Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wyobraźni nie wolno przekraczać granic
zmurszałego rozsądku

poeto Przybosia
nocą wkładasz ferment w najprostszy sen

przy moim łóżku siedzi pluszowy miś
wieczorami gazetą zabijam muchy
pies podgryza kapcie

nie wolno jeść przed snem
nawet maleńkiego kawałka chałwy z pistacjami
zasypiać przed telewizorem
ani szukać szkodliwych zdarzeń z życiorysu

na strychu słowo hula z wiatrem
do stelaży w piwnicy nic nie pasuje
mam mało elastyczne myśli

a ty każesz mi co wieczór być ponad miarę
barwą która nie przynależy żadnej rzeczy

mojej wyobraźni nie wolno przekraczać granic

Opublikowano

Brakuje mi "spójników" między wersami ,strofami.
Inaczej to ujmując: pomimo spójności treści odczuwam zbyt dużą niezależność poszczególnych wersów ,strof.
Taka troszkę wyliczanka ,którą spina ( dopiero) klamra z trzech ostatnich linijek.

Tak jest kiedy czyta się pierwszy ,drugi raz.
Potem ,kiedy obrazy nadążają z wpinaniem się w fabułę ,przekraczam te granice bez problemu.
pozdr Eli:)u

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




W podzięce za poradę psychologiczno-życiową serwuję znany wierszyk jednego z moich ulubionych poetów ;-))):


(...)
Nieco dalej, stąd pół mili,
Mieszkał siwy ryś Bazyli.
Był wąsaty, zły i srogi;
Każdy rad był zejść mu z drogi,
A on prychał, a on mruczał,
Wszystkim bruździł i dokuczał.
Nawet rudy lis Mikita
Bardzo grzecznie rysia witał
I udając, że jest chory,
Szybko biegł do swojej nory.
(...)


Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Wyliczanie w pewnym stopniu - tak. Wypunktowałam moją szarą codzienność faktów. Gdybym je ubrała w spójniki i inne ozdobniki, przestałyby być szare:-)

No i ....może tak specjalnie zrobiłam....żebyś poczytał kilka razy;-)))))))))))))))))))???

I ja pozdrawiam, B.K.
E.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Stoję pod ścianą, mówisz? Ty też:-) Taka dola:-).

Tylko, że ja czasem głową w ten mur, a ona, twarda i oporna - nic. :-))) A wymagania rosną, miłe zresztą niesłychanie. Może zmiękczą z czasem?

Pozdrowienia. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie namawiaj mnie do złego!;-) Czy byłaby radość z przekraczania granic? Nie wiem.
Dla mnie bywa, dla innych - niekoniecznie.
Ściskaj mnie bez granic. To cichutki strumyk wyobraźni...;-)
C. E.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jaką? Szybką!!!:-) Prędkość światła wystarczy mi.
Złożę się w subatomową wielkość, żeby móc odebrać każdy najmniejszy detal i ogrzać się.

Dzięki, Marku, za ten subtelny "kawałek" Przybosia. E.

Opublikowano

@maria_bard
witaj po przerwie :) ponieważ nie uczę się na błędach - jednak powiem, że w drugiej częsci pomyślałbym nad ograniczeniem naprowadzania osobowego "mam", "mi", "mojej" w tak bliskim sąsiedztwie zaduszają wiersz. Poza tym OK, zwłaszcza określenie "barwą, która nie przynależy do żadnej rzeczy" idealnie wpasowuje się w dzisiejszy nastrój. Pozdrwiam - Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cieszę się że jesteś.

Nabrałam ostatnio przekonania, że sztywna matryca czyni poezję martwą. Zasady zbliżają ją do wzorów matematycznych.
Lubię, kiedy bywa niedotykalną wizją.

Czytam poetów uznanych (choć to względne, ale czegoś muszę się uczepić:-))) i znajduję w ich wierszach tyle "błędów", że mój tekścik zdaje się być z jego zaimkami niewiele znaczącym odstępstwem od tych zasad, że niby czegoś nie wolno:-)

Ale -staram się! :-))) Lubię Twoją zaszyfrowaną poezję, bo lubię zagadki.
Dziś sprawiłaś mi swoim nowym wierszem przyjemność obcowania z dojrzałą poezją.

Pozdrawiam. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"tyleitak" - a podkreślone...........................uprawiam, co wieczór;

nie wolno jeść przed snem

nawet maleńkiego kawałka chałwy
z pistacjami zasypiać przed telewizorem
szukać szkodliwych zdarzeń

z życiorysu choć
szybko śpię




Nie dam się poprowadzić na skróty. Jesteś minimalistą słowa, ale niekoniecznie, nie zawsze... Lubimy pogadać. Ja po swojemu, Ty - po swojemu:-)

ALE! - o dziwo! - (cnotką wielka!) - lubię Twoje przycinanie tekstów. Wciąż się uczę, co jest najbardziej przyjemne.

