Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

niedorzeczność na rachunek własny


Rekomendowane odpowiedzi

nie wiem jak to się mogło stać
wiersze pisane koślawą stalówką
łakomstwo skrzydeł pełne wersów
cichym rozmiarem piękna
ubrane w ptaki zanim pęknie horyzont

wypełniony słowami po brzegi
pełen spotkań na granicy lustra
usiłuję zgłębić uroki pozarzeczywiste
nieobojętny na na pół etatu
drwię sobie z dróg jakie pozostały do przejścia

spoglądam na niepokorne stopy
tęcza się pali na podłodze
samotność chowa głowę pod krzesłem
na wypadek czasu kiedy zaparują szyby w oknach
pod dywanem schowałem kilka kamieni

czytana ze zdjęć
patrzysz tak bardzo błękitem
twoje oczy mnie znają
na firmamencie nieba o spojrzeniu jutra
abstrakcyjna sfera o nieokreślonym promieniu
zatacza coraz szerzej
krąg któremu nie potrafię się oprzeć

zdominowany za zamkniętymi powiekami
tworzę obraz pamiętający nasze grzechy
na kamieniach ukrytych pod dywanem
wiersze rodzą się kiedy zechcą
rozbrykane_
wlatują przez komin pełne światłocieni
piękne i jedyne takie
niepowtarzalne rozbiegają się w różnych kierunkach
na szybach zaparowanych od ciebie
pisząc zbieżność perspektyw koślawą stalówką
kiedy jesteś jak one

nie wiem jak to się mogło stać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...