Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

transfer negatywny


Rekomendowane odpowiedzi

słowa zawisły pośród szelestu nowych liści
nie słyszałam kiedy usychały obustronnie
jak obietnice zmian latami

gorliwie odcinałam sznury ostatnie zimą
gadaliśmy o sójkach zwiastujących końce
chociaż już wtedy wkurzało jego podglądactwo
i wertowanie atlasu ptaków z jedynego tronu
na którym zasiadał sprawiedliwie
jak każdy

musiały wyjść od frontu byłam pochłonięta żelowaniem
sezony na spóźnione truskawki z kimś wyobrażalnym
zdarzają się rzadko
może kiedyś pojmie pani doktor moje "wykroczenie"
a teraz pomoże mi znaleźć starą składnię

gdzieś pod hałdą pustych kobiałek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudna sprawa...

Opowiedziałaś o tym, co Cię w środku trawi, mnie nie pozwoliaś na to zerknąć. Druga strofa jest już kompletnie nieczytelna (dla mnie!!!!). Mylą mi się części mowy nie zgadzając się z gramatyką i składnią.

Po kilku czytaniach odkryłam tu jakby podział na dwa różne światy. Ten, który chcesz opuścić i zapomnieć i ten "truskawkowy" - słodszy. Zupełnie nie pojmuję roli pani doktor i wykroczenia. Tu nie ma wykroczenia. Tu jest jakaś wygrana, niepotrzebnie obciążona poczuciem winy....albo co...
Nie wiem. Przerzutnie (bo tu jest ich trochę, prawda?) mącą mi w głowie sens.

Przepraszam Cię, Beatko. Jestem nieudany oceniacz:-) Pozdrawiam Cię. E.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ty mnie nie przepraszaj, Elu, skoro tekst, choć być może niewdzięczny w lekturze, odczytałaś po ludzku, z małym odejściem od intencji piszącej - "słodszy" się był wyczerpał, więc peelka rozpaczliwie poszukuje powrotu do starego "porządku".

Druga jest kontynuacją pierwszej - bidula ratowała kontakt werbalny, jak umiała, nawet za cenę gadek pseudo ornitologicznych, bo takiego ma konika ten "pierwotny" ;)

Najśmieszniejsze jest to, że zamieszczając go tu, byłam pewna, że zostanę po łapach za dosłowność ;)

Pozdrawiam Cię serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to także mój kłopot, rzekłbym niemal bezustanny z tym co zamieszczone pod nickiem Anna Myszkin; pytanie zawsze aktualne: na ile tekst może zawierać sprawy osobiste, aby mogły być uniwersalne, odebrane jako osobiste przez każdego czytającego...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dotykają spraw tylko osobistych - są raczej snute na kanwie obserwacji, rozmów i doświadczeń. Ten tutaj jest o chwilowym braku łączności werbalnej i nie tylko tej - takie przerwy na łączach zdarzają się w wieloletnich związkach.
Na temat niezrozumienia/ nieczytelności tekstów spisano już całe tomiska - nie zamierzam cytować opinii krytyków i autorów.

Proszę się nie męczyć lekturą moich wpisów, skoro nastręczają problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zawsze cholernie bawi mnie szukanie uniwersalności przykazu, kiedy nie opiewa się piękna słoneczka dla bogatych albo czynów brązowionych bohaterów, itd. w formach oczywistości.

Pisanie w formie "ja" nie oznacza przecież "mnie", chociaż "protoplastyzm" nie może być przecież zarzutem.


Wiersz musi być prawdziwy, nawet wymyśloną chwilą.
I tej prawdzie będę bił pokłony.

Rozpieprzone refleksją serduszko "podmiotki" pozwala jej nadal wkładać zdobycze natury w słoiki, choć naturalnie mózgu "formalinować" jeszcze nie zamierza.

Dlatego choć liście opadają, słowa zawisnąć potrafią, obrazy,migawki wydarzeń.
tyle
pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zachód słońca infantylny my już z tego wyrośnięci snują wszyscy plany nocy wszyscy mniej lub bardziej śnięci śnięci! śnięci! czyż nie piękny przeddzień śmierci? w swoich własnych rzygowinach szczur się snuje po godzinach ka ba re cik! tango siarczyste nade mną i tango moralne we mnie i kręcą się kola (oszczędnie) z nienajgorszą whisky niechaj krążą niech się świecą jasny fiolet - neonowo neon - jasnofioletowo obaj jasno filisternie wszystko we mnie we mnie! we mnie! we mnie! do mnie! hasło: alarm! tracę głownię! reszta leży na chodniku wypadam dziurą w kieszeni dziura pełna nie jest dziurą fiolet dąży ku zieleni powieki-kotary chcą prosić o bis forma za brudna Witkacy chce dziś złapał mnie w talii słowami ciężkimi imponderabiliami arty-anomaliami takim i owym z podejściem zbyt nowym kieszeń! ręka w bezwładzie zaczęła gdzieś fruwać kieszeń! czego nie znajdziesz tego będziesz szukać kieszeń! kieszeń! udręka dzisiejsza musiała się rozpruć nie dalej niż wczoraj archiprotektorze! na żywo i w kolorze pomóż dźwignąć mi krzyż osobliwie metaforyczny jak prawie wszystkie pozostałe O Loch Lomond! O Loch Lomond! zieleń dąży w ciemny blond idzie twardo w dojrzewanie dojrzewaj mój ty, chmielny kwiatostanie kwiato-stanie stanie stanie! stanie się coś! stanie! stanie! czuje drganie w członkach! stanie! miałeś rację święty janie! przedszum trąb mi dzwoni w uszach płynie naokoło czaszki do jednego, do drugiego potem w trąbke eustachiusza w gardła jamę i do flaszki
    • Raz pomogę, a innym razem zaszkodzę w idealnych proporcjach pół na pół, innymi słowy jeden do jednego. Ta okoliczność zaczyna mnie wręcz bawić. Bawić doskonale. Generalnie rzecz biorąc przegrani nie bardzo nadają się do wygrywania, a wiedzą już lepiej niż doskonale, że wcale nie muszą tego uczynić. Właściwie przecież nie bardzo znają smak zwycięstwa, bo niby skąd mieliby go znać? Wbrew pozorom Widmo Porażki nie różni się aż tak bardzo od Pieśni Zwycięstwa, co zresztą najlepiej wie ten kto widział, a wielu widziało, choć nie każdy ma chęć o tym napisać.   Warszawa – Stegny, 14.11.2024r.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      bywają bardzo potrzebne kluczem do siebie bywają :-)
    • @FaLcorN to dobrze, trzeba sobie radzić, a zawody miłosne bywają bardzo bolesne.
    • Mat IP. Kominek, Ken i MO kpi tam.   Mat - Ład, a ja? Me raje Jarema jadał tam.   O dna w łaty, PO Nikosia i SOK ino pytał, Wando.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...