Dzięki, Jarku. Cześć rozwojowi. Sypiam powoli i z pauzami:-)
E.
Opublikowano

@maria_bard
wiesz, wydaje mi się dość względne, co ocenia się jako zasadę, sztywną matrycę, jak mówisz, a co po prostu drapie kogoś w ucho. Gdyby zasady i wzory załatwiały problem, wystarczyłoby wejśc do sklepu dla amatorów poetyzowania i zamówić odpowiedni program, który z podanego zbioru słow kluczowych układałby idealnie modelowe wiersze. Czasem odrobina niekonsekwencji i odejścia od zasad działa jak czerwony kwiat w monochroamtycznie szarym wnętrzu - kieruje uwagę widza na jego idealną harmonię. Myślę, że każdy przypadek jest inny, przefiltrowany przez wrażliwość, upodobania i nawyki czytającego, coś, co mnie drapie w ucho, kogoś innego nie musi, bez wzgledu na to, w jakiej relacji z formalnymi zasadami pozostaje ów drapacz. Ale, co ja Ci tu będę takie oczywistości :)
PS. Ja też się cieszę, fajnie, że trafiłam z wierszem w Twoje :) cała przyjemność po mojej stronie. Ściskam - Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Oj, no tak, no tak, Pani Profesor...;-) - to dotyczy Twoich uwag ponad PS:-)

Twój wierszyk jaki jest - napisałam. Ładny, zrymowany, potrzebny czasem w "nudnym" dziale;-))))
Uścisk. e.
Opublikowano

Kiedy murszeje rozsądek, źle się dzieje. Julian Przyboś i jego "jak najmniej słów", a tutaj jest ich niemało, zapytam, po co
"poeto.. Przybosia". Trzeci i czwarty fragment wyliczankowy, ale biorę poprawkę, przy bezsenności "roją się" myśli i rzeczy, wokół.
Robię przeskok z 'na strychu słowo hula z waitrem' do ' a ty każesz itd. co jest naładniejszą chwilą całości.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2Wzruszyłam się, robię to zawsze, gdy czytam twe słowa. Pani Urszula napisała: "nadczynność myśli gonitwa zapędy galop zerwany w pół taktu zawały przystańmy wkrótce nas tu nie zastaną [...] przemija życie jak noc: w oka mgnieniu, przemija ziemia w ułamku promieni"    Jak wiesz, to z "Raptularza" .

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97 Bereniko, słodka Bereniko. Kiedy Ty tak do mnie piszesz.... to ja nie chcę żebyś Ty wracała.....ja chcę żebyś została na stałe. Rano będę Cię częstował kruchymi rogalikami z masłem i garściami świeżo zebranych malin. A wieczorami przy kominku, albo ognisku, albo zwyczajnie /co staje się modne u poetów/ siedząc na rozgrzanej lipcowym słońcem trawie, będziesz nuciła swoje piękne wiersze a ja będę cichutko przygrywał Ci na bębenku z cicha przy tym zawodząc.   A noce.....mój Boże ! W czerwonych różach albo na jedwabnym prześcieradle.....   Nie odchodź. Zostań. Proszę. Bereniko......
    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
    • nie uświadamiasz sobie ze  cieszysz się skupiasz się na działaniu poznaniu  chcesz zmieniać ulepszać poprawiać  estetyczny dom porcelana meble najlepiej drogie   czasem tracisz lub zyskujesz nowe horyzonty znajomych  masz nową prace potem bierzesz kredyt zmieniasz oszczędzasz na dom wydajesz na urlopie na wino ale nie doczuwasz radość wakacyjny stres    musisz zobaczyć te atrakcje jeszcze te  potem skaczesz na linie lub poznajesz pannę w barze  przezywasz masz adrenalinę czasem to uzależnia mówisz kochasz góry wspinasz się      a mnie brakuje kota z lewej strony  a z prawej psa gdy zima  na wsi  tak się układali gdy spałem  i za ta Polską tęsknię a egoistycznie za samym tym faktem bo to była radość    egoistyczne ale moje życie  największy sukces życia  gdy kot i pies zapiały ze mną  i nie wiem czy jest tyle dolarów  za które bym kupił cos lepszego  od wspomnienia tamtego faktu   
    • Aroma to i ma nuda sadu namiot amora.   A Wenera - aren Ewa    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...