Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przechodzę nad sobą do innego wymiaru
gaszę obojętność

w głębi serca tęsknię za prawdą
szukam dróg które pomogą mi w pełni ją poznać
uczę się cierpliwości żeby
rozpoczynać wszystko od początku
w ciszy wyzwolonych myśli i dawnych niejasnych przypuszczeń

zobojętnienie wyzwala samotność
prę ciągle do przodu
tam gdzie mnie nogi niosą istnieją tylko pomięte życiem twarze
pośród zmarszczek ukryta jest wiedza o sensie życia
potrzebie oddechu i wiara w to że nastanie jutro

jutrem jest niepewność że prawda nie istnieje
a droga jest dziełem przypadku

mróz maluje na szybach ścieżki które można prostować palcami
rozgrzewam myśli
dziś
stanę przed lustrem

Opublikowano

lustro to odbicie. kalka, kopia. bo czy jest jakieś idealne lustro?
z praktycznego punktu widzenia - każde lustro w jakimś stopniu jest po prostu krzywe.
tak mi się skojarzyło, niekoniecznie w kontekście "na wprost".

Opublikowano

ja bym z tego zrobił trzy wiersze, ale ja to mam trudności w połapaniu się w tym, czego jest tak dużo naraz, i jak dla mnie na gwałt (mojego malutkiego umysłu). co wcale nie znaczy, że tak jak jest, to jest źle, bo przecież i na szczęście inni mogą więcej :)

Opublikowano

chętnie nożyczkami bym powycinał:

przechodzę do innego wymiaru gasząc obojętność

tęsknię za prawdą
uczę się cierpliwości żeby
rozpoczynać wszystko od początku

zobojętnienie wyzwala samotność
prę ciągle do przodu
tam gdzie nogi niosą istnieją pomięte życiem twarze
pośród zmarszczek wiedza o sensie życia
potrzebie oddechu i wiara w jutro

czy jutro jest przypadkową drogą

mróz maluje na szybach ścieżki które można prostować palcami
rozgrzewam myśli
dziś
stanę przed lustrem

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz
Jacku, szanuję Twoje wypowiedzi. Są konstruktywne. Tym razem jednak moim skromnym zdaniem powycinałeś emocje, które towarzyszyły temu tekstowi. Bez nich traci sens. Tak mi się przynajmniej wydaje. Niemniej jednak bardzo dziękuję. To nie jest proste- poprawić tekst od góry do dołu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Każdy ma prawo widzieć po swojemu, co nie oznacza, że autor musi się zgadzać. Publikując na forum dajesz przyzwolenie czytaczom na wyrażanie opinii a Twoje zdanie jest ostateczne:)))
Pozdrawiam Jacek
ps wiersz wolny winien być lapidarny i stąd ta moja propozycja

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na śniadanie co tu wybrać ze słownika? Strony szeleszczą, okładka w mękach Woła ratunku: barbarzyńcy, wikingowie! Mam! jajecznica ze szczypiorkiem.   Wnet na talerzu ląduje – z liter jeno. Karczma Rzym to czy bar mleczny? Niech mnie kule biją, dajcie chleba chociaż. Pyk! i jest w koszyku drobnym pismem sporządzony.   Nie jest czerstwy ni prawdziwy, drukowany! C h l e b literuję: C – jak bumerang poleciało, H mi w gardle staje, L spod palców odpłynęło, E – niesmaczne, jęzor aż drętwieje, brrrr.   B – jak to be, przesolone, nabzdyczone. Jajecznicę na talerzu rozbełtałem, co to? J a c z e n i j a – łychą w stół walę, Edytorze tekstu, szczypior zajumałeś!   Ot, pojadłem, w brzuchu burczy, Pora nad jezioro wybrać się dorożką. Ale, co to? koń z literek ulepiony, A na zydlu, miast woźnicy, $ wytłuszczony siedzi.   Z usług kapitalisty nie skorzystam. Pasztecikiem zapachniało tam za rogiem, W budce rarytasy, prędko z głodu padam. Jest! odwijam z papieru smaczne kęsy.   Dęba staję – wróżba chińska się wyłania, Po kantońsku domki jakieś i zygzaki. Ni to ugryźć, ni przełamać nawet butem. Z dziurawych kieszeni portek dobywam   Zgniecione banknoty własnej twórczości. U Jagusi na Zamkowej zjem pierogów michę, Barszczu czerwonego się opiję z wiadra. Kroczę śmiało, zaułki ciemne omijam.   Łotrów nie brakuje, jestem blisko, czuć to. Rynsztok – tylko wziąć szczupakiem! Łup na plecy, w breję zawiedziony padam. Drzwi do karczmy są z papieru… yyy? to reklama!                  **************** Pac w łysinę – o! mecz przespałem, Było pięć do zera, tylko w którą stronę? Na obrusie plama, w telewizor wbity tasak. K o l a c j a – w menu na stole nęcąco zaprasza.   Słowa w kiszkach fermentują, robi się nieswojo. Ostrzem sieką mnie przecinki – ciach do bólu! Buch w wątrobę wykrzyknikiem, kropką w nerkę. Kelner, płacić! – palto i rachunek!  
    • @Annna2 …dużo piękna, natchniony wiersz. ( Struny trąca - osobiście bym napisała, ale Autorka decyduje ), pozdrawiam.
    • Czasem patrzę w niebo i widze twój gniew który tonie w mojej herbacie i parzy mi usta   próbowałem wydostać się z bagna lecz bałem się konsekwencji które oblały mnie potem i poorały skórę   dziś wiem, że noc jest niespokojna dyszy to nie zmienia mnie ide więc popatrzeć.  
    • Jej głos jest jak woda przejrzysta,  Gdy po kamieniu spływa W lasach odległych i bezgłośnych, Gdzie Cisza samotnie bywa.   Jej myśli są jak kwiat lotosu,  Co spija święte strumienie Między kolumnami świątyni, Gdzie Cisza ma swe marzenie.   Jej pocałunki są różami, Których blask rozświetla mroki W zakamarkach perskich ogrodów, Gdzie Cisza śpi snem głębokim.   I Sara (1911): Her voice is like clear water That drips upon a stone In forests far and silent Where Quiet plays alone.   Her thoughts are like the lotus Abloom by sacred streams Beneath the temple arches Where Quiet sits and dreams.   Her kisses are the roses That glow while dusk is deep In Persian garden closes Where Quiet falls asleep.  
    • @Annna2 dziękuję za piękną refleksję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Wspomnianego autora zupełnie pomijam, bo go nie cenię i szkoda mi czasu na cudzy dyletantyzm.  Z Koheletem mam swoje własne potyczki, a tutaj ułożyłam wersy pod wpływem obserwacji, jak przewidywalne  bywają reakcje ludzi nadpobudliwych i neurotycznych, z kompleksami,( vide - pewna „ pisowczyni”  )… Co do najpiękniejszych chwil, to samo dojrzewanie codzienności budzi mój zachwyt, a także poszukiwanie piękna i wciąż świeże chłonięcie poezji wybranych twórców. Pozdrawiam.         @Konrad Koper dziękuję Panie Koprze za odwiedziny, pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...