Echo nocnych wagonów rozlane na szkle
wsłuchana w przejrzystość rozkładu przez otwarte okno
i metaliczny stukot na publicznych torach.
Tam, gdzie podróżni okryci melodią
mam taką pewność, że nie muszę jechać,
bo w tym kontekście to nie moja pora.
Przymykam powieki na światła latarni,
starannie składam głowę na pluszu poduszki,
a sen jak smok delikatnej pary rozpuszcza kontury.
do pani
będę wzdychać nawet szlochać
dla pani to utopię się w miłosnych łzach
utopia to lecz real swoje ma uroki
ja panią przecież widzę w swoich snach
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się