Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedy gazda sobie w gaz da
to gaździna wtedy blednie
bowiem gazda wnet rozpocznie
pieprzyć (czytaj: gadać brednie)

i tu nie ma się, co dziwić
wszak wiadomo, my Polacy
nie stronimy od nadmiaru
picia nawet w trakcie pracy

taka to już w nas fantazja
czy ułańska dociec trudno
lecz na trzeźwo monotonnie
i tak jakoś bardziej nudno

więc ja także dla kurażu
idę strzelić jakąś wódkę,
koniec wiersza, drzwi zamknięte
na trzy spusty i na kłódkę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)
Opublikowano

kiedy gazda w gaz da sobie
wtedy pieprzy mu się w głowie
a gaździna biedna blenie
bo małżonek gada brednie

tu się nie ma czemu dziwić
skoro wszystko jest na niby
za lekarza trzeba płacić
chaty nie ma kto ogacić

podrożały podręczniki
i śmieciowe gmina liczy
węgiel truje środowisko
koniec świata chyba blisko

a na domiar choć brak kasy
comiesięczne wnieść opłaty
i roboty coraz mniej
oj ty wódko w mordę lej

wariant 2
a na domiar jeszcze heca
ktoś fedruje od zaplecza
i tu wnioski nie zbyt miłe
czytelniku pilnuj tyłek

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)

na wałka to tylko oni
w nogach złom nie pepperoni
albo jeszcze lepiej tłuczkiem
od Słowacji brać nauczkę

kto to widział kołki jedne
lewe błaszcze inne ciołki
na sumieniu Naród mają
ledwo getry gdy wciągają ...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Część ta wielce zagrożona
gdy zachodzi od ogona
ktoś, kto niecne ma zamiary
wtedy trzeba ile pary

w nogach, w płucach gnać do przodu
by agresor w chwili wzwodu
widział nasze plecy z dali
bo inaczej byśmy dali

jak to pięknie mówią ciała
(pani może by i dała)
lecz mężczyźnie nie wypada
przecież bon-ton i ogłada

chyba, że z tej samej gliny
wtedy trzeba poprawiny
zrobić wzorem jak z wesela
pozyskując przyjaciela.


Pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)

na wałka to tylko oni
w nogach złom nie pepperoni
albo jeszcze lepiej tłuczkiem
od Słowacji brać nauczkę

kto to widział kołki jedne
lewe błaszcze inne ciołki
na sumieniu Naród mają
ledwo getry gdy wciągają ...


Trzeba będzie posiać wiosną
nowe ziarno a wyrosną,
(chociaż może nie koniecznie)
nowi chłopcy i bajecznie

nas zaskoczą wynikami
grając nawet z Anglikami
oraz z każdą inną nacją
zawsze będą dominacją

na boisku, nie w wywiadach
gdzie, kto chce i co chce gada
a że wiara czyni cuda
myślę, że się kiedyś uda.

Pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)

na wałka to tylko oni
w nogach złom nie pepperoni
albo jeszcze lepiej tłuczkiem
od Słowacji brać nauczkę

kto to widział kołki jedne
lewe błaszcze inne ciołki
na sumieniu Naród mają
ledwo getry gdy wciągają ...


Trzeba będzie posiać wiosną
nowe ziarno a wyrosną,
(chociaż może nie koniecznie)
nowi chłopcy i bajecznie

nas zaskoczą wynikami
grając nawet z Anglikami
oraz z każdą inną nacją
zawsze będą dominacją

na boisku, nie w wywiadach
gdzie, kto chce i co chce gada
a że wiara czyni cuda
myślę, że się kiedyś uda.

Pozdrawiam
HJ
uda kobiet im piłkarzom
na boisku w łbach się marzą
na zachodzie dobrze grają
i modelki przyciągają

w naszej kadrze zaś niestety
lubią słyszeć epitety
dwa do kółka to poruta
idę kupić absoluta
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)

na wałka to tylko oni
w nogach złom nie pepperoni
albo jeszcze lepiej tłuczkiem
od Słowacji brać nauczkę

kto to widział kołki jedne
lewe błaszcze inne ciołki
na sumieniu Naród mają
ledwo getry gdy wciągają ...


