Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zabierz mnie z milczącego kręgu
wzrokiem patrzącym namiętnie
uchwyć wrażliwymi dłońmi
a włosy rozwiej szeptem
na ustach kołysanych pocałunkiem
zatrzymaj
niech stanę się treścią myśli twoich
zabierz
nim będę pożółkłą kartą
i od dawna nieczytaną opowieścią

Opublikowano

Wszystko mi tu owszem. Podoba się i przemawia. Jedna tylko uwaga: wers mnie zatrzymaj trochę mi odstaje. Po mojemu wystarczyłoby samo zatrzymaj, bo PL przedstawiony jest na samym początku i na krótki wiersz moim zdaniem wystarczy. Ładne, melodyjne, sympatyczne.
:)
Ja.

Opublikowano

Dziękuję Jacku ,masz rację ,poprawiłam. Twoje sugestie są adekwatne do końcowego brzmienia całości i zawsze podajesz dłoń ;-))))Sami nie jesteśmy w stanie dostrzec tego, co dzieje się "za rogiem" ale jak dobrze mieć sąsiada......
Pozdrawiam

Opublikowano

Tobie także PiątaPoraRoku dzięki ..niektóre mi się po prostu udają ;-)))hahaha
Pozdrowionka

Opublikowano

interesujące. całkiem interesujące.
z uwag krytycznych coś mi mąci brzmienie wiersza w końcówce: czy treścią-opowieścią to zamierzony rym? oczywiście nie mam nic przeciwko rymom, ale ten tu się nieco rzuca w oczy.
poza więc końcówką naprawdę podoba mi się.
pozdrawiam
MZ

Opublikowano

Właściwie ten układ nie do końca był zamierzony i faktycznie wyszedł rym..Może miałbyś jakiś pomysł Michale na jego przekształcenie?czekam na propozycje.....
Dzięki . że tu zajrzałeś .Pozdrawiam

Opublikowano

Jacku , a gdybym tak zmieniła nieco układ innego wersu a pozostawiła ten ostatni .....
-niech stanę się myśli twoich treścią->
niech stanę się treścią twoich myśli
zabierz
nim będę pożółkłą kartą
i od dawna nieczytaną opowieścią
Rym znikł ale czy dobrze brzmi teraz całość?
Pozdrawiam

Opublikowano
Treścią twoich myśli chyba nie, bo te dwa "t" jedno po drugim.
Prędzej terścią myśli twoich co?

Ale może jeszcze inaczej:



zabierz mnie z milczącego kręgu
wzrokiem patrzącym namiętnie

uchwyć wrażliwymi dłońmi
a włosy rozwiej szeptem

na ustach kołysanych pocałunkiem
zatrzymaj
niech stanę się treścią myśli twoich

zabierz
nim będę pożółkłą kartką
z opowieścią

od dawna nieczytaną


Bo jeszcze to "i" pod koniec i karta mnie trochę uwierały.
Co myślisz o tym?
:))
Ja.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - W kominku ogień rozwiał wiatr zakręcił czarodziejsko chwilą i rozlał w pokój mocą barw - fajny początek wiersza - miło zachęca do dalszego czytania -                                         Pzdr.  
    • Kiedys wierzono że za złe zachowanie przyjdzie po nich parzystokopytny Lucyfer, albo trafią do jakiegoś kotła ze smołą zamiast solanki jak w SPA. Zostaną tak na wieki, cholera wie kto będzie siedział z nimi w tym osmalonym garze z diabłem dźgajacym po plecach. Jednemu z drugim to się udało. Siedzą i coś klną pod nosem. Ciagle wokoło śmierdzi dymem, zdradą i klamstwami. Jęki niektórych słychać nawet na powierzchni Ziemii.                  
    • Upiory, demony i maszkarony! Obserwują nas z każdej strony!   I tylko strach, strach i strach! Każdy i tak w końcu będzie gryźć piach! 
    • Witaj - super - fajnie napisane -                                                         Pzdr.
    • jak kwiat Orchidei który nie więdnie bo czuje cud boskości tak ptak Słowiański leci obłędnie w swej doskonałości jak liść brzozy co spocznie na swym nocnym wersalu tak drzewo radości popłynie do wiosennego balu gdy tęcza zahaczy o pojezierza na Mazurach zabłyśnie swym promieniem o zboża w nizinnych Wzgórzach jak wiatr co pędzi z wielką ochotą porywczości tak świat zabarwia się z poranną kawą swej skłonności gdzie schody idą do swoich pól na piedestale tych malowniczych wiślanych gór co płoną stale tak łuna co w gwiazdy wleci już jest na swym niebie obłoki nam światłem świecą dotykają jedynie siebie ....[ciepłem stroń matczyna zaraza owianych tajemnicą to wieczna zmaza bo drętwy zgiełk otacza się w niechcianych chmurach a stronniczy śpiew zatacza w murach wielkie to pastwiska w urodzajnym lecie gdy wiara i miłość się dobrze wiedzie wielkie to śpiewy akwarelowe gdy pańskim słowem wystaje w mowę] jak słońce co gorzką łzą zapłacze ten świat plącze się niebiańskim chlebem ja go haczę jak złota rybka co słono słodko lubi zatańczyć a mama swe dziecię chce aby sobie niańczyć jak parasolem otwieram swe ludzkie wrota do drzwi które wypowiem brzmi sobie ta słota jak dach nad drzewem koroną się to czai kocham te łąki co wolno o sarnę odwiedza swój gaj
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...