Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Marznie we mnie gorący czerwiec. W okienku konwersji:
jeden procent. Flamaster w dłoni syna rysuje płacz małej dziewczynki.
Zoom x 4 - pośród dropów rozpoznaję w dziewczynce córkę,
jakiej już nie będzie. Młody kłos zboża, który jeszcze nic nie wie
o pętli księżyca, o historycznej dacie bitwy pod Grunwaldem,
czy smoleńskim drzewie.

Głos zza wizjera mówi - Popatrz do kamery, będziesz w telewizji.

Dzieci z beztroską targają się za włosy. Brzęczą nagie miecze,
dojrzała brzoza szumi na sto procent.

Opublikowano

jako żywo, wideło...
ja też nic nie wiem o "pętli księżyca" i wątpię, czy muszę wiedzieć a nawet czy chciałbym...
ale zdarzenia z przeszłości mają wpływ na teraźniejszość i przyszłość, czy chcemy o tym wiedzieć czy zignorować taki fakt...
nie rozumiem frazeologii ostatniej linijki wiersza...co oznacza szum brzozy na 100 procent? jak dla mnie wydumane czyli sztuczne poetyzowanie...

Opublikowano

@Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN

jako żywo "pętla księżyca" dla kobiety jest bardzo wymowna i czytelna, a 100% w stosunku do dojrzałego życia tym bardziej, ale przyjmuję wydumanie, jako niedoskonałość po mojej stronie :)

Opublikowano

@Mariusz_Sukmanowski

sama konwersja - nie, ale nawet w tropoikalny upał może wywołać chłód i "zesztywnienie" z tym związane pod warunkiem, że ma się osobisty związek i poczucie wielkiej straty z "konwertowanym materiałem";
ostatni wers szumiącej na 100% brzozy nie był filmowany, nawet bym nie smiał tego robić

pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 ... stałem  zwrócony w dal  budził się świt  Nieskończoność  patrzała ...   zatrzymałem myśli  na wczoraj  czas przestał płynąć  niedopowiedzenia zniknęły  zapanował spokój materia ubrała się w kolory nie była już naga ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • Szedłem sobie do baru o nazwie Atlantyda zwyczajowo i po dwa piwka, kilkanaście papierosów i po parę rozmów. Zimno było, rzeczywiście zimno, choć śniegu brakowało na duszy. Zamiast śniegu była mgła, co też można uznać za meteorologiczną ciekawostkę, zwłaszcza o tej porze roku. Dzień wcześniej zapobiegliwie kupiłem parę rękawiczek z napisem Route 66, niestety nie przymierzając ich na wstępie, co zaraz potem okazało się tragiczne w skutkach, ale nie uprzedzajmy zbytnio wypadków. I gdy tak szedłem chodnikiem spróbowałem rękawiczki założyć na swoje zmarznięte ręce. Ale nie dało się tego zrobić, bo rękawiczki były zwyczajnie za małe. Postanowiłem więc je wyrzucić, co okazało się nie najlepszym pomysłem. Ba, wyrzuciłem je nawet. Traf chciał, że moje wyrzucenie miało miejsce obok ładnej, lekko zadziornej dziewczyny we fryzurze interesujący blond. Jest to zresztą jedna z ostatnich rzeczy, jaką zapamiętałem. Dziewczyna była z gościem. Jej gach odebrał zdarzenie bardzo dosłownie, a mianowicie szybko, bardzo szybko doszedł do wniosku, że moje wyrzucenie rękawiczek jest niczym innym jak rzuceniem mu rękawicy. Ale to jeszcze wcale nie koniec tej historii. Gość był wielki jak szafa, potężny i pracowicie umięśniony. Można rzec, że był wyrobiony w przemocy. Wyglądało na to, że nawet napis pt. Route 66 na rękawiczkach jeszcze dodatkowo go rozjuszył. Sytuacja błyskawicznie poszła nie po mojej myśli, albowiem wpakowałem się w pojedynek i można go nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. Pojedynku wcale nie chciałem, ale moje tłumaczenia odbiły się od tej dziwnej pary, zresztą wartej siebie wzajemnie. Moje największe nieszczęście polegało na tym, że za mały ze mnie Dawid, a z gacha za duży był Goliat więc cóż przegrałem. The End.   Warszawa – Stegny, 20.12.2025r.   Inspiracja – Poetka i Prozatorka Berenika 97 (poezja.org).
    • to może coś z suszonych truskawek...
    • @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam. Jak zwykle świetnie odczytujesz zamiary twórcy.
    • @Starzec Jesion nie mówi, ale działa - unosi gałąź. To może być gest protestu, pytania, a może po prostu bycia sobą, gdy wszyscy milczą. A może dlatego, że jesion należy do mniejszości gatunkowej - jest przecież w dąbrowie.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...