Trzeba będzie posiać wiosną
nowe ziarno a wyrosną,
(chociaż może nie koniecznie)
nowi chłopcy i bajecznie

nas zaskoczą wynikami
grając nawet z Anglikami
oraz z każdą inną nacją
zawsze będą dominacją

na boisku, nie w wywiadach
gdzie, kto chce i co chce gada
a że wiara czyni cuda
myślę, że się kiedyś uda.

Pozdrawiam
HJ
uda kobiet im piłkarzom
na boisku w łbach się marzą
na zachodzie dobrze grają
i modelki przyciągają

w naszej kadrze zaś niestety
lubią słyszeć epitety
dwa do kółka to poruta
idę kupić absoluta

Im już nawet na treningach
marzą się panienki w stringach
więc na meczu do połowy
zaprzątnięte nimi głowy

pewnie bezkrytycznie mają
i dlatego przegrywają
dziw, że tylko dwa do koła
potem to już nikt nie zdoła

dać coś z siebie, choć się silą
coraz częściej też się mylą
i choć tęgie biorą baty
zawsze pierwsi po wypłaty.

Pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)

na wałka to tylko oni
w nogach złom nie pepperoni
albo jeszcze lepiej tłuczkiem
od Słowacji brać nauczkę

kto to widział kołki jedne
lewe błaszcze inne ciołki
na sumieniu Naród mają
ledwo getry gdy wciągają ...


Trzeba będzie posiać wiosną
nowe ziarno a wyrosną,
(chociaż może nie koniecznie)
nowi chłopcy i bajecznie

nas zaskoczą wynikami
grając nawet z Anglikami
oraz z każdą inną nacją
zawsze będą dominacją

na boisku, nie w wywiadach
gdzie, kto chce i co chce gada
a że wiara czyni cuda
myślę, że się kiedyś uda.

Pozdrawiam
HJ
uda kobiet im piłkarzom
na boisku w łbach się marzą
na zachodzie dobrze grają
i modelki przyciągają

w naszej kadrze zaś niestety
lubią słyszeć epitety
dwa do kółka to poruta
idę kupić absoluta

Im już nawet na treningach
marzą się panienki w stringach
więc na meczu do połowy
zaprzątnięte nimi głowy

pewnie bezkrytycznie mają
i dlatego przegrywają
dziw, że tylko dwa do koła
potem to już nikt nie zdoła

dać coś z siebie, choć się silą
coraz częściej też się mylą
i choć tęgie biorą baty
zawsze pierwsi po wypłaty.

Pozdrawiam
HJ
i odpowiedź tutaj mamy
gdzie jest piesek pogrzebany
trzeba inną im taktykę
zmienić piłkę na lektykę

zaś Nawałce taką ściągę
by wygrywać można ciągle:
kilku gazdów i harnasi
wtedy górą będą nasi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)

na wałka to tylko oni
w nogach złom nie pepperoni
albo jeszcze lepiej tłuczkiem
od Słowacji brać nauczkę

kto to widział kołki jedne
lewe błaszcze inne ciołki
na sumieniu Naród mają
ledwo getry gdy wciągają ...


Trzeba będzie posiać wiosną
nowe ziarno a wyrosną,
(chociaż może nie koniecznie)
nowi chłopcy i bajecznie

nas zaskoczą wynikami
grając nawet z Anglikami
oraz z każdą inną nacją
zawsze będą dominacją

na boisku, nie w wywiadach
gdzie, kto chce i co chce gada
a że wiara czyni cuda
myślę, że się kiedyś uda.

