Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chciałbym bardzo się zakochać

Coś mi nie wychodzi

Jak mam znaleźć w lesie życia

Ten mój kwiat paproci

Na portalach tłumy kobiet

Żadnej nie rozumiem

Stawiam lajki i różyczki

Tylko tyle umiem

 

Gdybym znalazł na allegro

Szybką aplikację

Co namierzy mi dziewczynę

Bez względu na nację

Posłałbym jej trzy całuski

Zaprosił na fejsa

Z życia może bym się cieszył

Chwila najpiękniejsza

 

Ciągle szukam, komentuję

Wszystkie fajne niusy

Czasem któraś odpowiada

Lecz jej nie rozumiem

Pisze bzdury i slogany

Oklepana postać

Może w końcu ktoś mi powie

Jak mam się zakochać

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję. Ładnie to ująłeś. Ja to wiem, jestem analogowy, a tekst skierowałem do tych cyfrowych co preferują wirtualne znajomości a w realu mają problemy.

                                                                                                                pozdrawiam 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dużym problemem jest "zakochanie się na siłę", nie ma wtedy ISKRY, jest tylko RACA - ta wybucha i rozlatuje się. ISKRA - wymaga schronienia, 4. ścian, dachu - DOMU. A zatem "Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu. Pamiętaj, jaki spokój może być w ciszy..." Znajdziesz ISKRĘ MIŁOŚĆI, może ISKIERECZKĘ. Na razie - bo tu kącik złamanych serc "stelażuje" Pozdr. Justyna A. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Upraszczasz Justynko, ale to ta poprawność polityczna. W przypadku uczuć nie zawsze zdaje egzamin.

Może umotywuje to muzycznie

 

                                               pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Posłuchałem. Chociaż kiedyś na żywo inaczej to trochę odbierałem.

Polityczną wyrzucam, faktycznie napisałem z rozpędu . Zostawiam poprawność.

W ramach rekompensaty za straty moralne

 

                                    Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję, Andrzejku. Fajne, iż mogłeś słuchać "na żywo SDM. ja nie miałam takiej okazji. Jaka rekompensata? Wszystko okej, tyle że polityka daleką mi jest, choć i w niej tkwią, jak każdy. 

 

A to - dla Ciebie:

 

Spokojne głosy o niespokojnych chwilach,

istnieją w pamięci czarodziejskich wspomnień.

 

Choć czasami rujnują wszystko co mamy,

podobne są do dziwnych ptaków z wąsami.

 

Wibrysy łapią w locie drgań przyciągania, 

i idą drogą pełną kolei losów. 

 

                                       Sierpień 2017 r. J. A. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dzięki De. Patetycznie pisać o miłości to chyba już nie potrafię. Pewnie za późno zacząłem. Pisać oczywiście. 

 

 

                                                                                                                                    pozdrawiam

 

                                                                                                                                            

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...