Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję MaksMaro za wzruszenia, tyle dla mnie pocieszenia, że wiersz cokolwiek przekazał.

Muzykę już masz - wystarczy słuchać dalej. A jeśli chcesz słuchać poza poezja org kliknij w napis youtube, otworzy Ci się oryginalna strona.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Dobry ujmujący wiersz, jak ich nie kochać, najwierniejszy przyjaciel człowieka osiem lat temu wpadł mi pod samochód Amstaf, bardzo byłem do niego przywiązany i przeżyłem to. Wbrew temu jak mówią że to groźna rasa, ten był milutki, od szczeniaka prowadzaliśmy go na tresurę każdy pies jest groźny zależy jak jest ułożony. Od tamtej chwili nie mamy żadnego, ciężko się z nimi rozstawać. 

Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Naprawdę wiem, jak to jest. Moja psina umarła mi na rękach, szukając u mnie pomocy, której nie mogłam już jej dać. To było kilka lat temu, a ja cały czas płaczę, kiedy sobie to przypomnę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A to moja "pierdółka". Wyglądał na zbója, ale dla swoich i znajomych zamieniał się w słodziaka. Też nie mam już psa, może to głupie, ale wydaje mi się, że mądrzejszego już nie będzie i pewnie przez tę jego wierność, bo zawsze widział i wiedział więcej niż ktokolwiek z rodziny. Dzięki Bolku, pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I. Ostry przypadek weny zakończony hospitalizacją oraz długotrwałym leczeniem.   Lewatywą ze słowa żula spod sklepu, któremu od zawsze brakuje dwa złote.   Kierowniku złotousty, na bułkę, na bułkę.   II.   Nie ma co rozmieniać na drobne zastanej rzeczywistości  w doskonale zastanym powietrzu. Którym ostatecznie oddychamy, wbrew  brodatym naukowcom. Groźnie łypiąc znad okularów, koniecznie drucianych, twierdzą, że trujące.   Z drugiej strony, może się zdarzyć, że wszystko to tandetna makieta, mieszkamy pośrodku niczego, na spłachetku jałowej ziemi.  
    • Witaj, Leno. Odczytałam w Twoim wierszu uroczą lekcję dla każdego - szukajmy w życiu równowagi i harmonii. Dobry, kojący tekst dla targanych skrajnościami. Dla mnie jesień jest - podobnie jak dla Twojego peela - bardzo wyciszająca, niemal przytulna. No, ale ja to typowa jesieniara jestem :) pogodnego dnia: )
    • Dzień dobry, Alicjo. Twój wiersz jest pełen lęku, pomimo że peel wydaje się dość lekko o nim opowiadać. Lęk przed wolnością, to w gruncie rzeczy lęk przed życiem. Czy ono jest trudne? Po prostu jest i trwa, podobnie jak wolność - to tylko (i aż tylko) przestrzeń, którą otrzymaliśmy, aby w niej... istnieć, działać, rozwijać się, wchodzić w relacje z innymi bytami. Świadoma rezygnacja z tego to śmierć za życia. Boimy się cierpienia, a przecież to tylko ciśnięty do rzeki kamień. Kręgi rozejdą się po wodzie, ale w końcu zanikają, a rzeka płynie dalej. miłego dnia :)
    • Jesień ma wiele odcieni, od beżu po rdzawo-zgniłe. Jedne przynoszą nadzieję, inne odebrać chcą siłę. A gdyby tak wszystkie wymieszać, na sercu położyć jak bukiet, by wreszcie zabiło miarowo, a w oczach pogodny był smutek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...