Pozdrawiam
HJ
uda kobiet im piłkarzom
na boisku w łbach się marzą
na zachodzie dobrze grają
i modelki przyciągają

w naszej kadrze zaś niestety
lubią słyszeć epitety
dwa do kółka to poruta
idę kupić absoluta

Im już nawet na treningach
marzą się panienki w stringach
więc na meczu do połowy
zaprzątnięte nimi głowy

pewnie bezkrytycznie mają
i dlatego przegrywają
dziw, że tylko dwa do koła
potem to już nikt nie zdoła

dać coś z siebie, choć się silą
coraz częściej też się mylą
i choć tęgie biorą baty
zawsze pierwsi po wypłaty.

Pozdrawiam
HJ
i odpowiedź tutaj mamy
gdzie jest piesek pogrzebany
trzeba inną im taktykę
zmienić piłkę na lektykę

zaś Nawałce taką ściągę
by wygrywać można ciągle:
kilku gazdów i harnasi
wtedy górą będą nasi

Gazdy nie znam a harnasi
choćby i po kilka nasi
tuż przed meczem w siebie wlali
też nie będą doskonali

bo procentów w nich niemnogo
ale zawsze przecież mogą
posiłkować się spiretem
i zadziwić wszystkim sprytem

robiąc takie wygibasy
jak największe w świecie asy
więc z przewrotu lub z doskoku
przodem, tyłem albo z boku

mogą strzelić płasko szczurem
albo fałszem ponad murem
pod poprzeczkę lub w okienko
bo bez tego bardzo cienko.

Pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)

na wałka to tylko oni
w nogach złom nie pepperoni
albo jeszcze lepiej tłuczkiem
od Słowacji brać nauczkę

kto to widział kołki jedne
lewe błaszcze inne ciołki
na sumieniu Naród mają
ledwo getry gdy wciągają ...


Trzeba będzie posiać wiosną
nowe ziarno a wyrosną,
(chociaż może nie koniecznie)
nowi chłopcy i bajecznie

nas zaskoczą wynikami
grając nawet z Anglikami
oraz z każdą inną nacją
zawsze będą dominacją

na boisku, nie w wywiadach
gdzie, kto chce i co chce gada
a że wiara czyni cuda
myślę, że się kiedyś uda.

Pozdrawiam
HJ
uda kobiet im piłkarzom
na boisku w łbach się marzą
na zachodzie dobrze grają
i modelki przyciągają

w naszej kadrze zaś niestety
lubią słyszeć epitety
dwa do kółka to poruta
idę kupić absoluta

Im już nawet na treningach
marzą się panienki w stringach
więc na meczu do połowy
zaprzątnięte nimi głowy

pewnie bezkrytycznie mają
i dlatego przegrywają
dziw, że tylko dwa do koła
potem to już nikt nie zdoła

dać coś z siebie, choć się silą
coraz częściej też się mylą
i choć tęgie biorą baty
zawsze pierwsi po wypłaty.

Pozdrawiam
HJ
i odpowiedź tutaj mamy
gdzie jest piesek pogrzebany
trzeba inną im taktykę
zmienić piłkę na lektykę

zaś Nawałce taką ściągę
by wygrywać można ciągle:
kilku gazdów i harnasi
wtedy górą będą nasi

Gazdy nie znam a harnasi
choćby i po kilka nasi
tuż przed meczem w siebie wlali
też nie będą doskonali

bo procentów w nich niemnogo
ale zawsze przecież mogą
posiłkować się spiretem
i zadziwić wszystkim sprytem

robiąc takie wygibasy
jak największe w świecie asy
więc z przewrotu lub z doskoku
przodem, tyłem albo z boku

mogą strzelić płasko szczurem
albo fałszem ponad murem
pod poprzeczkę lub w okienko
bo bez tego bardzo cienko.

Pozdrawiam
HJ

wymyśliłem nowy plan
i receptę dobrą mam
żeby Lewy strzelił gola
trzeba w szatni mu jabola

albo lepszy jeszcze taki
Henio z Czarkiem dwa cwaniaki
oni grają poetycko
i nieważne z kim potyczka

weź ich trener do ataku
polska piłka zazna smaku
zawsze najmniej trzy do kółka
i całujcie chłopców w czółka

;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)

na wałka to tylko oni
w nogach złom nie pepperoni
albo jeszcze lepiej tłuczkiem
od Słowacji brać nauczkę

kto to widział kołki jedne
lewe błaszcze inne ciołki
na sumieniu Naród mają
ledwo getry gdy wciągają ...


