Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To co mam nazywa się szczęście.

To co mam nazywa się miłość.

To co mam to nie pieniądze.

Lecz to co mam to wspomnienia

w mej głowie nadal kwitnące.

To co mam to rodzona siostra ma.

To co mam to rodzice.

To co mam to miłość, którą

pielęgnuję każdego dnia.

Może nie jestem bogata,

może wady też mam.

Lecz czy jestem szczęśliwym człowiekiem?

Na to pytanie też odpowiedź mam.

To co mam daje mi szczęście bo kocham,

jestem przez kogoś kochana.

A reszta? To co mam.

Opublikowano (edytowane)

Mam promyk słońca zamknięty w butelce

a gdy nadchodzą burzliwe dni

to korek szybko jej odkrecam 

Halo gdzie jesteś moje szczęście 

Ja Ciebie również dobranoc śpij 

 

 

Dziękuję iwa za refleksje jeśli mogę cos podpowiedzieć to jeśli piszesz o szczęściu zamknij oczy i pomyśl co sprawia że sie uśmiechasz i napisz dokładnie o tym. Szczęście dla wielu ludzi znaczy coś zupełnie innego dla mnie to lody włoskie ciepły dzień na plaży z synami i żoną lub jak w tym krótkim wierszyku u góry zwykły telefon w porę pochmurna. 

Jako czytelnik chciałbym bardziej poznać Ciebie i to czym dla Ciebie sa wymienione w wierszu osoby.

Pozdrawiam i próbuj dalej

 

 

 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

W wierszu wymienione osoby to moja kochana siostra, która wierzy we mnie, spełnia me marzenia np.na ulubionym artyście wokaliście byłam dwa razy dzięki niej i nawet do głowy mi nie przyszło że to się spełni nawet bałam się o tym marzyć, miłość to mój chłopak na którego mogę liczyć w każdej chwili i kocham nad życie często dzwonię do niego zapłakana a on jest przy mnie. No i rodzice którzy wspierają mnie jestem tak szczęśliwa że to to jest dla mnie szczęściem tak to widzę pozdrawiam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Opublikowano

Iwa, zgadzam się jak najbardziej z Marcinem,

żeby wykrzesać tu rąbek narracji a nie strzelać hasłami :)

Pozwolisz, że jeszcze na coś zwrócę uwagę:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Takie powtórzenia są naprawdę irytujące.

Poza tym, w czwartym od końca wersie "odpowiedź mam"

można by spokojnie zastąpić zwrotem "odpowiedź znam",

bo czasownika "mam" jest w tym tekście (wybacz określenie) do porzygu.

 

 

Staraj się unikać archaicznych zaimków dzierżawczych,

jeśli to możliwe, brzmią niekiedy bardzo nienaturalnie.

 

Oprócz tego, rozumiem że wiersz definiujący ma swoje prawa,

ale takie dosłowne nazywanie wszystkiego po imieniu nie robi zwykle dobrego wrażenia.

Oprócz pierwszego zaznaczonego rymu pozostałe robią na mnie niemiłe wrażenie,

w zasadzie nie wiem, po co próbujesz ten wiersz nimi ubarwić.

 

Tyle mojego marudzenia na razie,

nie gniewaj się :)

 

Same rozważania są ciekawe,

ale forma przekazu mi nie odpowiada :)

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem czemu ale mi mój wiersz się podoba takim jakim jest:) a mając 31 lat to nie taka młoda jestem:) po prostu może brakuje mi doświadczenia w pisaniu zawsze chowałam do szuflady wiersze dopiero w tym roku założyłam bloga i odważyłam się wejść na forum, gdzie dostaje cenne uwagi pozdrawiam i dziękuję :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cenne Uwagi to nie słodzenie jak coś jest nie tak. Cenne Uwagi to podpowiedzi, naprowadzanie, a nawet mówienie wprost o mankamentach wiersza.

Takie Uwagi powinnaś cenić i z nich korzystać. 

Wytrwałości :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bo nie jesteś obiektywna. Tez tak miałem gdy cos napisalem zawsze wydawalo sie smieszne fajne ale tutaj wiele razy przychodzilo otrzezwienie. Forum nie jest by spijac sobie z dziobkow, a po to by szlifować ciosac warsztat by kiedyś ktoś czytając poczuł mgiełke nad wierszem i mógł napisać że zetknął sie Z prawdziwą poezją. Przynajmniej taki jest mój cel (oprócz terapeutycznego:) Bo Ogr pisać musi inaczej sie udusi uuuu)

Pozdrawiam i sukcesów życzę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...