Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

słońce spływa z nieboskłonu
jak rozlane mleko nad którym...
kupując naszą akceptacje
lebiegą bezwładności
to wąż kosmiczny
polegający na naszych wąskich horyzontach

gdzieś tam, odbywa się piękno bez słońc bez dawcy

słoneczne monety wypalają niewolnicze znamię
zlizuj je z wody,próbuj wyssać z kamieni
czerp z studni kobiet, pochwyciły blask gadzich łusek
błysk z klejnotów oczu wabi na manowce
wydalają je połyskiem i potem nęcącym
rekrutuj włócznie zbóż
pij z krwią lwów, ciap miąższ rozlicznych nitek owocu jak rakowego guza

czarny promień pali światłem ląd tak mocno
że kontrasty jawią się pęknięciami w świecie
ostrzy osty-tarcze natury , dzikie, jaskrawe w pra genezie kolorów
drapieżnych kształtów złowrogich

z słoncem w szachy gramy
my mamy białe on ma czarne
on jest tym co nas czerni
wiec my widzimy w nim białe-rezultat zwycięstwa

Opublikowano

osobiście nie przepadam za taką formą, ale: cały środek zwyczajnie podoba mi się. Widać umiejętność dobrego postrzegania, jak również lekkość przeniesienia wrażliwości i odczuć na papier. To zaleta, która wyróżnia Cię wśród publikujących na tym forum.
To co przed trzykropkiem w pierwszej - zupełnie nie pasuje poziomem do pozostałej części. W ogóle cały wstęp i zakończenie jakby pisała inna osoba, o odrobinę niższym intelekcie... Zwrot z słońcem w szachy gramy beznadziejny, nie mający pomostu ani z rzeczywistością ani z fantazją - zupełnie się nie klei... Prageneza chyba razem ;-) Pozdrawiam, C.

Opublikowano

@cezary_dacyszyn
Te szachy to ewolucja. No ale rzeczywiście nie brzmi to dobrze , brakuje też tropu który prowadzi do tej perspektywy. No racja , racja. Trudno mi sie przekazuje instrukcje do świata przedstawionego , łatwiej mi się go opisuje . Stąd takie przeskoki.

"z słońcem w szachy gramy"- na zasadach ewolucji, promieniowanie może być zabójcze, z dwóch powodów: 1. jest go za wiele 2. jest go za mało.

"my mamy białe on ma czarne"- posiadanie białych pól, czy obojętnie- pionów, jest symbolem naszej czystej formy
"on jest tym co nas czerni"- słońce nadaje nam formy, nadaje kolor ,koniec końców uzależniając nas od niego przeciąga na swoją stronę szachownicy , robiąc z nas swoich podwładnych

"więc my widzimy w nim białe-rezultat zwycięstwa" - widzimy w nim Boga , a jak wiemy bóg kształtując nas swoją wolą, musi robić to na swoje podobieństwo. Ostatecznie nas omotała i zaplątała koncepcja słońca jako niezbędnego warunku dla zaistnienia życia. Co może być nie prawdą. Może jest coś eterycznego. A my jesteśmy niewolnikami materii i słońc.

coś w tym rodzaju

Opublikowano

@cezary_dacyszyn
Tym ponoć jest poezja. Skondensowałem do granic możliwości treści o dużym potencjale teoretycznych rozważań.
Ludzie nie potrafią , mnie czytać a ja vice versa . Moje interpretacje cudzych wierszy są o niebo wspanialsze niż to co autor miał na myśli. Zwykle sami nie wiedza co mieli na myśli . Lub w barokowej oprawie, rozwijają przekaz, z punktu logicznego, lepiej opracowany przez osobę publikująca w tygodnikach dla nastolatek typu bravo czy popcorn.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @E.T.   Piękny wiersz napisałeś – o pragnieniu bliskości i o tym, jak wyobraźnia potrafi utrzymać przy życiu nadzieję.  
    • @Roma Wow! To frapujący wiersz. Zestawienie aktu twórczego z estetyką BDSM jest niezwykle mocne i odświeżające. Tak o relacji z samym słowem, o dynamice władzy między autorem, tekstem a może i odbiorcą to jeszcze nie czytałam. "Klaps na goły wers" to genialny obraz - aż chce się spersonifikować ten wers. Fajnie przechodzisz z roli dominującej do uległej - raz autor panuje nad materią słów, a za chwilę staje się niewolnikiem własnej wizji czy idei. "Trytytkowo" - nie da się łatwo takiej więzi rozerwać. (W kryminałach teraz sprawcy używają wobec swoich ofiar trytytek - są niezwykle skuteczne). Ostatnie trzy wersy ("głębiej i mocniej, / lekko / nierealnie") połączenie intensywności, bólu i wysiłku z poczuciem lekkości i odrealnienia to kwintesencja momentu, w którym wiersz wreszcie "działa" i zaczyna żyć własnym życiem. Pisanie to akt totalny – angażuje nie tylko intelekt, ale całe ciało i psychikę. Pozdrawiam -y. :)
    • @andrew "dziś … dziś kobieta jest tajemnicą"   Ale za to mężczyzna (czyli połowa populacji)  jest nieskomplikowany - do życia potrzeba mu picie, jedzenie i tajemniczej kobiety. Bo podobno lubi rozwiązywać (i rozpinać)  zagadki.   Tak stwierdził pewien mądry mężczyzna. 
    • @Konrad KoperSkoro Los, to "powinien" zaznaczyć.  Przepraszam - nie powinnam się czepiać losu! 
    • Fajna sprawa dziadkami być zobaczyć w drzwiach szkraba małego gdy z wizytą przychodzi, do babci, dziadka swojego.   Wiadoma sprawa wszyscy tak mawiają dziadkowie bardziej wnuków niż swoje własne dzieci kochają, więcej czasu dla nich mają.   Gdy się babciom, dziadkiem zostaje niczym ptakowi skrzydła u ramion wyrastają, radość i duma rozpiera, gdy na ten świat przychodzi nasz mały skrzat.   Wnuki wiedzą, że dziadkowi ich kochają bywa czasem, że to wykorzystują, sprawa całkiem błaha jest gdy wnuki latek mało mają.   Nam los dwóch wnuków, urwisów sprawił w tym samym domku sobie mieszkamy, niczym Paweł i Gaweł z bajki znanej, my na dole oni na górze.   Nasz duecik ciągle nas odwiedza, my przed nimi drzwi szeroko otwieramy, bo jak tu nie witać takich skarbów kochanych.   Radości tak wiele nam dają, niczym skowronki czasem śpiewają, babcia zawsze coś słodkiego dla nich ma, dziadek zaś kieszonkowe da.   Taki już wnucząt przywilej póki dziadków mają być oczkiem w ich głowie, bo dziadkowie swoje skarby bardzo kochają.                               K.W.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...