Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

cicho sza
nie psuj mej myśli
trafnej
uroku lasu
deszczu na liściach

nie mów o świecie
jak walczy
zawsze tak było

przegrani wygrani
choć jutro może
wszystko odmienić

zostawmy to
poddajmy się jesieni
melodii znanej od
najwcześniejszych lat

przytul się
otul się szalem

liście spadają

sza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •  

      z dedykacją

       

      "gdzie jesteś?

      i skąd ta

       

      cisza.?"

       

      w głowie ma mętlik

      może zbyt się narzucała?

       

      ale zapewniał, że uwielbia gdy wita go skoro świt

      i odpisywał prawie natychmiast

       

      a to już południe

       

      cisza.

       

      a może coś mu się stało

      - z nerwów przygryza 

      nie martwi jej nawet własna krew

       

      chodzi z kąta w kąt

      sprawdza co chwilę

       

      odpala papierosa od papierosa

      popija gorzką kawę

      (na sam widok cukru ją mdli

      przewrażliwionym posmakiem)

       

      skubie wargę

      stuka palcami o klawiaturę

      sprawdza

       

      wciąż nic.

       

      już wieczór

      zawsze o tej porze przesyłał pozdrowieniowe gify 

       

      a potem "słuchał"

       

       dopytywał

      - te ich rozmowy o wszystkim i niczym

      były intensywniejsze niż sam dotyk 

      i tak w nią patrzył!

       

      wysyła kolejne smsy

      i czeka, w końcu dzwoni

      ...nieosiągalny

      i

       

      cisza.

       

      żołądek skręca niepokój

      coś musiało się przydarzyć!

       

      późna noc

      na dźwięk przychodzącej wiadomości

      aż podskakuje

       

      - muszę od tego odpocząć

       

      jedno krótkie zdanie, bez emotek nawet

      serce skręca gorycz i przerażona odpisuje 

      w ciągu kilku sekund

       

      - nie rozumie, dlaczego?

      co się stało?

       

      odpowiada jej? 

      cisza.

       

      nie może zasnąć

      nie wie o co zaczepić w myślach 

      analizuje każde słowo

       

      - czy coś powiedziała nie tak?

      to na pewno wina jej zachowania

      może za dużo o sobie mówiła?

      każdy w końcu ma jakieś granice!

       

      napisał odpocząć

      czy musi być zawsze taka niecierpliwa?

      wszystko zepsuła!

       

      ***

       

      ech, Mała, Mała , to jedynie kontrolowana 

      cisza.

       

      ***

       

      ?

       

      ona

      jest tym czego Tylko Używa

      nie pojmując jej natury

       

       

      przyjmiesz, czy grzecznie poczekasz

      aż łaskawie - po odpowiednio podszytej 

      twoją winą 

      "nieobecności" z wyczuciem

       

       powrotnie - na ciszę - otuli?

       

       

      dla S.

       

       

      jeszcze zanim pójdę:)

      Edytowane przez TylkoJestemOna
      no i tak!:) (wyświetl historię edycji)


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
    • Tak, to jest wiersz. Udało się zatopić w poezji ;)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jacku, dlaczego psujesz odbiór białego wiersza?      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...