Trzeba będzie posiać wiosną
nowe ziarno a wyrosną,
(chociaż może nie koniecznie)
nowi chłopcy i bajecznie

nas zaskoczą wynikami
grając nawet z Anglikami
oraz z każdą inną nacją
zawsze będą dominacją

na boisku, nie w wywiadach
gdzie, kto chce i co chce gada
a że wiara czyni cuda
myślę, że się kiedyś uda.

Pozdrawiam
HJ
uda kobiet im piłkarzom
na boisku w łbach się marzą
na zachodzie dobrze grają
i modelki przyciągają

w naszej kadrze zaś niestety
lubią słyszeć epitety
dwa do kółka to poruta
idę kupić absoluta

Im już nawet na treningach
marzą się panienki w stringach
więc na meczu do połowy
zaprzątnięte nimi głowy

pewnie bezkrytycznie mają
i dlatego przegrywają
dziw, że tylko dwa do koła
potem to już nikt nie zdoła

dać coś z siebie, choć się silą
coraz częściej też się mylą
i choć tęgie biorą baty
zawsze pierwsi po wypłaty.

Pozdrawiam
HJ
i odpowiedź tutaj mamy
gdzie jest piesek pogrzebany
trzeba inną im taktykę
zmienić piłkę na lektykę

zaś Nawałce taką ściągę
by wygrywać można ciągle:
kilku gazdów i harnasi
wtedy górą będą nasi

Gazdy nie znam a harnasi
choćby i po kilka nasi
tuż przed meczem w siebie wlali
też nie będą doskonali

bo procentów w nich niemnogo
ale zawsze przecież mogą
posiłkować się spiretem
i zadziwić wszystkim sprytem

robiąc takie wygibasy
jak największe w świecie asy
więc z przewrotu lub z doskoku
przodem, tyłem albo z boku

mogą strzelić płasko szczurem
albo fałszem ponad murem
pod poprzeczkę lub w okienko
bo bez tego bardzo cienko.

Pozdrawiam
HJ

wymyśliłem nowy plan
i receptę dobrą mam
żeby Lewy strzelił gola
trzeba w szatni mu jabola

albo lepszy jeszcze taki
Henio z Czarkiem dwa cwaniaki
oni grają poetycko
i nieważne z kim potyczka

weź ich trener do ataku
polska piłka zazna smaku
zawsze najmniej trzy do kółka
i całujcie chłopców w czółka

;-)
Ślę petycję do trenera
niech się szybko w płaszcz ubiera
i do Bońka gna w trymiga
szybciej niż nasz atak śmiga

by przedstawić propozycję,
że ma nowych na pozycję
tak w ataku jak w obronie
i że nie są to dwa słonie

lecz gepardy rzec by można
którym Polska piłka nożna
może wkrótce wieńce splatać
bo gdy po murawie latać

będą tak jak po papierze
to im nikt się nie dobierze
bo przy nóżce wciąż piłeczka,
centra, główka i brameczka.

Pozdrawiam
HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz Nawałka nie powołał
mnie do kadry na Słowaków
a ja myślę, czy bym nie był
ciut, ciut lepszy od chłopaków,

którzy dali sobie wlepić
któryś z rzędu to już raz
dwa do kółka, szkoda gadać,
- czy z rozpatrzy mam dać w gaz?

Pozdrawiam
HJ

To mi się podoba - 3masz 4mę ;-)

na wałka to tylko oni
w nogach złom nie pepperoni
albo jeszcze lepiej tłuczkiem
od Słowacji brać nauczkę

kto to widział kołki jedne
lewe błaszcze inne ciołki
na sumieniu Naród mają
ledwo getry gdy wciągają ...


