Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 Prawie jakbyś pisała o mnie, tylko ta ławka w parku nie pasuje. Mieszkam na wsi pod lasem, a tam nie ma ławek. Na zwalonych drzewach nie siadam. No i szczęka, łysina i laska ( chyba, ze inną laskę miałaś na myśli.).

 

                                                                                                                         pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Rozumiem. Pewnie był ortodoksyjnym Żydem. Suplementy w ich wierze są raczej zakazane.

 

                                                                                                                                                  pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Kto był tym ortodoksyjnym Żydem???  Nigdzie tu nie wspomniałam o żadnym Żydzie???

Pocieszę Cię, mój Pan Artysta, dla którego ja - kobieta dojrzała - 12 lat temu postradałam głowę [na szczęście po 3 latach odzyskałam] także od roku żywi się tym przesmrodzonym "zdrowiem".

Już mu powiedziałam: "ode mnie na pół kilometra". Na szczęście moim mężem On nie jest, gdyż w przeciwnym wypadku sama bym się wyprowadziła z chałupy :\

 

Niezmiennie serdecznie :-) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Chciałem tego biedaka jakoś wytłumaczyć, ale widzę że ten Pan Artysta chyba na to nie zasłużył.

A może był słaby i :

jego jedyna broń

to woń

                                                                               pozdrawiam  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie powiesz mi, że w tym wierszu nie ma nuty szyderczej, i to mocnej - przejawia się ona w podkreślonych tu fragmentach:

 

Starzy mężczyźni z tonsurą łysiny

lub glacą popstrzoną jak indycze jaje

nie klną za to ryczą lub skrzypią omotani głuchotą -

 

Starzy mężczyźni choć nie klną ale się śmieją szczęką stukającą

na odległość chuchając placebo czosnkowymi

czasem z laseczką i jeszcze panie po rękach całują -

 

Mówi się że lepszych od nich

wkładają do trumny.

 

Jeśli nawet nie miało to być gorzkie szyderstwo, tylko liryczna metaforyka, to w każdym razie wyszło bardzo niesympatycznie (mówiąc oględnie).

A ja - myśląc o starszych mężczyznach - myślę o moim ojcu, dla którego mam wielki szacunek i którego zwyczajnie kocham, myślę o mim ukochanym dziadku i innych mężczyznach z rodziny, którzy już odeszli, chociaż byli tacy wspaniali. Nigdy nie określiłabym ich takimi słowami.

Dlatego mnie to razi.

 

Pod innym wierszem napisałaś mi coś o obrażaniu ludzi, którzy chodzą do kościoła, chociaż nic niegrzecznego o tych ludziach nie napisałam. A czy Ty tutaj nie obrażasz ludzi podeszłych wiekiem oraz tych, którzy ich szanują i kochają? I uważasz, że Tobie wolno obrażać i pisać w ten sposób? A gdyby w Twoim wierszu zamienić słowo "mężczyźni" na "katolicy"?

 

Starzy katolicy z tonsurą łysiny

lub glacą popstrzoną jak indycze jaje

nie klną za to ryczą lub skrzypią omotani głuchotą -

 

Starzy katolicy choć nie klną ale się śmieją szczęką stukającą

na odległość chuchając placebo czosnkowymi

czasem z laseczką i jeszcze panie po rękach całują -

 

Mówi się że lepszych od nich

wkładają do trumny.

 

Podoba się? Ładne, co? ;)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jestem zwyczajnie realistką. A zapach czosnku w kościele także mnie razi, choć przecież jest to - rzekomo uprzywilejowana? - świątynia "rzymskokatolicka". A co do wiersza, to zdania nie zmieniam. I co tu mają do rzeczy bez przerwy stawiani pod pręgierzem owi katolicy? To znaczy ci, innego (bez)wyznania panowie tak nie wyglądają?

Również kochałam oraz kocham Panów z mojej Rodziny, lecz nigdy nie kieruję się ich nadidealizowaniem. W wierszu nie ma ironii, jest wyłącznie lustrzana prawda! 

Wiersz podobać się nie musi; wiersz ma poruszać, Nawet dźgać, kiedyś uczono mnie w szkole. Tej normalnej, jeszcze podstawowej siedmioklasówce. Podczas analizy ballady Mickiewicza "Romantyczność".

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bafano, w jednym akapicie piszesz, że katolicy są tu stawiani pod pręgierzem - oraz - że nie ma w tym wierszu nic obraźliwego, a tylko lustrzany, realistyczny opis. No to się zdecyduj. ;)))

Ale nikt mi nie wmówi, że fragmenty, które podkreśliłam, to suchy, "naukowy" opis bez ładunku szyderstwa czy innych złych emocji.

Natomiast miłość i szacunek to nie jest "nadidealizowanie".

Co do "dźgania" - niech sobie wiersz dźga, byle w imię jakiejś szlachetnej idei, w jakiejś dobrej intencji, z jakimś przesłaniem. A nie: dźgać kogoś, byle dźgać (bo głuchy i je czosnek).

Dobranoc.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Mimo wszystko poeci powinni - jako tako - wyrażać się gramatycznie. I pisać ortograficznie. A jeżeli cel był zamierzony, aby mówiąc po krakowsku, (z)robić sobie tzw. jaja kwadratowe, to o Autorach zaprezentowanego wiersza, czyli: Rafała Adaszewskiego oraz wyżej sygnowanej świadczy - co najwyżej - neutralnie ;)

Edytowane przez befana_di_campi (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.                                   ***                         (Jakąż ma  o w a                       minę zawziętą...                       Nie, ja nie jestem                       owej k l i e n t k ą)            
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma ten wiersz . nie na niego  prosty klucz polifoniczny z filmu Szpiedzy tacy jak my.  Tu trzeba użyć czytanki chińskich harcerzy;   i wychodzi, że :   podmiot liryczny staje w obliczu chaosu, w którym jego życie i tożsamość zostały nagle zdeformowane lub zdezorganizowane. "dąży do odrodzenia się i uzyskania trwałej formy ('wiersza) To jest reakcja. Skoro człowiek jest "z liter złożony", to musi się na nowo ułożyć. Formą, która nadaje sens i trwałość, jest właśnie wiersz – coś uporządkowanego, sensownego i pięknego, w przeciwieństwie do bezładu liter. Czyli: Z chaosu chce stworzyć sensowną całość. Uproszczona wersja tego zdania: W obliczu życiowego zamętu ("poprzestawiani") podmiot liryczny stara się odrodzić i znaleźć trwały, uporządkowany sens swojej egzystencji.   po ginie z tonikiem nie ma lotnych myśli .
    • @violetta, Ja chyba pierwszy raz widzę trzy zwrotki u Ciebie. Faktycznie, jak Kozucha Kłamczucha (taka bajeczka)  co skarżyła się, że Zazulka jej nic do jedzenia nie dała.  I mówi: - Jak biegłam przez mosteczek chwyciłam jeden listeczek - jak biegłam przez grobelkę chwyciłam wody kropelkę.   A boczki miała mocno wypukłe od jedzenia, kłamczuszka jedna.    A gdzie zdjęcie? Nasturcje są ogniste, ładnie odbijają się w oczach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...