Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zobaczyłem Jędrka - maszerował w tłumie

tych co wyszli z kościoła zaraz po mszy (sumie).

Po chwili się skierował do bliskiego baru

gdzie i ja przebywałem od kwadransów paru.

 

Nawet się nie pytałem - postawiłem piwo,

bo przy takim święcie wypada - jak żywo ...

 

Ciekaw byłem czy pójdzie w pochodzie przez miasto

- lecz on mi odpowiedział, że ma w nogach zastój

i trzeba by je wzmocnić czymś mocniejszym przecież.

 

Spytał, czy ja pomogę ... W czym, to sami wiecie

Opublikowano

Jędrek długo dzisiaj nie wysiedział w barze

- nie miał bowiem gotówki i był głodny wrażeń,

jakie przynieść może przemarsz z kolegami

ulicami miasta z ciemnymi bramami,

gdzie łatwo można "skubnąć" jakiegoś fajtłapę.

 

Tak więc poszedł "polować" - wsadzić swoją łapę

w kieszeń obcego gościa, wypchaną portfelem.

 

Z takimi kolegami Jędrek stał się zerem ...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja to obserwuję codziennie, to jedynie Ty - współtwórczyni sukcesu - obchodzisz się z nim po macoszemu ... 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaglądam codziennie, co Ty pleciesz

ale nie patrzyłam na liczbę wyświetleń, No i nie mam już pomysłów na przygody Jędrka. Toż on już wszystko robił, co w świecie możliwe. 

Skupiłam się na liryce. 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jędrek przetrwa koniec świata, więc cóż dla niego znaczy cały Kosmos?

Opublikowano

Zobaczyłem Jędrka - przemawiał do tłumów

zgromadzonych licznie, na miejscowym placu.

Stwierdził jednoznacznie, że on żadnych umów

z nikim nie zawierał, choćby był na kacu.

 

Więc wywiązywać się z czegoś, co inni przyrzekli

byłoby nierozsądnym. Że ktoś się tym piekli?

On się tym nie przejmuje, bo i niby czemu?

 

Wierzy nadal głęboko pewnemu staremu

strategowi, co umysł ma z tamtej epoki.

 

Że coś mu zarzucają? To jedynie ćwoki

z całkiem gorszego sortu, więc do diabła z nimi!!!.

 

- ciągnie on nas do piekieł drogami krętymi -

Opublikowano

Spotkałem Jędrka, gdy powracał z baru

- prócz rozdartej kurtki, no i sińców paru

miał minę zwycięzcy i w torbie piw parę.

 

Pytam, co się znów stało i za jaką karę

ma podbite oczy, a piwa są całe?

 

Odpowiedział dumnie i z wielkim zapałem,

że walczył o honor naszej kamienicy

 

- piwa zakupił później, gdy tamtych oćwiczył -

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Kosmos, kosmos, wokół sputniki

Leci Jędrek, widzi staniki

Gwiazdy, księżyc, karły, planety

Jędrek widzi ...oczy kobiety

Ale zaraz, zaraz, co jeszcze ważniejsze bywa?

Jak się w kosmosie spija ... pianę z piwa?

Opublikowano (edytowane)

~
Jędrek dziś paradował w listonosza stroju
- znalazł więc wreszcie pracę - ta w swoim przekroju
przyzwala bałamuceniu pań obecnych w domu.

Jędrek zaś z tego słynie - trzeba by tu tomu,
aby opisać wszystkie jego, w alkowach podboje.

Nie wiem, co będzie dalej, ale już się boję,
gdy przyjdzie mi opowiadać - co - z kim - i jak długo ...

Więc chyba i odpuszczę ... lub poderwę drugą
~

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zobaczyłem Jędrka biegnącego drogą;

krzyczę więc do niego - czy Ty gonisz kogoś?

 

Przystanął i mówi, zasapany nieco,

że brak mu kondycji, a tu latka lecą,

więc zaczął trenować właśnie w takim celu.

 

Chyba, że sąsiedzie stawiasz flaszkę "chmielu",

to przysiądę z Tobą, by Ci towarzyszyć

 

- wolałby więc piwko, bo już ledwo dyszy ...

Opublikowano (edytowane)

Jędrek dzisiaj wylazł pod sam czubek drzewa

- usiadł na gałęzi i tak sobie śpiewa:

 

 (...) jezdem sobie na wirsycku.

godojcie do mnie - panicku!!!

Bo jak nie bedziecie

to pozałujecie

- spiere wos kłonickom (...)

 

Coś był chyba za "wesoły"

- zaraz spadł. Na dach stodoły ...

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Rozpoznałem Jędrka - mimo, że w kapturze,

stał sobie samotnie przy kościelnym murze.

 

Pytam, czy Ty żebrakiem być tutaj zamierzasz?

 

No, nie wiem sąsiedzie - tylko się przymierzam

do owej roli - bo mnie zmusza życie ...

 

Trzeba bowiem funduszy na jedzenie (picie)

- same z nieba nie spadną, jak maybach w prezencie

pewnemu ojczulkowi. Ten twierdzi zawzięcie,

że dostał od bezdomnego, w jego serca darze.

Może i mnie coś "skapnie". Nie wiem, czas pokaże ...

Opublikowano
Jędrek w limeryku ...
~~~
Nasz Jędrek w miejscowości Browarek
kupił sobie na rynku zegarek.
Gdy zajrzał do trybików
aż zemdlał od wyniku
- był tam chrabąszcz i pakuły stare ...
Opublikowano

Jędrek po niedzieli wyglądał, jak struty

- spotkałem go bosego, obok stały buty ...

 

Pytam - czemu Ty boso, w ową zimną porę?

 

Odpowiada - bo zgodnie tu z jego honorem,

musi przez dzień cały tak przestać pod płotem.

Przegrał zakład z teściową, że znajdzie robotę

w ubiegłym tygodniu, do niedzieli włącznie ...

 

Odszedłem więc w zadumie, co on teraz pocznie?

Opublikowano

Jędrek dzisiaj choruje, mocno przeziębiony,

więc z takim pomysłem zwrócił się do żony:

 

Idź Ty do sąsiada, pożycz trochę kasy,

kup za to mocnej wódki i pęto kiełbasy,

by przywrócić mi siły, co uszły z chorobą.

 

Bo jak nie, to tu zaraz policzę się z Tobą!!!

 

Podsłuchałem rozmowę - co robić? - sam nie wiem,

lecz wiem, że Jędrek złośliwy, jak jest w wielkim gniewie ...




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
    • A z sadu judasz, a na "nio" był zły, bo i nana z sadu Judasza.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...