Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Śledziłeś jej lot nieopierzony,

Gdy samotnie przemierzała niebo;

Obserwowałeś ją z gniazda swego...

Ach, tyle już razy;

 

Ona nauczyła się czcić Ciebie -

Hymn tęsknoty codziennie w niej wzbierał;

Zwiastując chmurom tak bliski już szał

Obcej im ekstazy

 

Aż w końcu eksplodowała, łamiąc

Czystość błękitu swoim szkarłatem;

Wciąż nie przestając śpiewać cantaty

O orle bez skazy;

 

Ona poderwała Cię do lotu,

Którego kresem były płomienie;

Kazała Ci zapomnieć o tlenie,

Śląc skrzące obrazy;

 

I poznałeś jej prawdziwe imię,

Które niemal strąciło Cię z nieba;

„Tak, fruń do mnie, mój Mistrzu!” - krzyknęła;

Ten krzyk Cię uderzył

 

…....................................................................

 

A jednak minąłeś ogień

I zwyczajnie wzbiłeś się wyżej

Opublikowano

W Orle bez Skazy, Gdzie słucha Rozkazy,

Korona tak Wielka, gdzie Oko nie sięga,

Jedynie Pazury poznaję, ciągle swe Szpony daje,

Pióra, które Lotki pokazuje, co dalej Orlica snuje,

Rozwarte Skrzydła na wskroś Kompasu,

Do zrozumienia potrzeba olbrzymiego Czasu,

Na tle, którym wzrokiem zobaczyć we mgle,

Symbol Czystości przelanej Krwią wciąż tnie,

Orderem Najwybitniejszych do Serca przypięte,

Uczuciami w Sytuacjach trudnych cięte,

Każde wyrwane przez Osoby nieznane,

Zwycięstwo dalej - Rozbiory 'Trzech' znane,

Gdzie Chorągiew przez Konie niesione,

Tak u Nas - Historie - są Unoszone

 

 

Orzeł w rodzaju żeńskim to Orlica, a więc Mistrzyni nie Mistrz. 

Orzeł i Orlica. Niecodzienny widok. 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Swego szczęścia szukałam skrzętnie i daleko, Och, szukałam w każdej świata stronie: Przeszukałam góry, pustynie i morza, Na wschodzie i zachodzie pytałam o nie. Szukałam w uroczych miastach ludzi, Na brzegach słonecznych i lazurowych, Zaznałam śmiechu, liryki i przyjemności W cudownych komnatach pałacowych; Na me modlitwy świat odpowiedział hojnie, Ale nie znalazłam tam szczęścia, oj nie!   Wtedy wróciłam do starej doliny I do domku nad brzegiem potoku, Gdzie wiatry świstały pośród jodeł Rosnących na wzgórza stoku; Szłam ścieżką, którą znało me dzieciństwo Pośród paproci i w górę przez jar, Przystanęłam w bramie ogrodu, by znów Zapachu dzikich róż poczuć czar; Światło domu jak dawniej zmrok rozjaśniało A przy drzwiach szczęście na mnie czekało!   Hm, w wersji męskiej tytuł mógłby brzmieć: poszukiwacz, ale poszukiwaczka natychmiast mi się zrymowała z kaczka-dziwaczka. Zatem: poszukująca. I pod żadnym pozorem nie pokazujcie tego przekładu Czechom...    I Lucy: I sought for my happiness over the world, Oh, eager and far was my quest; I sought it on mountain and desert and sea, I asked it of east and of west. I sought it in beautiful cities of men, On shores that were sunny and blue, And laughter and lyric and pleasure were mine In palaces wondrous to view; Oh, the world gave me much to my plea and my prayer But never I found aught of happiness there!   Then I took my way back to a valley of old And a little brown house by a rill, Where the winds piped all day in the sentinel firs That guarded the crest of the hill; I went by the path that my childhood had known Through the bracken and up by the glen, And I paused at the gate of the garden to drink The scent of sweet-briar again; The homelight shone out through the dusk as of yore And happiness waited for me at the door!
    • @Domysły Monika :) dzięki     
    • są ludzie, którzy mają nadzieję, że brak miłości nie jest końcem.   podnosi z ziemi zapałki. te, którym źródło ciepła zmięto i rzucono w kąt, jakby było niczym. te, którym szczęście zgasło przedwcześnie przez podmuchy, pod podeszwą czy obślinionymi palcami. ortofosforan sodu skutecznie zgasił nieśmiało tlące się w główkach iskierki. to było zanim zdały sobie sprawę, że ta intensywność to tylko moment...   ma dla nich dom, w jeszcze zimnych dłoniach. ma nadzieję.    
    • @aff Demonstracji tera no to bez liku ;)) dzisiaj jest podobno jeszcze dzień książki dla dzieci ;)) Czyli jakby w pewien sposób podwójne "nasze" święto, ale nie chciałem Ciebie tym urazić, jakoś tak nam z rozmowy wyszło o chorobie...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...