Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Codziennością życie płynie

przyziemnością, problemami

ale każdy z nas jest pewien,

że trudności pokonamy.

 

W nich widzimy sens istnienia,

choć nie zawsze się zmagamy,

bo i wiosna też zawita

naprzemiennie z udrękami.

 

Dobry czas uśmiech niesie

i lekkością serce bije,

promienieje nasze wnętrze, 

kiedy dobrze się zadzieje.

 

Kiedy życie się układa

jak w kalejdoskopie marzeń.

Mamy dom, psa i sąsiada

oraz pełno miłych wrażeń.

 

Kiedy zdrowie dopisuje

i najbliżsi przy nas trwają,

chciałoby się krzyknąć na głos:

nich to szczęście wszyscy mają!

 

A żebyś nie popadł w dumę

i pokory nie utracił,

los ci daje wielką sumę

różnych przeżyć i doświadczeń.

 

Mimo różnorakich przeżyć,

niefortunnych epizodów,

nie jest dobrze się załamać

lecz jest sztuką iść do przodu.

 

8 stycznia, 2018r.

 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zgrabny wiersz, ale po pierwszych dwóch zwrotkach przyznam,

że innego wybrzmienia pointy oczekiwałam.

 

Środkowe zwrotki III,IV,V mają taki sielski klimat,

że myślałam, iż się on drastycznie rozpryśnie.

 

I tego mi prawdę mówiąc w tym wierszu właśnie brakuje.

Napięcia, dramatyzmu, nagłego zwrotu akcji,

żeby końcowa konkluzja okazała się rzeczywistą otuchą dla adresata.

 

To tyle ode mnie na dziś :)

 

Pozdrawiam :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przecież jest otuchą dla czytelnika i wyraźnie zachęca do nie poddawania się przeciwnościom życiowym. 

Deonix, nie będę intrepetowała wiersza, bo jest bardzo czytelny, nic tu nie ma ukrytego, takie życie.

serdeczności i dziękuję za czytanie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Może się niejasno wyraziłam,

przekaz jest dla mnie zrozumiały,

ale za mało mnie wcześniej sponiewierałaś,

żebym mogła na końcu przyjemność z tej otuchy odczuć.

Ale być może tylko ja tak to odbieram :)

 

Serdeczności :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo dziękuję Bolesławie za serduszko, za wizytę i miłe słowa. Tak to wiersz o zwykłej codzienności, która przynosi dobre i złe chwile. Dobrymi się cieszmy, a złym się nie dawajmy.

Pozdrawiam

Opublikowano

Witaj -  od cała nasza codzienność -  idźmy tak dalej  a będzie dobrze.

                                                                                                                                                                                Ukłony i pozdrowienia ślę

Opublikowano

Fajny wiersz, melodyjny, rytmiczny i przypominający o starej prawdzie, że nie warto dać się zdołować troskom. :)

Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Więc się nie dawajmy i się trzymajmy. :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...