Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wpadłam do niej na piwo
uwarzone filmem
bar był malutki
wcześniej wymykał się z kadru
po pierwszej stronie lustra
kelnerka za chwilę Chanel
trzy w jednej
plus dwie dźwiękowe ścieżki
włączyły syndrom Stendhala
nie przetarłam okularów
zaparowanym okiem bez tchu
łatwiej wchodzi się w bajki
Opublikowano

To jest wiersz niełatwy dla przeciętnego czytelnika, jakim jestem. Nie wykorzystam Twojej podpowiedzi:-)))

Chanel ze Stendhalem trudno mi połączyć. Nie ułatwiłaś wejścia w wiersz tworząc jednolity blok z wersów.

Bardzo piękne natomiast są te łatwe dla prostego czytelnika, jakim jestem, te wersy:

wpadłam do niej na piwo
uwarzone filmem
bar był malutki
...

i :
zaparowanym okiem bez tchu
łatwiej wchodzi się w bajki - SUPER!

Podpisuję się z sympatią - niemrawa Elka :-)

Opublikowano

Naiwność "nazwana", wstęp i puenta wystarczająco "gładkie", później trochę za dużo liczb.. po pierwszej..
trzy w jednej plus dwie dźwiękowe.. chyba gubię się w nich.. "to" z całym środkiem jest tajemnicze..
czyżby oglądanie pokazu mody, na filmiku.? nie mam pewności, bo gdzie wówczas "wpiąć" syndrom.
Anno, może zechcesz szepnąć coś więcej...
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Filmowy mi się napisał i wiesz o tym, ale cenię sobie szczerość Twojej wypowiedzi - może istotnie przekombinowałam z matematycznym środkiem wierszyka. Dzięki za opinię, Skromna Czytelniczko :)

Pozdrawiam Cię serdecznie.
Beata
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Już tyle czasu tu leży, że mogę, Nato - wspólnym mianownikiem trzech pań jest Audrey Tautou, która ma na koncie role Amelii, kelnerki w opisanym barze - jej wielkie zdjęcie na lustrze przypomina o tym, że właśnie tam "pracowała", i Coco. Obie ścieżki dźwiękowe, choć nieco naiwne, bardzo lubię, a matematyką chciałam nieco zrównoważyć smętnawy nastrój wierszyka.
Pozdrawiam :)
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_KrukBardzo dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! 
    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...