Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z cyklu: TAKITOKOT

(Jakiekolwiek podobieństwo do rzeczywistych osób oraz zdarzeń jest całkowicie zamierzone).

Mój Kot zwany Szaroburym
bardzo opiekuńczy bywa:
ciągle parzy mi herbatkę
i czasami za mnie zmywa,

czasem buty mi zdejmuje,
kiedy wracam z długiej drogi
i przynosi mi kapciuszki,
i zakłada mi na nogi.

Jakieś cztery lata temu,
kiedy u mnie się urządził,
dałam Kotu kołdrę z wełny –
nie baraniej, lecz wielbłądziej!

Ale Kotek wolał moją,
mniejszą i w czerwone kwiaty,
z wełny dzikich merynosów,
bo wielbłądzia... sztywna jakaś.

Cztery lata spał wygodnie
pod mięciutką mą kołderką,
małą, białą, z kwiatuszkami –
a ja pod brązową, wielką.

Aż oddałam ją do prania,
a gdy z pralni powróciła,
nagle Kotu wpadła w oko –
coś się Kotu odmieniło!

Ta wielbłądzia teraz miękka,
merynosy twarde wielce!
Spać się już pod nimi nie da,
więc Kot sypia na kołderce!

Marznie biedny Szarobury
ledwie owinięty derką,
głośno kaszle, jęczy, kicha,
a Miś obok pod kołderką...

A gdy w weekend Misiek wstanie,
Kot owija się wielbłądem,
by z rozkoszną minką pospać
w kołdrze Miśka tak wygodnie.

W końcu Misiek oddał kołdrę
(tę wielbłądzią) swemu Kotu,
tak jak cztery lata temu
właśnie zrobić miał ochotę.

Kot w tej „lepszej” kołdrze znowu
śpi szczęśliwy, zachwycony,
jakby bardziej sam puszysty
i natychmiast uzdrowiony.

No, a Misiek wrócił sobie
do swych kwiatków na kołderce
i ma spokój we dnie, w nocy,
i spokojne już ma serce.

Jednak kiedyś jakby z żalu
nie wytrzymał Miś i szepnął:
„Drugi raz mi już zabrałeś
kołdrę, którą masz za lepszą...”

Kot obruszył się najsłuszniej:
„Ja cię o nic nie prosiłem!
Sama mi tę kołdrę dałaś,
a ja tylko się zgodziłem!”

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dokładnie - uśmiecham się Oxyvio  do tej bajki prawdziwej.

                                                                                                                                       Miłego ci życzę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...