Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ty jednak nadal "nie kumasz bazy" - autor haiku w żaden sposób nie może stwierdzić, co w danej chwili czyni / robi peel. Może akurat robi... kupę, a nie poddrzemuje. Zrozumże wreszcie, na czym polega literatura haiku, albo daj sobie z nią spokój i nie ośmieszaj się. Przedstawiłeś tutaj typowe antyhaiku, tłumacząc je klasycznym układem sylab. 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A poprawiacz powinien być z nominacji czy wyborów ?

Próbując zamieścić wiersz  po raz pierwszy przeczytałam komunikat, że należy skomentować wiersze innych. Niektórzy wręcz pisali że powinno się  czytać i komentować  pozostałych użytkowników forum. 

Pytam - jak ?

Czy ograniczać się tylko do - jestem na tak lub jestem na nie,  z obawy by nie zostać okrzykniętym poprawiaczem ?

Czy to coś złego jeśli się analizuje wiersze i  poprawia ?

 

Mam nadzieję, że otrzymam odpowiedź :)

 

Opublikowano

Słuchajcie, no - mili lub mniej mili państwo - mój tekst został skomentowany czymś, co ów komentator uważa za haiku. Ja natomiast nie i mam prawo mu to wytknąć - tym bardziej, że czynię to w stosunku do niego kolejny już raz. Nie mogę mu jednak przemówić do rozsądku, aby w końcu zaczął rozróżniać literaturę haiku od wierszy wolnych / białych. I stąd moja ostrzejsza wypowiedź. Natomiast na pouczanki kogokolwiek w rodzaju - cytat z Jacka K. - 

Znów zaczynasz komentować autorów? - sobie po prostu nie pozwolę ani dziś, ani też kiedykolwiek...

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

OK Bożenko

wobec tego napisz swoją wersję

a nie wycinaj niczego z oryginału

wtedy autor zdecyduje sam czy warto poprawić to i wo czy nie

czy malarzowi też na jego obrazie coś

byś domalowała albo zmazała ?

Edytowane przez Maciej_Jackiewicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No to ja ci teraz powiem ,że żaden szanujący malarz by tobie na to nie pozwolił

dlatego kopie robi się bardzo rzadko bardziej reprodukcje

a nikt nie przerabia obcych obrazów tylko maże na własnej sztaludze

chyba ,że autor oryginału już nie żyje

 

podobnie jest z poezją i twórczością teatralną

pisanie swoich wersji mija się z celem nawet wierszy tych najlepszych i najgorszych

dajmy im żyć

a nuż komuś się takie cudo spodoba

 

ostatnio napisałem jeden wiersz na dwóch portalach

na jednym z nich Pani Adminka -poetka poradziła go skrócić i nieco przerobić

została 1/3 wiersza

na drugim portalu Pan Poeta Admin pochwalił i niczego nie sugerował

Czy zgadniesz który został wyróżniony jako wiersz dnia ?

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Żaden malujący nie będzie malował po oryginale obrazu innego malującego nawet  a może zwłaszcza, kiedy ten już nie żyje,  a jeżeli pojawiają  się podwójne obrazy to z reguły sam autor dokonywał zamalowywania pierwszego.

Chyba że chodzi o zabiegi  konserwatorskie, kiedy wręcz wymagane jest domalowywanie zniszczonych fragmentów.

Nawet  nie pomyślałam o domalowywaniu czy usuwaniu czegokolwiek z oryginału, dlatego  napisałam: To zależy czy miałaby to być wierna kopia czy moje widzenie danego obrazu.

Nikt mi nie zabroni zrobić kopii Damy z łasiczką, malując zamiast łasiczki psa, kota, czy cokolwiek innego.

Oczywiście nie podpiszę pod tym obrazem Leonardo da Vinci.

I wcale nie jest rzadkością kopiowanie obrazów. Najczęściej są kopiowane obrazy sakralne.

Nie wiem czy widziałeś Monę Lisę z wąsami  Salvatore Dali. Można przerabiać i tworzyć kopie nie można tylko podpisać obrazu imieniem i nazwiskiem twórcy oryginału.

 

I gdyby tak było jak mówisz, to nie byłoby adaptacji wielu sztuk teatralnych , książek, filmów.

Jaskrawym przykładem są piosenki, które mają wiele aranżacji i wykonań różnych artystów.

 

Przerabiając twój wiersz też nie napisałam pod nim - Maciej Jackiewicz i nie ingerowałam w oryginał, bo ten masz u siebie na biurku najprawdopodobniej  w jakimś brulionie. To co tutaj zamieściłeś to już jest kopia. W dodatku kopia, którą wystawiłeś  po to, by  czytać, oceniać i komentować.

 

 

 

 

Edytowane przez czytacz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

forum poetów

ambicje urażone

strach się odezwać

 

 

Jednak zaryzykuję.

Dla mnie poezja dzieli się na tę która do mnie przemawia i na pozostałą.

