Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jesteś jak Słońce
myślę że nie potrzebuję Cię
tak bardzo - zazwyczaj wtedy
gdy zmienia się pora roku
króluje zima wieczory dłuższe
ciemność staje się moją drugą naturą
albo poprostu przychodzi noc
nie ma Cię i już
to jest tylko fragment rzeczywistości.

Opublikowano

"kocham bo szlocham". Nic z "tego czegoś" nie wynika. Masło maślane, nie dążące do żadnego celu. Brak pointy, brak rozwinięcia, brak zakończenia, brak rytmy, brak formy, brak liryzmu, brak (wyraźnych) emocji, brakuje wszystkiego! Zamiast pisać po pięć utworów w zaledwie 1,5 h możnaby napisać 1 ale porządny ;)
Hurtowe pisanie nigdy nie osiągnie stawianego przed nim celu :)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Witam Panie Piotrze. Dziękuję za komentarz.
Całe osiem wersów to w zasadzie masło maślane i jak wynika z Pana komentarza właściwie Pan to odebrał. Brak czegokolwiek, co możnaby nazwać po imieniu. No może tak nie do końca, to jest powiedziałabym jedno wielkie znużenie, wieje nudą poprostu. "Brak (wyraźnych) emocji, brakuje wszystkiego!" Dokładnie o to chodzi Panie Piotrze! Obojętność, znudzenie, gnuśność jakaś.
"To jest tylko fragment rzeczywistości"
Pozdrawiam jeszcze świątecznie :-))

P.S. Kumam, że Pan zajarzył?? ;-))

Opublikowano

Nawet nudę, pustkę, banał można opisaćniebanalnie :)
Rozumiem co chcesz mi powiedzieć (można na Ty? Nie lubię dźentelmeńtwa - ze wsi jestem ;)).
Ale jak już wspomniałem - można spróbować napisać to ciut lepiej ;)

Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...