Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z biegiem czasu nakładamy maski
w granaty dłoni uzbrajamy słowa
mieszamy z błotem najpiękniejsze chwile
przestajemy siebie adorować

ładunki emocji wybuchają krwiście
ślinotokiem wyzwisk otaczamy ściany
trąd i febra to nasze imiona
a lek dla nas jeszcze nienazwany



Wolin 22 VI 2012

Opublikowano

@cezary_dacyszyn
zgadzam się że miłość to error, wolę słowo lubienie tylko po co te choroby? lekiem jest milosć bez mieczowego Ł, taniec w czerwieni to jeszcze nie milość... nie musimy być żelaznymi Bondami, mamy gdzie mieszkać jest krzem i glin jak - mury domu bożego

Opublikowano

Ładnie "to" utkane w słowa.
Jak się domyślasz jest ale.

Teza postawiona w tytule, to zdanie człowieka ze stażem ( bagażem, jeśli wolisz )."z biegiem czasu" ... itd
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że być może "czytnikami" owego portalu są także ludzie młodzi, więc stawianie takiej diagnozy, może zgubnie wpłynąć na bezmyślną konsumpcję bez uczucia ( a tak przecież nie jest:)))))))))))))))) ).
W dodatku leku niestety nie będzie, póki ludzkości.

pozdr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a tak serio ?
miłość, to najpiękniejsza sprawa pod słońcem, zwłaszcza ta dostrzegana i odwzajemniana. Error to jedynie dawka cynizmu potrzebna do pozbierania się po szastaniu miłością... Ale to już inny terror...
Taniec w czerwieni może mieć na celu milość ale to nie miłość ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mariuszu ! zdajesz sobie sprawę, to widać... że na pewien rodzaj poetyki ( ble ble ale ze mnie samochwała ) trzeba brać margines - ot, czasami zabawa w słowa, tutaj akurat nie... ale wiara w to, że inni zachowają dystans, i... popracują nad adoracją po wieki wieków. Lekarstwo jest, tylko muszą zażywać dwie strony... Korzystając z recepty Lekarza Specjalisty... - Dawcy Miłości...
:)
Opublikowano

Nie powiedziałabym, że.. miłość to error.. niech pojawia się i... niech trwa.
Tutaj tytuł pasuje do treści. Dwie strofki, które sporo mówią...
"dłoni" i "krwiście" opuściłam czytając trzeci raz.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...