Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy pamiętasz tę chwilę
Kiedy nocą na powierzchni jeziora
Zanurzyły się gwiazdy?
Kiedy świetliste kurtyny tańczące na nieboskłonie
Rozświetliły mrok?

Kiedy taniec porywa i nie puszcza
Kręcisz się w rozmazanych barwach obrotów
A na twarzy pojawia się uśmiech,
Pomimo, że słowa uciekły
Kiedy myślisz nad tym, co będzie
Bo to, co jest nie ma już znaczenia
Gdy mgła znad morza jak wełna
Przykrywa niebo
A w odległych pustkowiach budzą się giganci

Niecierpliwe czekanie
Kiedy wiatr hula nad pustkowiami
Węże wyglądają bezgłośnie znad chmur
Gdy pod nami morze mgły
Zakryło świat
A światło Freyi wskazuje drogę
Ty leżysz obok mnie i czuję twe włosy
I dłonią dotykam rąbka twej sukni
Wtedy pociągnięciem mogę ściągnąć księżyc
I widzieć go pode mną

A on szepcze powiewami
I mówi
Chodź za mną do otchłani, za morze


A ja pójdę

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

*Fólkvangr - Nordycki odpowiednik nieba, do którego trafia połowa wszystkich poległych wojowników po wojnie. Rządzi w nim Freja, bogini wegetacji, miłości, płodności i magii.

 

 

 

Opublikowano

To co mi się w tym wierszu podoba,

to jego malowniczość, zwłaszcza na początku.

 

Niestety plastyczne fragmenty giną w rozgadanej nieprzyzwoicie treści,

przez co utwór dla mnie staje się trochę nudny.

 

Nie podoba mi się też niekonsekwentne stosowanie interpunkcji

i brak podziału na zwrotki.

Za każdym razem,

gdy czytam teksty zapisane w ten sposób czuję się,

jakby ktoś wrzucił mielone prosto z zamrażalnika na patelnię

i powiedział, że taki będę miała dzisiaj obiad, sorry.

 

Pozdrawiam,

bez złośliwości :)

 

Opublikowano

A mogłabyś podpowiedzieć, jak ty byś to zrobiła? Chcę się uczyć :D A to

generalnie wynika z tego,

że piszę na telefonie

i jest przystosowany

do wąskiego ekranu. :D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zanurzmy się w czymś, a nie na czymś. Jeśli na powierzchni jeziora, to w czym?

Mogę się na pustyni zanurzyć ale w piasku - zawsze w czymś.

Taki bezsens skutecznie odstrasza od zagłębiania się w to co Autor chciałby opowiedzieć. Jeszcze tylko prześlizgując się pospiesznie po tekście wyłapuję:

Tutaj również bardzo blisko znaczące, a zarazem brzmiące słowa. W moim subiektywnym odczuciu powinno się unikać takiej zbitki.

Poza tym rozpoczynanie z wielkiej litery każdego wersu to anachronizm.  Brak kropek na końcu zdań nie pozwala dostrzec końca wypowiedzi. Generalnie, jako czytelnik, czuję się zlekceważony.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...