Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chmury płyną ze wschodu,
ocean odbiera podarowaną polom wilgoć.

i po co nam o tej porze jakiś ulewny deszcz,
jest późna jesień, czas śmierci, kos, kokonów
i nieuchronnej pustki.

ktoś ocalał, o świcie dostał
szal z mgły i perspektywę.

można mówić o szczęściu.

dobrze jest dostać ot tak przestrzeń i czas,
zostać na dłużej jak wytarte słowa, jak nocny deszcz,
który w porannym słońcu nadal spada z drzew.

Opublikowano

aż się zasłuchałem w spadające krople dżdżu :))
lecz wokół jest inaczej:

czas śmierci przyszedł późną jesienią
stojąc zamarły drzewa
deszczowe chmury przestrzeń zaciemnią
niejeden łabędź śpiewa

w tym uniesieniu listopadowym
dotrwa do lata szybko
i nie czaruje wytartym słowem
jest szczęśliwy to wszystko
:))

pozdrawiam

Opublikowano

@Fanaberka
Problem z takimi wierszami polega na oczywistych oczywistościach (cyt. z klasyka). Późna jesień, nie da się wejść do wody innej niż zimna.
Grzebanie we flakach pacjenta kiedy nie ma już nadziei bywa...
Odrobinę podoba mi się spojrzenie na mgłę, jako na szansę. Nie zmienia się jednak grunt, wciąż mglisty.

Takie to szczęście... jesienne.
Ktoś zapyta: a jakie ma być?
I nie chce słyszeć odpowiedzi.

pozdr

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Zresztą spójrz, jak to generalnie bardzo łatwo zrobić, najpierw dobijasz się do wydawnictw, dobijasz się i dobijasz, a te ciebie pięknie olewają. Aż w końcu masz farta i napiszesz nie wiem Złego dla przykładu. To tylko przykład, tu nie chodzi o moje pisanie - ja nie jestem w stanie napisać Złego, więc zakładasz sobie wydawnictwo. Załóżmy że z poezją nawet. I co się dzieje? Zaczynasz poganiać poetów. I nacinać ich na koszt wydawnictwa tomiku rzędu 15 tysi dobrze że złotych polskich. Zrobili tak z Tobą, więc zaraz potem - i tylko wtedy jak Ci się uda coś - zaczynasz robić dokładnie to samo. Masz nawet rodzaj racji i słuszności, bo przecież sam przebyłeś tę drogę, a poezja się podobno nie sprzedaje. I podobno kiepsko się czyta. Nie trzeba wcale jakoś daleko w tym sięgać. Gdzieś poza obręb naszych działalności. 
    • @Waldemar_Talar_Talar Waldemarze, z jednej strony śmiesznie - z drugiej... aż boli znajomo. Przypomniało mi się, jak w dzieciństwie podobno domagałam się, żeby mama zakładała mi smoczki na wszystkie palce. Tylko wtedy zasypiałam spokojnie. A mój brat? Gryzł rogi poduszki tak długo, aż w każdej był otwór. I kto wtedy myślał o matce? O kobiecie, która „musi” - od rana do nocy. Prosty ten wiersz, ale prawdziwy.
    • @Roma dziękuję bardzo za serduszko i serdecznie pozdrawiam:)
    • @Annna2 Ogólnie jeśli o mnie chodzi to ja akurat boję się przemienić z pół ofiary w pół kata. I jak najbardziej dotyczy również poezji. Wiesz jednego dnia aspirujesz, a potem wytykasz błędy. Najpierw uciekasz a potem sam gonisz. Gdy ofiar jest mało jest mało katów. To jest mega powiązane ze sobą. I tego akurat się serio boję, ale nie mam pojęcia o jutrze, a co dopiero jakaś dalsza perspektywa.  @Annna2 Swoje widziałem :) I swojego doświadczyłem. Ale to tak długa historia, że nie na poezję.org. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...