Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Słowa słówka słóweczka
Landrynki informacji
Strząsam z papieru
Pozostawiam smutek
Środek przekazu

Matka ojciec rodzina
Wyrazy - odkurzam litery
Uczucia jak wosk topnieją
Janko muzykant bękart
Brak świadczeń

Człowiek jednostka ludzie
Zapalam świecę szukam
Ciemnogród nieoświetlony
Budzą się bestie czarne kwiaty
W naszych butonierkach

Więcej ciepła i światła

Opublikowano

Najjaśniej - najcieplej, brzmi wigilijna nutka.
Smutne grudnie, nawet bez kwiatów i świec, a co dopiero z fałszywym przekazem.

Myślę na tymi uogólnieniami: Ciemnogród, Janko... Są osadzone w wierszu mocno - nie rażą, nie upraszczają więcej, niż potrzeba.
Jak zwykle u Ciebie - Marku - problem jest ważny. Wiersz też.
Ładna metafora bestii w butonierce.
pzdr. b

Opublikowano

Ciągi skojarzeń jak zawsze u Pana, Panie Marku, dość wymowne. Zwłaszcza wątek zaczynający się od słów: "zapalam świecę szukam" gorzko przypomina, że... No właśnie! Nie trzeba ocierać się o granice cynizmu; Diogenes udowodnił, ale czy przez to stał się szczęśliwszy, czy kogoś uszczęśliwił?
Zatem postulat dotyczący ciepła i światła pragnę czytać po ludzku najprościej.

Pozdrawiam. A.

Opublikowano

Bogdanie!
Święta są zawsze ciepłe i jasne? Popatrz w Wigilijną Noc w okna wielu domów - brak tam ciepła, a dzieciom z tych rodzin... i światła.
Pani Joanno!
Można czegoś nie widzieć, ale nie można twierdzić, że tego nie ma. Zawsze lepiej być okrytym pierzyną, niż ogrzewać się zapałkami - ktoś powie. To jest cynizm.
Serdecznie pozdrawiam
Marek Wieczorny

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...