Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moja życia pociecha,
To ptaszek śpiewający na drzewie,
Który jest moim budzikiem.

Moja życia pociecha,
Gdy deszcz spadnie z nieba
Suszą spragnionej ziemi,
Gdy rośliny i drzewa napiją się wody,
Rosną w oczach tym,
Którzy temu się przyglądają.

Moja życia pociecha,
Gdy Ślubna z rankiem wstanie wesoła,
Gdy ja Jej sercem ptasim służę.

Moja życia pociecha,
Gdy Pan Bóg zsyła mi natchnienie
Znajdować w sercu słowa
I nie rzucać jej na wiatr,
A słowem przeciwstawić się niedobremu słowu,
Żeby takowe nie wyszło z moich ust.

Podlasie

Opublikowano

@Mieczysław_Borys

By przemóc smutek i dręczącą ciszę
wytrwale stukaj Mieczysław w klawisze
w rytm twego serca żywot cierpiącego
sprawiając sobie radość wieszczącego
światu to co jest tobie wciąż znamienne
niech twe dążenia więc będą niezmienne
forma mniej ważna stąd pilnuj przesłania
niechaj średniówka celu nie przesłania
rym niech nie peszy bowiem nowych nie ma
wokoło ciebie wszak Polesia ziemia
jej czar czarowny jest twoim natchnieniem
pisanie wierszy zaś od trosk wytchnieniem

(:)



Opublikowano

@kufelek

Znowu imputujesz i obalasz własne tezy...

Napisałem Mieczysławowi w szczerości mego serca i myśli, którymi się powoduję nie od dziś, czego dowodem jest multum moich zestrojów dostępnych w tym serwisie.

Użyj proszę wobec mnie opcji "Ignorowani", po to ona jest bowiem, aby tych, których de facto ignorujemy nią objąć. Potrafisz...!?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
    • @Alicja_Wysocka

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mi się skojarzyło z cyberbullyingiem :) tym niewspółczesnym :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...