Tak się zastanawiałem dlaczego haiku tu na forum prezentowane do mnie nie przemawia , więc po inżyniersku poszukałem googlem skąd to, co to i jak to ma przemawiać.

W wiki tylko technika, na forum spory, Komputer wskazał mi  jednak stronę z tytułem "esej.haiku z czym to się je"

I miła pani Autorka pisze tam:

 

"Wgłębiając się w szczegóły

Istnieje wiele zasad i reguł estetycznych w tworzeniu haiku. Jedną z głównych jest zestawianie w wierszu tylko jednej pary obrazów. Zderzenie ze sobą dwóch części daje najlepszy efekt; dwie impresje -które osobno są jedynie wyrazami– dopełniają się, tworząc unikalne wrażenie. Tylko dwa mogą zbudować określony nastrój i wywołać w czytelniku emocje.

Działa to na zasadzie porównania, dlatego wprowadzenie do wiersza trzech elementów mijałoby się z celem.

Kolejną ważną regułą tworzenia haiku jest kire, czyli cięcie. Jest to zasada znakomicie współgrająca z podwójnym przedstawianiem obrazów. Kire rozbija wiersz na dwie osobne części."

 

I przykładając to do zaprezentowanych w tym wątku utworów stwierdzam, że dwa prezentowane w tym wątku przykłady haiku nie przemawiają do mnie właśnie dlatego, że nie mają tej struktury zestawienia obrazów. Choć pierwsza może do tego pretendować, jednak nie widzę (nie czuję) tam cięcia. Fraza "kolorowym znacznikiem" jest wyraźna kontynuacją frazy pierwszej

 "Owad na liściu kolorowym znacznikiem" a puenta owszem jest - pora posiłku. I zgodzić się trzeba z Panem Bronisławem że 

drugie haiku tym bardziej  nie spełnia przytoczonych postulatów, to jeden werset sztucznie podzielony. W tym świetle jedynie broni się próba "czytacza". Pierwszy werset jest o porze roku, drugi pokazuje owada i na koniec łącząca je pointa. Spełniony jest również postulat Pana Bronisława - nic tam o czynnościach pl nie ma.

 

I jeszcze sówko o "przerabianiu utworów". Przerabianie utworów jest rzeczą normalną. Wielu autorów robi "własne wersje"

I nie ma się o co obrażać, no chyba ze ja sobie coś wyrzeźbię a gość mi do domu przyjdzie dłuto weźmie i na swoje kopyto przerobi. Jeśli jednak przyniesie mi coś podobnego i pokaże ze słowami : ja bym to zrobił tak... To co mi do tego?

Jeden obraz jest wart więcej niż 1000 słów (podobno chińskie). "Moja wersja" pokazana autorowi powie mu więcej niż 1000 słów  komentarza. Przecież to Autor sam zdecyduje czy wiersz pod wpływem "mojej wersji" poprawić czy  też nie.

 

Pozdrawiam wszystkich licząc że nie zostanę pożarty przy pierwszym wejściu.

Bogusław

Edytowane przez Freemen (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

O czym wy w końcu tu rozprawiacie?... Czy chociaż dojdzie do waszej świadomości podstawowa zasada komentarzy, że komentujemy jedynie tekst autora, a nie swoje wzajemne "światłe" (najświetlejsze) wykładnie na temat haiku?... 

Najpierw więc poczytajcie sobie zasady regulaminowe, a następnie podstawy haiku - i nie wypisujcie bzdur ośmieszających wasze osoby, jako "znawców" literatury haiku...

Opublikowano (edytowane)

Więc przeczytałem ponownie zasady regulaminowe czy o te chodziło szczególnie?

"1. Na 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 oceniamy utwór, nie autora.

2. Uzasadnij swój komentarz.

3. Każdy zarejestrowany czytelnik ma prawo skrytykować Twój wiersz. Przyjmij godnie wszelką krytykę. Uszanuj zdanie innych, jeżeli sam(a) chcesz być szanowany(a)."

 

W związku z tym mam takie tezy:

1. Myślę że punkt 1 zasad  stosuje się to również do komentowania komentarzy. Więc nie oceniam autorów komentarzy czy są śmieszni czy nie, lecz to co piszą.

2. Nie widziałem by się w tym wątku ktoś deklarował jako znawca haiku, być może (domyślnie) poza jego autorem.

3. Przyjętym zwyczajem w założonym wątku odnosimy się nie tylko do tekstu autora wątku lecz również do następnych wypowiedzi w wątku

4. Trudno uzasadnić komentarz bez jasnej wykładni terminów odnoszących się do komentowanego tekstu.

 

Nie rozumiem o co Panu chodzi panie Bronisławie. Moim skromnym zdaniem w tym wątku ludzie usiłują Panu powiedzieć że coś z tym haiku jest nie tak, a Pan nie chce pogodnie krytyki przyjąć.

Edytowane przez Freemen (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...