Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@M._Krzywak
Nie chrzań pan, panie Krzywaku, nie lubisz pan takich jak ja, czy kufelko podobnych, ale takich głaszczących przyjemnie jak Jolanta_s, czy stara skrzynia, to panu skrobią dość odczuwalnie fałszywe ego.

Opublikowano

@M._Krzywak
pardon nie skrzynia, tylko kredens

Grymas natury

Egzystencji zawoalowaną pannę młodą obnażę,
bezwładnie pędzącego pociągu życia uroczego,
wsłuchaj się, myślę że chichot natury usłyszysz,
udrapowanego ciała ześlizgującego się z góry,
któremu nic z upływem czasu blasku nie przyda,
za młodu pociotkami i rodzeństwem otoczonego,
z ożenkiem zaprzestajemy być nawet kumplami,
pędzi bezwładnie pociąg od czasu beztroskiego,
rodzicem, wujem, babką, ciocią zostajemy sami,
ciało z upływającym czasem jest jak efemeryda,
niczym beka rozeschło się, przecieka upierdliwie,
cywilizacja pampersy ma dla starego człowieka,
on zachowaniem i pamięcią dzieciństwa się ima,
wokół innych pociągi bezwładnie do życia mkną,
jeszcze przyjaciół i rodziny przedziały są pełne,
wszyscy wysiądą, bezlitośnie pozostaniesz sam,
od wspomnień mózg płonie, odchodzą zapomniani,
przy bramie cmentarnej pociąg od życia tu zwolni,
po czasie inkubacji w ponowną trasę życia wyruszy,
rozpędu nabierze mknąc z zapłodnieniem w ciele,
w jakimś świecie, państwie, mieście, czy rodzinie,
zapobiegliwy umysł bilet w tamtym ciele już kupił,
twą karmą życie w materii i dramat życia nie ginie.
3 stycznia 2015

Opublikowano

@M._Krzywak
Myślę, że powinniśmy zakończyć te niepotrzebne antagonizmy, nie leży to już w mej naturze, ale gdy zacząłem odgryzać się na wasze komentarze poczułem wielki niesmak, którym właśnie na tym robią sobie pożywkę komentujący, zatem przepraszam, wybacz mi.
Pozdrawiam cię bez urazy, niepotrzebnie dałem się wmanewrować w wasze zagrywki pragnień umysłu, więc nie miej do mnie urazy, wystarczą mi głupie insynuacje i ataki bazyla_prost, przed którym by się chronić w końcu zaznaczyłem by ignorować je. Myślę by uchronić się od niepotrzebnych utarczek słownych, zablokować możliwość komentowania, albo też dla świętego spokoju zakończyć publikacje na poezja org, aby nie zanieczyszczać niepotrzebnie umysłu, wiem że i tak moje wyjaśnienia dla ciebie są niezrozumiałe, ale to już zgoła problem każdej indywidualnej osoby. Jeszcze raz proszę cię abyś przyjął moje pokorne przeprosiny i zechciał łaskawie mi wybaczyć obrazy popełnione wobec twojej osoby, innych też o to proszę uniżenie.

S.O.S.

W pokornym stanie umysłu powiedz sobie; wiem iż nic nie wiem,
dopiero wtedy, nieznanych ci filozoficznych doktryn wysłuchaj,
jak żyć, by siebie poznać, gdy wola twoja będzie, i ja ci powiem,
wszystko na doświadczeniu opierasz i umyśle, a jemu nie ufaj,

w nim za pośrednictwem zmysłów pragnienia się rozbudzają,
on, by szczęście odnaleźć, do ich realizacji ciebie przymusza,
ci co za ułudą nie gonią, w materialne życie się nie wikłają,
tą całą dla ciała mitręgą, coraz bardziej niewolona jest dusza,

by materialne szczęście osiągnąć, żywot swój pędzisz w znoju,
nieład i prawo tworzone są na głupocie ludzkiej i zachłanności,
żyjąc w zgodzie z prawem Bożym, można egzystować w spokoju,
tylko jak do takiego stanu dojść, gdy takiej unikacie twórczości.
25 lipca 2004

Opublikowano

@M._Krzywak
Mantra szósta Śri Iśopanisad głosi:

Kto widzi, że wszystko ma związek z Najwyższym Panem, że wszystkie żywe istoty są Jego integralnymi cząstkami, a Najwyższy Pan obecny jest we wszystkim, ten nie może żywić nienawiści do niczego ani do nikogo.

