Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

delikatnie mówiąc

księża pobożnie molestują
niepoczytalnych nie da się odczytać
więc są niewinni
gwałciciele pierdolą
a kastracja to temat tabu

sędziowie dają schronienie skurwysynom
w więzieniach urzędnicy urządzają sjesty
cały ten syfiasty korowód władz dożywotnio się myli
dbając o nasze zagrożenie i ubóstwo
w swojej kieszeni
mają za to najpotrzebniejsze

*

gazeta mięknie w dłoniach
jak mięso
zimna i surowa
tłusta od nadmiaru faktów
telewizor
Internet
radio
media pokazują że człowiek może
coraz więcej
i coraz mniej przypominać człowieka

hydra otwiera w sobie wziernik
wrzeszczy z bólu i rozpaczy soczysta
panorama bezkarnej anatomii
ludzkich możliwości fanatyzm

Opublikowano

@Tomasz_Biela
po gwiazdce biorę. przed - trąci mi powtarzaniem osądów tych co sami nie lepsi.

Opublikowano

@Tomasz_Biela
Delikatnie mówiąc... bardzo dobrze im dołożyłeś (choć inne słowo chciałem napisać), bo tylko na tyle zasługują. Gdyby ktoś chciał wreszcie spłukać to błoto, byle by był to ktoś z wewnątrz.
Pozdrawiam z zadowoleniem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
    • @JWF Można najeść się strachu, można literki zjadać...
    • prawdziwa uczta językowa :)
    • pomiędzy zgubieniem i znalezieniem jest zwykle... poszukiwanie - czyli trud... i tak ludzie trudzą się całe życie... poszukując czegoś, czego nie mają :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...