Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Więziony potok słów jak wulkan gorący

chociaż płomień palił czarne skały ziemi,

w gardzieli krateru uśpione języki

bezczynność uznały za czasy stracone,

 

bo kamień węgielny będąc odrzucony,

głowicą węgła stał się kurnej chaty

i masy rozgrzanej kaldery przez wieki

nie spalą, nie zniszczą prawdy objawionej,

 

bez względu na tłocznię i wyborne wino,

na szkarłat, purpurę, kadzidło i złoto,

spijających nektar izraelskiej ziemi

wielu jest, lecz jeszcze nie wiedzą dziś o tym,

 

bądź nie chcą, bo wiedza niewygodą pachnie,

poszerza horyzont, zmienia pogląd rzeczy,

przyzwyczajeń starych trudno się wyzbywać,

jak erupcja ruszy, same w pył polecą.

 

10.02.2018r.

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

wygłaskany jak wszystkie Twoje wiersze tylko ten ostatni wers

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiem jak wygląda wybuch i nie o to mi chodziło fakty , pochodzenie itd jeżeli mają polecieć w pył to jeszcze bardziej się zamażą przykryje je mrok i ciemność  może napisz że jak lawa zaleją rzeczywistość lub niejasności ot takie tam marudzenie.. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie za bardzo rozumiem to zdanie. Kaldera jest rodzaju żeńskiego. "Ta" kaldera, a z Twojego zestawienia wynika dla mnie, że według Ciebie jest "ten".

Kaldera jest uśpionym superwulkanem. Który sam siebie z pewnością nie spali.

Tutaj nie rozumiem do czego się odwołujesz.

I cel, przesłanie tego utworu jest poza moim zasięgiem

Poczytam jeszcze komentarze, by sprawdzić czy jest się czym podeprzeć :)

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ta kaldera, masz rację, już poprawiłam. Sama siebie nie spali, ale wszystko inne - tak. Ten wiersz jest trudny i nietrudny, trzeba wpaść na klucz. Na razie więcej nic nie napiszę. :))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No teraz to ma inny sens - czytelny.

Natomiast trzecia zwrotka, jej trzy pierwsze wersy nadal poza moją percepcją.

"Prawda objawiona" -  w tradycji ma jedno, podstawowe znaczenie.

Więc w tym momencie, dla mnie, wiersz ma aspekt religijny.

Ale to oczywiście moje subiektywne odczucia :)

Natomiast żar, emocje, którymi posłużyłaś się w wierszu wyglądają bardzo dobrze.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za żar emocji. Prawda objawiona może być tylko ta, o której myślisz. Tak poza wierszem, każdy to przyzna, że prawodawstwo współczesnego świata bazuje na nektarze ziemi izraelskiej. Wiersz mówi o kilku ponadczasowych sprawach. Nie zaciąga do żadnej, konkretnej religii, to na pewno.

pozdrawiam :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja nie przyznam, sorry. W czasach kiedy istniały potężne państwa czy asyryjskie, czy faraonów, Żydzi byli dzikim plemieniem pasterzy. "Ucywilizowali" się dopiero po niewoli babilońskiej, niewoli egipskiej, to z któregoś z tych krajów zaczerpnęli idę jedynego boga. Podstawowa struktura dzisiejszego jakiegokolwiek państwa została wymyślona przez Asyryjczyków. Jeśli z 10 przykazań odrzucimy to co się odnosi bezpośrednio do wiary otrzymamy nakazy moralne, które towarzyszyły ludzkości od czasów kiedy w sposób zorganizowany zaczęła prowadzić osiadły tryb życia. Chociaż muszę się zgodzić, że w okolicach Morza Martwego na przełomie epok istniało silne życie filozoficzne, które przyczyniło się do wyartykułowania filozofii chrześcijańskiej, a później i islamu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A kiedy Mojżesz dostał Dekalog? Po niewoli egipskiej. Ale mój wiersz tak daleko nie sięga, skupiłam się na pierwszy wieku naszej ery. Nie jestem pewna, ale wydaję mi się, że islam był wpierw przed wykształceniem filozofii chrześcijaństwa? Musiałabym sprwadzić. Ale popularne jest określenie Europa chrześcijańska, kultura chrześcijańska, przecież wszystkie ważne święta koło tego się kręcą, mimo, że tworzą tylko nie do końca prawdziwą otoczkę, zakamuflowanej rzeczywistości.

To jest trudny i delikatny temat.

:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 "Z mamą miałem dobry kontakt  do momentu  przerwania pępowiny..."   Pozdrawiam. 
    • @KOBIETA Dla mnie King to tak naprawdę tylko cztery powieści."Lśnienie","Carrie","Christine" i "Smętarz dla zwierzaków". Choć i tak wolę ich ekranizację niż czytanie. Z Mastertona nie wrócę nigdy przenigdy do jednej tylko powieści -"Dziedzictwa". Miałem traumę po niej która trwa do dziś i będzie ze mną już na zawsze. A mnie naprawdę bardzo mało rzeczy rusza.
    • @Simon Tracy   no ja uwielbiam się bać :)))
    • @Tectosmith Prowincjonalny kolaż z wszelakiej maści fraz... Dziękuję za komentarz, pozdrawiam. 
    • Mój pan, człowiek o błękicie w oku, troczy juki do mych boków. Obciąża mnie namiotem i koszami precjozów: srebrnych zastaw, złotych świeczników i wielu innych ozdobników.   Po drodze napotykamy gromady pobitych wojaków i uchodźców. Wszyscy podążają do „Karawanseraju” na drodze do Dwóch Mostów. Nie ma na tych drogach miłosierdzia. Bez grosza przy duszy nic nie zjesz ani nie napijesz się. Umarłemu nawet koszulę zabiorą. Leżą na drogach młodzi, dawno za nami starzy. Dogorywają mężni. Radę dają tylko zawodowi żebracy – zawsze syci, nigdy nieogoleni, brudni, zaśmierdli i wiary w życie pełni. Tak, oni nie do zdarcia. Na końcu pochodu kroczą, zabierając trupom to, co się ostało. Jednak to nie oni najpodlejszą cechą swe człowieczeństwo zakrywają, a ci, co za nami na oślep gnają. Ci, którzy miecz przy boku podnoszą tylko do rabunku, a nie w obronie chłopów. Ci, którzy naszych pobili – zimni, zawistni, zapalczywi, dobrze uzbrojeni, liczni i bezwstydni. Najgorsi z najgorszych. Śmierć im panem, złoto matką, a miecz bratem.   Kolejnego dnia, wlokąc się gościńcem, natrafiliśmy na oazę mieniącą się czerwienią krwi mas ludzi ubitych. Ja się nie napiłem, jednak ludzie padali na kolana, całowali piach, chwaląc Pana. Bez najmniejszego wstrętu pili, choć to nic dziwnego – wycisnęliby wodę nawet z ekskrementów.   Wtem na wydmie, nieopodal Zagrzmiał róg, a za nim pieśń bojowa. Mamelucy ruszyli w pogoń, Nikt się nie uratował. Mój pan, co złoto miał na wykup, Szabli dobył i bronił swych dóbr oraz wygód, Lecz z czasem i on padł, Przygnieciony przez końskich kopyt szał.   Po paru minutach tylko ja się ostałem, W krwi ubroczony  Cienia się bałem  Martwy mój pan ,martwi podróży przyjaciele Zostałem tylko ja ,koń zdala od ludzkich spraw
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...