Trzeba będzie posiać wiosną
nowe ziarno a wyrosną,
(chociaż może nie koniecznie)
nowi chłopcy i bajecznie

nas zaskoczą wynikami
grając nawet z Anglikami
oraz z każdą inną nacją
zawsze będą dominacją

na boisku, nie w wywiadach
gdzie, kto chce i co chce gada
a że wiara czyni cuda
myślę, że się kiedyś uda.

Pozdrawiam
HJ
uda kobiet im piłkarzom
na boisku w łbach się marzą
na zachodzie dobrze grają
i modelki przyciągają

w naszej kadrze zaś niestety
lubią słyszeć epitety
dwa do kółka to poruta
idę kupić absoluta

Im już nawet na treningach
marzą się panienki w stringach
więc na meczu do połowy
zaprzątnięte nimi głowy

pewnie bezkrytycznie mają
i dlatego przegrywają
dziw, że tylko dwa do koła
potem to już nikt nie zdoła

dać coś z siebie, choć się silą
coraz częściej też się mylą
i choć tęgie biorą baty
zawsze pierwsi po wypłaty.

Pozdrawiam
HJ
i odpowiedź tutaj mamy
gdzie jest piesek pogrzebany
trzeba inną im taktykę
zmienić piłkę na lektykę

zaś Nawałce taką ściągę
by wygrywać można ciągle:
kilku gazdów i harnasi
wtedy górą będą nasi

Gazdy nie znam a harnasi
choćby i po kilka nasi
tuż przed meczem w siebie wlali
też nie będą doskonali

bo procentów w nich niemnogo
ale zawsze przecież mogą
posiłkować się spiretem
i zadziwić wszystkim sprytem

robiąc takie wygibasy
jak największe w świecie asy
więc z przewrotu lub z doskoku
przodem, tyłem albo z boku

mogą strzelić płasko szczurem
albo fałszem ponad murem
pod poprzeczkę lub w okienko
bo bez tego bardzo cienko.

Pozdrawiam
HJ

wymyśliłem nowy plan
i receptę dobrą mam
żeby Lewy strzelił gola
trzeba w szatni mu jabola

albo lepszy jeszcze taki
Henio z Czarkiem dwa cwaniaki
oni grają poetycko
i nieważne z kim potyczka

weź ich trener do ataku
polska piłka zazna smaku
zawsze najmniej trzy do kółka
i całujcie chłopców w czółka

;-)
Ślę petycję do trenera
niech się szybko w płaszcz ubiera
i do Bońka gna w trymiga
szybciej niż nasz atak śmiga

by przedstawić propozycję,
że ma nowych na pozycję
tak w ataku jak w obronie
i że nie są to dwa słonie

lecz gepardy rzec by można
którym Polska piłka nożna
może wkrótce wieńce splatać
bo gdy po murawie latać

będą tak jak po papierze
to im nikt się nie dobierze
bo przy nóżce wciąż piłeczka,
centra, główka i brameczka.

Pozdrawiam
HJ


myślę Boniek chłop niegłupi
szybko propozycję kupi
przypomnimy jemu Belgię
kiedy sam nastrzelał celnie

a że jest nas teraz dwóch
jeszcze większy będzie cud
pamiętajcie to przez lata
Henio z Czarkiem mistrzem świata

;-))
Opublikowano

Dajmy jeszcze jedną szansę
sprawdzian będzie już we wtorek
może nasi się przełamią
wszak już prawie cały worek

goli ciągnie się za nami
dźwigać już nikt nie siły
czas najwyższy, aby wreszcie
nam się role odmieniły

może wkrótce się zawezmą
i Irlandii sprawią baty
i wzniesiemy na wyżyny
się jak kiedyś, jak przed laty.

