Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w czas bliski pazłotku, myśl czarem spełniona
związuje zmysłowość w pas barwny słodyczy,
ekstraktem jak kroplą uwodzi aromat
ku bajd arachidy skąd deszcz strug nie liczy,
oswaja agarem, wanilią i żelem,
ląd śliną podmywa, w nim człowiek kozerem,

a orzech zgryziony odrasta znad palmy,
do nieba po maśle, w kakao i mleko,
apeksem przezwana tabliczka hosanny
cenniejsza od złota, więc w drogę daleką
z tobołkiem nadzienia, syropu, glukozy,
etosem porwany szczęk wietrznej mimozy,

ktokolwiek by zwątpił w czar baśni bez księcia,
okrężną fabułą miał zwodzić w manowce
lub wtopić się w sepię, co nie w smak zaklęcia,
aluzją pozłotną jest snu zamachowcem
i ani z uśmiechu i wagi nad wszystkim
odebrać księżniczce rąb słodkiej tabliczki.

Opublikowano

No ja myślę, że to zmowa czekoladowa na 100%(powiedzcie, czy wy nie pracujecie, dla jakichś korporacji czekoladowych- bez kryptoreklamy oczywiście:) jakiś spisek czuje- ale osobiście wole spisek z orzechami. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pustym łonie, gdzie echa tańczą cicho, tkwi embrion myśli, nie ciała. Składamy dłonie, szepcząc modlitwy, o duszę, która nigdy nie zaistniała.   Prawo i wiara, dwa kamienie młyńskie, mielą decyzje na proch codzienności. Jedni widzą iskrę, świętą i boską, inni zaś lęk, w imię wolności.   W komorze echa, gdzie sumienie waży, płód staje się sztandarem ideologii. Morderstwo? Zbawienie? Kto wskaże granicę? Moralność tańczy w rytm patologii.   Matka, ołtarz z krwi i kości, naczynie wyboru, pole bitwy. Jej ciało, nie jej, lecz publiczna własność, w dyskursie zimnym, pozbawionym liryki.   A co z tych, którzy przyszli na światło, ale światło ich oślepia, rani, dusi? Ich krzyk zagłuszony, mniej ważny, mniej święty, bo wiersz o życiu pisać trzeba, a nie katuszy.   Nienarodzony krzyk ma potężną siłę, rozdziera ciszę, zmusza do myślenia. Lecz krzyk żywego dziecka, bitego, głodnego, to tylko tło dla wielkiego istnienia.   Więc rzucam ten wers, jak kamień w wir wody: Hipokryzja jest największym grzechem. Czcimy potencjał, gardząc rzeczywistością, dusząc sumienia, odbierając oddech.
    • @huzarc   idę obok Ciebie.   tez nie wiem dokąd.   dziękuję.      
    • @Gosława   wsiąkanie w chłodną prawdę o przemijaniu
    • @huzarc   mocny kontrast między jawnym gniewem a cynicznym wyrachowaniem.   wers "rozpylę brokatem" genialnie oddaje brutalność aktu uniewazniania.   celne i zwięzłe ujęcie współczesnej polaryzacji.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :) Cieszę się, że się spodobał i zatrzymał na chwilę.   Tak, to prawda. Dzieki za reakcję i komentarz. Pozdrawiam.     Myślę, że ten temat nie powinien się dać tak łatwo wyczerpać, ale zrobiłem co mogłem I jak umiałem, cieszę się więc z takiego odbioru. Dziękuję i pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...