Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bo to są sprawy potoczyste jak jabłka w trawie
krągłe i jędrne jak biodra i piersi
bo to są sprawy truskawkowe malinowe
uśmiechnięte soczyście kwitnące kwiatem wiśni
to sprawy zmysłowe jak olejek różany
na ustach wezbranych nabrzmiałych od krwi
i jak przelotne muśnięcie nieziemskiej firany
za którą skrywa się raj
to takie sprawy nieważkie jak wianek
wpleciony w słowa niewinnie
i jak źdźbła trawy o świcie
trącane lekko palcami stopy
gdy wirujesz i śmiejesz się w głos
płosząc mary i krople rosy

Opublikowano

jak ktoś takie słodkie ulepki wielbi, to jak najbardziej tak :) mimo wszystko zatrzymało na chwilę, pachnie latem, mogę sobie pomieszać?

bo to są sprawy niby rumiankowy wianek

jak jabłka w trawie krągłe
jędrne malinowo jagodowe
kwitnące wiśni uśmiechem
zmysłowe różanym olejkiem

na ustach od krwi nabrzmiałych
muśniętych wezbranymi wargami
źdźbła traw trącanych stóp palcami
gdy tańczysz wirujesz i śmiejesz się


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zasypiałam się piaskiem po szyję, stygnę i patrzę... otwieram oczy szerokie okiennice, rzęsy gęste jak zasłony.   Usta już spierzchnięte, nie mówią, łowią powietrze, a myśli tłoczą się wszystkie naraz, takie istotne, tak pilne.   Cisza spada ciężkim powietrzem, niebo chyli się, słucham jak pulsuje czas, w nim utknęłam, bez słów.   I choć nie ma nic, co by mnie uniosło, czuję, że to ja trzymam ziemię, że w tej ciszy, w tej chwili, oddycham - bez ruchu, bez końca.    
    • Tu z sadu ci da rad i cuda szut.   Muz sadu ci da rad i cuda szum.  
    • poezją jest świeży chleb na stole filiżanka gorącej czarnej kawy myśli które nie dokuczają  drogi które gdzieś prowadzą   poezją jest myślenie o miłości rozmowa z kimś o życiu któremu codzienność się nieudała  uśmiech go łukiem omijał   poezją jest marzenie i nadzieja kwitnący kwiat na parapecie zachód  i wschód słońca w lesie echa spotkanie   to wszystko jedną klamrą spięte ozdabia nie jeden wiersz jest czystą poezją która życie nam upiększa
    • kocham cię swoim całym  światem bo nie mógłbym cię nie kochać a ty milczysz jakie piękne jest piękno z nici miłości utkane a ty milczysz kocham cię za twoje usta za twoje oczy za twoje dłonie za twoje ciało za twoje włosy a ty milczysz będę cię kochać aż stracę zdolność kochania ponieważ uwielbiam swoje wyobrażenie o tobie a ty milczysz stoję między ciszą a ciszą i ciszą a ciszą a ty milczysz i milczysz milczysz
    • Minister niedbalstwa, mistrz niekompetencji, Poseł od łapówek, senator kłamliwy, Czempion ignorancji wraz z czempionem chamstwa, Katolik pobożny lecz rzadko uczciwy,   Rzecznik gadatliwy tylko gdy nie trzeba, A gdy trzeba krzyczeć uparcie milczący, Dyplomata zręczny niczym w porcelany Składzie – słoń sterany i niedowidzący,   I minister zdrowia który woli brewiarz, Niż szczepionki, leki, szpitale, przychodnie, Minister kultury, co kulturę tępi, Wzniesione buńczucznie chwali zaś pochodnie.   Minister rolnictwa, co o deszcz się modli I ten, który przekręt nazwie uczciwością, I ten co w katedrze czwarty już ślub bierze Lecz gardzi otwarcie – innych pomyślnością.   Profesor od cudów, biskup alkoholik, Kłamliwy kardynał, głupia zakonnica, Ksiądz bez prawa jazdy, który prędkość lubi I z odzysku niby pobożna – dziewica   Garnki czarnej żółci przelewają ciągle Lecz w kościele pragną podniośle przemawiać, A w historii kotłach – kłamstwa mieszać łyżką, Fałszywym herosom – mauzolea stawiać.   Małość i głupotę mieszają z patosem, Dolewają porcje – chciwości i zdrady, Kary się doczesnej ni wiecznej nie boją, Na niebiańskie licząc – specjalne układy.   Lecz jeśli pobożnie ochronę ludności Powierzą tej świętej, co z rodu śląskiego, Strach myśleć, co może stać się w kraju takim, Gdzie rząd świątobliwy ale do niczego...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...