Pozdrawiam
HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


powiem krótko i w tym rzecz
dla Irlandii dwa do trzech
odpuść Heniu entą gorycz
do gorzałki lepiej porycz

bez nas na boisku lipa
kadra Polski to duplikat
kto zastapi Bońka Latę
kiedy wszystko jest pyskate

mocni w gębie słabi w jajach
odpadliby już na przełajach
z orłem na piersi lecz leniwcem w zadku
liczą jedynie na gole z przypadku

zrzucą winę na kucharza
że im diety nie przysparza
i że sędzia jest stronniczy
wiesz co ?

palmy im już znicze

;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
    • Widzą mnie. Przez te korytarze. Przez te imaginacje. Patrzą. Wodzą za mną wzrokiem nieruchomym. Te ich oczy. Te ich wielookie twarze… Ale czy to są w ogóle ich twarze? Wydrapuję żyletką te spojrzenia z okładek. Ze stronic starych gazet. Z pożółkłych płacht. Zapomnianych. Nie odtrącam ich. Było ich pełno zawsze i wszędzie. Nie odtrącam… Kiedyś odganiałem ręką te spojrzenia wnikliwe. Czujne. Odganiałem jak ćmy, co puszyściały w przelocie. Albo mole wzruszone jakimś powiewem nagłym z fałd ciężkich zasłon, bądź ubrań porzuconych w kącie. Z barłogu. Z legowiska. Ze sterty pokrytej kurzem. Szarym pyłem. W tym oddechu idącym od otwartych szeroko okien. Od nocy. Od księżyca… Od drzew. Od tych topól strzelistych. Szumiących. Szemrzących cicho. Od tych drzew skostniałych z zimna. Od chmur płynących. Od tych chmur w otchłani z jasnymi snopami deszczu...   Siedzę przy stole. Na krześle. Siedzę przy stole oparty łokciami o blat. Oparłszy się na złożonych dłoniach brodą. Zamieram i śnię. I znowu śnię na jawie. Wokół mnie płomienie świec. Drżące. Migoczące. Rozedrgane cienie na suficie i ścianach. Na podłodze błyszczące plamy. Na klepce. Czepiają się sęków. Czepiają się te widma. Te zjawy z nieokreślonych ustroni i prześwitów z ciemnej linii dalekiego lasu. Na stole płonące świece. Na parapetach. Na szafie. Na podłodze. Świece wszędzie. Płonące gwiazdy na niebie. Wszechświat wokół mnie. Ogromna otchłań i mróz zapomnienia…   Przede mną porcelanowy talerz z okruchami czerstwego chleba i emaliowany kubek, odrapany, otłuczony. Pusty… A więc to moja ostatnia wieczerza…   *   Wirujące obłoki nade mną. Pode mną mgławice, spirale galaktyk. Nade mną… Nasyca się we mnie jakaś deliryczna ekscytacja. Jakieś wielokrotne, uporczywe widzenie tego samego, tylko pod różnymi kątami. Wciąż te same zardzewiałe skorupy blaszanych karoserii, powyginanych prętów, pancernych płyt, pogiętych, stępionych mocno bagnetów i noży… Przedzieram się przez to wszystko z donośnym chrzęstem i stukotem spadających na ziemię przedmiotów. Idę, raniąc sobie łokcie, kolana… Idę… I słyszę. I słyszę wciąż w mojej głowie piskliwy szum. I pulsowanie, takie jakby podzwanianie. I znowu drzwi. Kolejne. Uchylone. Spoza nich dobiega to nikłe: dzyn-dzyn. A więc ktoś tu był. I jest! Ktoś mnie ogląda i podziwia jak w ZOO. Nie mogę się pozbyć tych mar natrętnych. Dzyn-dzyn.. Tych namolnych widziadeł, które plączą się tutaj bez celu. Dzyn-dzyn… I widzę je. I słyszę... Nie. Nie dosłyszę, co mówią do siebie, będąc w tych pokracznych pozach. Gestykulują kościstymi palcami obwieszonymi maleńkimi dzwoneczkami… Dzyn-dzyn… Wciąż to nieustanne dzyn-dzyn...   *   Otaczają mnie blaski. Mrugające iskry. Kiedy siedzę przy stole, oparłszy brodę na dłoniach. Mieni się wazon z kryształu z uschniętą łodygą martwego kwiatu. Cóż jeszcze mógłbym ci powiedzieć? Będę ci pisał jeszcze. Kartki rozrzucone na stole. Pogniecione. Na podłodze. Ciśnięte w kąt w formie kulek. Wszędzie. W dłoni. W tej dłoni ściskającej pióro, bądź długopis… W tej dłoni pomazanej tuszem, atramentem. W tej dłoni odrętwiałej. I w tym odrętwieniu trwam, co idzie od łokcia do czubków palców. Mrowienie. Miliardy igieł... W serwantce lustra migoty i drżenia. W serwantce filiżanki, porcelanowy dzbanek. Talerze. Kryształowa karafka ojca. Zaciskam powieki. Szczypiące.   Dlaczego ten deszcz? Latarnie na ulicy. Noc. Zamglone światła. Deszcz. Drzewa oplatają się nawzajem gałęziami. Nagimi odnogami. Drzewa splecione. Supły… Deszcz… Zamglone poświaty ulicznych latarni. Idę. Kiedy idę – deszcz… Wciąż deszcz… Stukocze o blaszane rynny starych kamienic. O daszki okrągłych ogłoszeniowych słupów. O blaszane kapelusze ulicznych latarni… Deszcz… Kiedy idę tak. A idę tak, bo lubię. Kiedy deszcz… I ten deszcz wystukuje mi. Spada na dłonie. Na policzki. Na usta. Na twarz…   *   To rotuje. To wciąż rotuje. Oddala się, ciągnąc za sobą długą smugę. Rezonuje od tego jakiś magnetyzm. To się oddala. To wciąż się oddala, nieubłaganie. Kiedy idę długim korytarzem, muskam palcami żeliwne rury, które ciągną się kilometrami w głąb. Które się ciągną i wiją. Które pokryła brunatna pleśń. W których stukoty i jęki. Zamilkłe. W których milczenie. Martwa cisza. Ciągnące się rury. Rozgałęzienia jakieś. Wychodzą. Wchodzą. Rozchodzą się. Łączą… Od jednej ściany do drugiej. Z podłogi w sufit. Przebijają się znikąd donikąd. Martwy krwiobieg w ścianach z popękaną, odłażącą farbą. Chrzęszczący pod stopami gruz, potłuczone szkło... Na języku i w gardle gryzący szary pył zapomnienia. Uchylone drzwi. Otwarte na oścież. Zamknięte na klucz. Na klamkę. Naciskam z cichym skrzypieniem. Wchodzę. W półmroku sali kamienne popiersia okryte zakurzoną folią. Rozrzucone dłuta, młotki… W półmroku. Zapach jakichś dalekich, zeskorupiałych w mimowolnym grymasie gipsowych twarzy. W odległym echu dawnego czasu. Pożółkłe plakaty na ścianach. Uśmiechnięte twarze. Patrzące filuternie oblicza dawno umarłych…   Kto tu jest? Nie ma nikogo.   Szklane gabloty. Zardzewiałe metalowe stelaże. Na pólkach chemiczne odczynniki. Przeciekające butle z jakąś czarna mazią. Odór rozkładu i czegoś jeszcze, jakby opętanego chorobą o nieskończonym wzroście… Na ścianach potłuczone, popękane porcelanowe płytki z rozmazanymi smugami zakrzepłej krwi. Od dawna ślepe, zgasłe oczy okrągłej wielookiej lampy. Przekrzywionej w bezradnym błaganiu o litość, w jakimś spazmie agonii. W kącie, między stojakami do kroplówek, ociężały, porysowany korpus z kobaltem-60 w środku pokryła rdza. Na metalowym stole resztki nadpalonej skóry z siwą sierścią kozła. Nie przeżył. Wtedy, kiedy blade strumienie wypalały jego wnętrze do cna… Walające się na podłodze stare, zwietrzałe gazety. Czarne nagłówki. Czarno-białe zdjęcia. Pierwszy wybuch jądrowy na atolu Bikini. Pozwijane plakaty... Szukam czegoś. Szperam. Odgarniam goła stopą… Nie ma. Nie było chyba nigdy.   *   Powiedz mi coś. Milczysz jak głaz wilgotny. Jak lśniący głaz na poboczu zamglonej drogi. Zjada mnie promieniowanie. Zżera moje komórki w powolnej agresji. Wokół mojej głowy mży złociście aureola smutku w opadających powoli cząsteczkach lśniącego kurzu. Jakby to były drobniutkie, wirujące płatki śniegu. Jakby rozmyślający Chrystus, coraz bardziej jaśniejący i z rękami skrzyżowanymi na piersiach, szykował się powoli na ekstazę zbawienia w oślepiającym potoku światła...   I jeszcze...   Otwieram zlepione powieki... Długo jeszcze? Ile już tu jestem? Milczysz... A jednak twoje milczenie rozsadza moją czaszkę niczym wybuchający wewnątrz granat. Siedzę przy stole a on naprzeciw szczerzy do mnie zęby w szyderczym uśmiechu. Kto? Nikt. To moje własne widzimisię. Moje chorobliwe samounicestwienie, które znika, kiedy tylko znowu zamknę je powiekami. I znowu widzę – ciebie. Jesteś tutaj. Obok. We mnie. W przeszłości jesteś. A ponieważ i ja jestem w głębokiej przeszłości, nie ma nas tu i teraz. Zatem byliśmy. A tutaj, w teraźniejszości tkwisz głęboko rozgałęzieniami korzenia. W ziemi. W tej czarnej glebie. W tej wilgotnej, w której ojciec mój zdążył się już rozpaść w najdrobniejsze szczegóły dawno przeżytych dziejów. W atomy. W ziarna rozkwitające w ogrodzie pąkami peonii…   Przełykam ślinę, czując sadzę z komina, dym płonących świec na podniebieniu. One wokół mnie rozpalają się jeszcze i drżą. Marzyłem. I śniłem. Albo i śnię nadal. Na jawie. I jeszcze… Moje nocne misterium. Moje własne bycie mistrzem ceremonii, której nie ma, która jest tylko we mnie. Mówię coś. Poruszam milczącymi ustami. Tak jak mówił do mnie mój nieżywy już ojciec, wtedy, kiedy pamiętałem jeszcze. Przyszedł odwiedzić mnie, ale tylko na chwilę. Przyszedł sam. Tym razem bez matki. Posiedział na krześle. A bardziej, tylko przysiadł. Tak, jak się przysiada na moment przed daleką podróżą. Lecz zdążył jeszcze zapalić papierosa, oparłszy się jednym łokciem o blat stołu..I w kłębach błękitnawego dymu, zaczął swoją przemowę pełną wzruszeń. To znowu ze śmiechem, albo powagą człowieka z zasadami. A jego oczy za szkłami okularów stawały się coraz bardziej lśniące. Coś mówił. Albo i nie mówił niczego. A to, co mówił było moim przywidzeniem. Omamem słuchowym. Fantasmagorią. Tylko siedział nieruchomo. Jak posąg z kamienia. Ale wiem, że odchodząc, położył jeszcze swoją dłoń na moim ramieniu, w takim jakby muśnięciu, w ledwie wyczuwalnym tknięciu. Czy może bardziej wyobrażeniu…   Sam już nie wiem czy tu był. I czy był jeszcze…Chłód powiał od schodowej klatki. Od wielkiego przeciągu drzwi trzasnęły w oddali…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-23)      
    • @Somalija zmęczenie, zapomnienie... hm...
    • @KOBIETA   ludzie też są emitentami ultrasłabego światła w zakresach widzialnych.   procesy metaboliczne i chemiczne.   ci byle jacy maja latarki .     @KOBIETA   Dominiko. ty masz takie zdolności poetyckiè  ze potrafisz o sprawach wywołujących dreżenie nie tylko serca pisac z eleganckim i czarem.   jest super :))   Ty też !!!
    • @Migrena Cieszę się i dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...