Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Gorzka myśl - ciężko żyć kiedy się kocha  za bardzo - tak to czytam.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wyrzuciłabym to znowu, zostawiając:

 

Może wystarczy 

przydusić ogień

żeby kontroli 

nad swoim życiem 

nie tracić?

 

Nie tracić - moim zdaniem sugeruje, że to nie jest jednorazowe zjawisko i znowu można uniknąć.

 

Pozdrawiam ciepło.

 

Edytowane przez czytacz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pierwsza zwrotka b. przejmująca i z ostatnią tworzą koło - ideał, bez początku i końca. Użycie słowa "może" oddaje niepewność peelki, ale którz może być pewien miłości i jej nasilenia? To właśnie koło - ideał. Miłość nie jest łatwa, jest b. trudna - moim zdaniem. ] wiesz, Twój wiersz ma wiele wspólnego z utworem pt. "Niepewność".  Pozdrawiam. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Justi,

wyrzuciłam dwie zwrotki ze środka, żeby klamra mocniej objęła, ale kluczowy miał był pomysł: odchodzenie jako dobre rozwiązanie a płomień tak mocny że pali. Nie wiem czy wyszło. 

 

Ty poruszasz częściej temat piękna, nie piszę bo znam się bardziej na brzydocie.

Dziękuję za czytanie. 

bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Betko, Twoja decyzja. Klamra była i wtedy (przed wyrzuceniem dwóch zwrotek) i tak mocna. Martwię się o te zwrotki - tak na śmietniku? Teraz jest po prostu inaczej, krócej, ale nie ma całości poczucia żalu, lęku i niepewności. Moim zdaniem cała sztuka pełni rolę terapeutyczną - i dla twórcy, i dla odbiorców. Jeśli serce podpowiada, aby wyrzucić z siebie pewne emocje, to rozum to przetwarza i powstają dzieła. 

Co do piękna - każdy utwór, obraz czy muzyka ma je w sobie - to "oddanie Duszy", że się tak wyrażę. I jeszcze - ja niewiele piszę o pięknie, brzydota i tragizm bliższe mi są.  Pozdrawiam :) J. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Po pierwsze, moim zdaniem, w tytule niepotrzebna "Rymowanka". Po drugie, różne są formy "odchodzenia", bywają, żeby umrzeć, chociaż ból w tym przypadku też przeważnie przemija. Po trzecie, czy w ogóle jesteśmy w stanie "kontrolować" swoje życie? W jakim stopniu to co się w nim dzieje jest zależne od nas samych? To tyle moich przemyśleń :). Temat ciekawy. Forma taka sobie, mogłaby być lepsza. :)

Pozdrawiam i do poczytania :)

Opublikowano

Witam -  ja przeczytałem ileś razy - za każdym razem podoba się  - moim skromnym

zdaniem jest dobrze -  polubiłem ten wiersz.

                                                                                                                          Kłaniam się i pozd.

                                                                                                                                

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak na mój prosty inżynierski łeb...

Całość bardzo nastrojowa, jedna rzecz tylko mi troszkę zgrzyta.

Wiem że użycie czasu teraźniejszego na opis tego co było powtarzalne jest prawidłowe jako opis doświadczeń,

Ale w pierwszej zwrotce PL mówi wyraźnie o czymś co dzieje się do teraz..Jest przepełniony miłością i pragnieniom miłości i nie chce by ta spaliła związek. Więc ten czas teraźniejszy w drugiej jest dla mnie jakimś dysonansem którego źródła nie umiem dokładniej określić.

 

Może by tak zmienić kolejność i od cytowanego fragmentu zacząć?

 

Edytowane przez Freemen (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To prawda :)

 

A może by tak pójść za ciosem i zamienić miejscami :

 

Zatrzymaj chwilę 

i mnie odczaruj.

 

Ta puenta byłaby moim zdaniem celniejsza niż zawarta w strofie ostatniej.

Przepraszam Cię BBA ale słowo daję,  nadzieja  tego dwuwiersza jest  bardzo budująca i mnie  bliższa.

 

Propozycję uznaj za niebyłą, jeśli Twoja wola jest inna :)

Opublikowano

Rozumiem Twoje teksty :)

Nie chodzi o przypadkowe przetasowanie  ale świadomość - co według Ciebie jest jak najbardziej korzystne dla wiersza  i jak najbardziej Twoje.

 

Czy rozważanie:

 

Może wystarczy 

przydusić ogień,

żeby kontroli 

nad swoim życiem 

nie tracić?

 

czy nadzieja zwarta w dwuwierszu:

 

Zatrzymaj chwilę 

i mnie odczaruj.

 

Ja wybrałabym nadzieję, Ty wybierz co czujesz - obie wersje będą poprawne.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To większy komplement niż mogłabym oczekiwać po kilku wersach na kolanie.

Łatwiej mi napisać trzy inne teksty niż poprawić jeden. Często: nie umiem. Ale ciekawość... to wartość. 

Na co jałowe słońca zachody gdy ludzkość ginie? 

Egzaltowanie zabrzmiało ale... 

 

Pozdrawiam i dziękuję za czytanie. 

bb

 

 

Opublikowano

Beta, dobrze rozumiem żal i lęk wyrażony w Twoim wierszu. Wielu ludzi ucieka przed miłością, boi się silnych uczuć. Ileż razy doświadczyłam tego, że kiedy we mnie zaczynało się rodzić głębsze uczucie, facet znikał natychmiast (mimo że wiem, że też nie byłam mu obojętna).

Nie można kochać zbyt mocno. Można kochać zaborczo, władczo, egoistycznie - ale nie za mocno. :)  Jednak myślę, że nie to miałaś tutaj na myśli.

Opublikowano

Pani Oksywio, zdaję sobie sprawę że zrozumieć kobietę to zadanie ponad możliwości mężczyzny.

Ale czy naprawdę nie można kochać ZBYT mocno? Miłością która jak ogień płonie i pali wszystko wokół?

 

Jako prosty człowiek, praktycznie barbarzyńca, mogę jednak sobie wyobrazić że mężczyzna może bać się takiej miłości.

Mężczyźnie może być trudno odróżnić miłość wielką od zaborczej. Ja bym się takiej miłości raczej nie wystraszył

ale za innych ręczyć nie mogę. Więc PL prosi ukochanego by dal jej trochę czasu, by ogień przygasł...

 

Mnie się ten wiersz podoba taki jaki jest.

Nie wiem co Pani beta usunęła, ale mnie i tak się podoba, zwłaszcza gdy by ustawić to w takiej kolejności:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

No ale ja się na poezji znam słabo, a na kobietach jeszcze mniej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...