Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 Marzenia wyblakłe giną w niepamięci

Niedługo będą prawie przezroczyste

Co z nich pozostanie czas bramy zamyka

Wygra ponownie chora rzeczywistość

Miało być inaczej, a było jak zawsze

Czy to przypadek, czy też przeznaczenie

Zamek zbudowałem na nadziei piasku  

Gdzie fundamentem, miało być pragnienie

 

 

Marzenia wyblakłe czas zżera powoli

Tak jak rdza ruda zżera miecz żelazny

Krótko chciałem walczyć teraz to mnie boli

I wegetuję w krainie marazmu

Czemu każde lato kończy się jesienią

Ja nie widziałem, liści opadania

Czy nie chciałem widzieć, czy to przeznaczenie

Coś zaniedbałem, co nie wiem już Panie

 

Marzenia wyblakłe niepamięć wciąż zżera

Jednak przegrałem bałem się ryzyka

Ciemności nadeszły lotem nietoperza

Słońce nadziei okna już zamyka 

W ogrodzie tych uczuć nigdy niezaznanych

W tłumie pięknych słów niewypowiedzianych

Błąkam się samotnie jak pijak na bani

Gdzie zawędruję, przez Ciebie nie chciany?

Opublikowano

Hm, malujesz plastyczny obraz nieporadności i nieprzystosowania, nie wiem czy jest to zamierzony obraz. Jeśli PL buduje marzenia, gdzie fundamentem jest pragnienie, budulcem piasek nadziei, a budowniczy nie wie co się wokól niego dzieje,  to jakie może miec żale do Stwórcy?

Obraz, jak już rzekłem - plastyczny, ale czy jest on w miarę rzeczywisty - nie wiem, choć wątpię.

 

AD

Opublikowano

Bardzo psychologiczne skomentowałeś. Dziękuję. Niestety masz dużo racji. Szukam odpowiedniej formy do przekazania pewnych myśli , spostrzeżeń, wydarzeń itp. ,  mój  warsztat pozostawia dużo do życzenia , ale spróbuje to zmienić .

 

                                                                                  pozdrawiam 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nawet "kulawa rzeczywistość", albo "kasłająca rzeczywistość" lepiej wpływa na moją wyobraźnię. 

Dobrze, że nie silisz się na sztuczne wygibasy rodem ze słownika dawnej polszczyzny, ale moim zdaniem zanadto obciążyłeś wiersz prozaicznymi wyrażeniami.

Zachęcam do pisania, pokornego pisania i wyrażania swojej wizji świata. Pisz uparcie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szorstkie już było życie we trudzie, dzisiaj chcę chodzić tylko w jedwabiu. Jedwabne myśli w codzienność wplatać, wstążki we włosy lekkością wabią. Mów do mnie miękko, ciepło i czule, tak by jedwabne promyki słońca znów oświetlały mą mroczną duszę. Jedwabnym szlakiem serce podąża. Wystaw na słońce - rozpieść mnie świecie, lekki wiaterek ciało owiewa. Weż mnie na ręce, jak swoje dziecię. Przyjemność życia znów chcę odkrywać.
    • @Migrena …niestety stety tak

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Miałam turkusową spódniczkę na szelkach, które krzyżowały się na plecach i zapinały na guziki. Była rozkloszowana, z ciemnego turkusu – a gdy się obracałam, unosiła się jak parasolka. Mama z babcią uszyły mi ją razem. Była niezwykła – miękka i przytulna jak brzoskwinia. Wtedy mówiłam, że „z meszkiem”, dziś już wiem, że to był aksamit. Dzieci lubią takie rzeczy. Może i dorośli. Do dziś nie znoszę materiałów, które gryzą. Ta spódniczka nie była na co dzień, nie do biegania po podwórku. Ale czasem udawało mi się uprosić mamę – jak tamtego letniego dnia. Sąsiedzi smołowali dach. Dla dziecka to było prawdziwe widowisko – ogień na dachu, dziwny, nowy zapach... Na dach nie wejdę, wiadomo, ale na podwórko sąsiadów? Już prędzej. Ciekawość zwyciężyła. I stało się nieszczęście. Chyba jakiś podmuch wiatru przyniósł ze sobą kroplę gorącej smoły. Spadła prosto na moją spódniczkę. – Ach! – Mama mówiła: „Nie kręć się tam, to niebezpieczne”… Pobiegłam do łazienki, zamknęłam drzwi na zasuwkę i rzuciłam się do ratowania mojej ukochanej spódnicy. Próbowałam mydłem, szamponem, płynem do kąpieli – nic. Plama nie znikała, tylko się rozmazywała. Ale się nie poddawałam. Pomyślałam: ten materiał ma takie jakby malutkie włoski... Może da się to wyskubać? Wyskubię – i będzie jak nowa. Skubałam więc. Palce mnie bolały, ale nic. Wtedy zauważyłam pumeks. Może tym? Siedziałam tam długo, coraz bardziej spanikowana. W końcu zaczęli się dobijać do drzwi. – Co robisz tak długo? – zawołała mama. – Nic. – Jak to nic? To wyjdź! – Nie… nie mogę! – Otwieraj natychmiast. Co się stało? Stałam bezradna. Chciało mi się płakać – już nie cicho, tylko głośno. W końcu otworzyłam. – Co się dzieje? Dlaczego…? Wystarczyło spojrzenie – wszystko stało się jasne. – Dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie? Coś byśmy poradziły. – Jakie „poradziły”…? Nic nie pomaga, próbowałam wszystkiego. Została dziura. – Och, dziecko. Trzeba było przyjść. Ja bym sobie poradziła. – Ale jak? Czym? – Masłem. Tłuszcz rozpuszcza się tłuszczem. – Masłem?! – Tak. Ale teraz… już po wszystkim. Do wyrzucenia. – Nieee! – Chyba że chcesz w takiej dziurawej chodzić. Jeśli ci pasuje – proszę bardzo. I tak musiałam pożegnać się z moją najładniejszą i najmilszą spódniczką. Lata później jechaliśmy samochodem do Austrii. Upalny dzień, asfalt się topił i zostawiał na aucie smoliste kropki. Ale ja już wiedziałam, co robić. Masło, oczywiście. Po powrocie było trochę paprania, ale wszystko zeszło bez śladu. Wiem nawet, że jak zabraknie zmywacza do paznokci, to świeży lakier rozpuści stary. Już znam kilka sposobów na pozornie niemożliwe rzeczy. Ale... Jak się zakochasz, a ten ktoś odejdzie w siną dal – to co? Trzeba od razu zakochać się w kimś innym? No, jakoś nie działa. Dziura zostaje.    
    • Tylko tyle z tego wyniosłaś?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma bardzo dziękuję za piękne słowa.       @Bożena De-Tre kimkolwiek dzisiaj jesteś, zawsze jesteś Poetką. Bo wierszami nuci Ci dusza :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...