Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

właśnie kupiłem kolejne piwa
wprowadzam się w nastrój
słucham muzyki
jest wieczór
piję i zastanawiam się
czym powinien być wiersz
nie wiem jak wy uważacie
ale ja uważam
że wiersz to esencja
sedno
sam środek tarczy
może być rymowany biały patetyczny...
ale
przede wszystkim powinien być esencją
mocnym wywarem
który daje porządnego kopa
takim który łatwo odróżnić
od mętnych popłuczyn
wiersz
powinien stawiać na nogi
chwiejącego się człowieka
dać mu punkt zaczepienia
albo
coś czego mógłby się chwycić
sprawiać żeby zastanowił się
przeczytał po raz drugi
przemyślał
pocieszył...
wiersz
powinien pomagać
to nie dobrze jeżeli wiersz szkodzi
to trochę tak
jakby człowiekowi szkodziło że żyje
wiersz to życie
esencja życia
rzucona na papier
dobrze przemyślana
na tyle by
nie robić z siebie gniota
owszem czasem jest chropawa
nieociosana
surowa
(akurat ja taką lubię)
nie wiem jak wy
ale mi nie przeszkadza
kilka fusów w esencji życia
jeśli wciąż ma ono mocny wyrazisty smak.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pustym łonie, gdzie echa tańczą cicho, tkwi embrion myśli, nie ciała. Składamy dłonie, szepcząc modlitwy, o duszę, która nigdy nie zaistniała.   Prawo i wiara, dwa kamienie młyńskie, mielą decyzje na proch codzienności. Jedni widzą iskrę, świętą i boską, inni zaś lęk, w imię wolności.   W komorze echa, gdzie sumienie waży, płód staje się sztandarem ideologii. Morderstwo? Zbawienie? Kto wskaże granicę? Moralność tańczy w rytm patologii.   Matka, ołtarz z krwi i kości, naczynie wyboru, pole bitwy. Jej ciało, nie jej, lecz publiczna własność, w dyskursie zimnym, pozbawionym liryki.   A co z tych, którzy przyszli na światło, ale światło ich oślepia, rani, dusi? Ich krzyk zagłuszony, mniej ważny, mniej święty, bo wiersz o życiu pisać trzeba, a nie katuszy.   Nienarodzony krzyk ma potężną siłę, rozdziera ciszę, zmusza do myślenia. Lecz krzyk żywego dziecka, bitego, głodnego, to tylko tło dla wielkiego istnienia.   Więc rzucam ten wers, jak kamień w wir wody: Hipokryzja jest największym grzechem. Czcimy potencjał, gardząc rzeczywistością, dusząc sumienia, odbierając oddech.
    • @huzarc   idę obok Ciebie.   tez nie wiem dokąd.   dziękuję.      
    • @Gosława   wsiąkanie w chłodną prawdę o przemijaniu
    • @huzarc   mocny kontrast między jawnym gniewem a cynicznym wyrachowaniem.   wers "rozpylę brokatem" genialnie oddaje brutalność aktu uniewazniania.   celne i zwięzłe ujęcie współczesnej polaryzacji.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :) Cieszę się, że się spodobał i zatrzymał na chwilę.   Tak, to prawda. Dzieki za reakcję i komentarz. Pozdrawiam.     Myślę, że ten temat nie powinien się dać tak łatwo wyczerpać, ale zrobiłem co mogłem I jak umiałem, cieszę się więc z takiego odbioru. Dziękuję i pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...