Modlitwa Pana Śri Caitanyi Mahaprabhu z Caitanya Caritamrity brzmi:

Święte imię Pana należy intonować w pokornym stanie umysłu uważając się za niższego od słomy na ulicy; należy być tolerancyjnym niż drzewo, powinno się być wolnym od wszelkiego poczucia fałszywego prestiżu i należy być zawsze gotowym, by ofiarować wszelki szacunek innym. Osiągnąwszy taki stan umysłu można bezustannie intonować święte imię Pana.
ja staram się nieporadnie stosować do owych zaleceń, więc proszę cię pochamój się od krytyki na temat owych mantr, byś nie popełnił obraz i nie odebrał owoców za nie.

Opublikowano

@M._Krzywak
Prezesie nie czytaj tego co ja zamieszczam, bo mogę znowu coś napisać pod pana adresem i konflikt gotowy, a tak będziemy uważać, że nic się nie stało, nic się nie stało.
Serdecznie pozdrawiam

Opublikowano

@Jacek_Dyć

Panie kochany, pan mnie konfliktem straszy? Widzi pan, jak to teoria przeczy praktyce? Dlatego radzę, żeby zacząć naprawiać samego siebie, a potem dopiero iść do innych. A i może twórczość przy okazji na tym zyska? I zamiast szaleć jak potępieniec zyska kochany pan czytelników?

Opublikowano

@M._Krzywak
I tak trzymaj p. Krzywak. Trza się bawić.
Michał to jest kawałek całości;

wuj Wacek broniąc zagonionej mamci trochę oponował,
pomagał jej w kuchni, niczym dżentelmen się zachował,

sam nie pił i nie jadł, jedynie o Bogu gadał,
o tym, jak wegetarianinem został opowiadał,

tłumaczył wszystkim dlaczego nie należy jeść mięsa, i nie pić wódki,
biesiadnicy zaś zgodnie twierdzili, że prawi banały i pociska smutki,

po co się umartwiać, wciąż modlić, przecież życie jest jak dzionek krótki,
trza umieć się cieszyć życiem, bawić się, bawić – Zdzichu nalej wódki,

raz się żyje, trza baby deptać – ktoś zapiszczał- i spać z chłopem,
nie ma co się na zapas Wacuniu martwić, o to co będzie potem,

i zachodzili w głowę jak tu nie zjeść kuraka i gorzałki nie wypić,
bez sensu prawisz, odmawiać sobie wszystkiego i po cóż tu żyć?

nawet dziadziuś całkiem trzeźwo z kanapy powiedział zaspany,
Wacio alkoholu nie pije, a ściemnia chłop, jak gdyby był pijany.

Jedynie ciocia Krysia ze zwieszoną warą podparta łokciem na stole,
mamrotała – mów Wacuniu, mów, nie zauważając swej piersi w rosole,

Michałku ze mną naprawdę nie jest nudno, idź, idź już spać

pozdrawiam

Opublikowano

@Sylwester_Lasota
W jakimś okólniku archeologicznym kiedyś wyczytałem, że gdzieś na Jurze Krakowsko Częstochowskiej odgrzebano jakiś stary lazaret na podgrodziu i był tam wyobraź sobie szkielet w pampersie, i co najbardziej ciekawe, to to, że brano mech, opakowywano go w pajęczyny i był gotowy podkład, pająki chłopie to nie były takie marne jak dzisiejsze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...