Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Daj mi Stwórco


Rekomendowane odpowiedzi

ale zadymy narobiłeś swoim wierszem panie dacyszyn. Według tytułu wiersza muszę cię rozczarować, Bóg ani nie daje, ani nie zabiera, jak również nie karze, czy też nagradza, to taka dygresja. Gdybyście wy wszyscy znali prawo karmy, a więc akcji i reakcji, bylibyście bardziej pokornego serca i pohamowanego umysłu. Proszę wyobrazić sobie, iż wszechświat materialny, (a nie duchowy) to zabawka mechaniczna Stwórcy, którą On na starcie nakręcił i to perpetuum mobile kręci się już samoczynnie powodując różne nieprzewidziane zdarzenia i skutki z nimi związane. A uwolnić się możemy i powinniśmy, tylko trzeba znać sekret uwolnienie i nie być aroganckim ignorantem wobec kogoś kto ten sekret zna i doświadczalnie tego doznaje.
Mądry właściciel pojazdu wie jak się z nim obchodzić, jakie oleje, paliwo i ekonomiczna prędkość dla niego są nieodzowne, ale ignorant nie zważający na wymogi, je prędko zajeżdża.
Dostaliśmy porządny środek komunikacji jakim jest ciało, jednak bez instrukcji obsługi. Każdy eksploatuje je według swojego uznania i bez opamiętania, jednak w pewnym wieku ono zaczyna szwankować i niedomagać. Oznaki te postrzegane są w późnym wieku ciała, dlatego kościoły mają frekwencję przeważnie w starych, schorowanych, poddewociałych fanatykach. Ci nie chcą sobie uzmysłowić, iż od młodości robili z tym ciałem co im żywnie wpadło do otworu jamy brzusznej i głowy, teraz mając efekt tego, obwiniają o to Boga, twierdząc, iż jest to karą od Niego. Zatem gdy choroba zawładnęła ciałem, ich umysł nie opuściła ignorancja, więc teraz zaczynają swą jazdę bez instrukcji na oślep, ale wyszukanie, wobec tego postanawiają zjadać mięsko białe, nie spożywać trunków, woniać kwiatki i pić rumianki i modlić, modlić zapamiętale i nie o inteligencję, lecz o zdrowie by mogli sobie u schyłku poużywać. Toteż w ich modlitwach jedynie słychać daj to, daj tamto Boże

Pozdrawiam wszystkich;

Żyda, Niemca i każdą nację, podkreślając wam to, iż nie jesteście ciałami, a narodowość, kolor skóry, płeć, czy gatunek zwierzęcia (stworzenia) to jedynie etykietki tego, który rezyduje w owym ciele, a który jest wieczny i niezmienny. Kiedy przesiadacie się z auta do auta, zawsze jesteście tą samą osobą, gdy zmienia się jedynie marka pojazdu. Auto może pojechać bez osoby nią kierującej, ale ta jazda nie skończy się sukcesem. Ciało jednak nie może poruszać się i dawać oznak ożywienia, gdy wewnątrz nie będzie zawiadującego owym ciałem, a wasze ciała mają takie oznaki właśnie, jak gdyby nie było w nich właściciela, a jak to się kończy, o tym każdy się przekonuje po niewczasie, gdy już był zmuszony do opuszczenia ciała.

A co do pana Henia Bukowskiego, to awanturnik - portalowy rozbójnik, udaje kulturalnego, a gdyby co, to takie hamstwo z niego wyłazi, że nie daj Boże z nim zadzierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacek_Dyć
Jacku ! Wszyscy mamy prawo - wynikające z posiadania daru wolnej woli - do róznorakich poglądów. Możemy wierzyć w Boga albo nie. Jeżeli wierzymy, to dzieli nas co najwyżej jedno: czy wierzymy w Niego, czy również JEMU... Nikt się nie wyprze, że ma Ojca, inna sprawa, że nie dla każdego Ojciec musi być autorytetem. Zamiast dopasować się do woli Stwórcy, na ogół dopasowujemy sobie światopogląd do naszej woli. Bo tak wygodnie... Ponad cztery lata weganowałem, zauroczony byłem buddyzmem i zenkiem :-), dopóki nie zrozumiałem Biblii i przesłania w niej zawartego. Od tamtej pory STARAM SIĘ być Świadkiem Jehowy... Wcześniej jeszcze było to i owo... Długie poszukiwania. Filozofia buddyjska i ogólnie wschodnie, nie umiały mi odpowiedzieć na wszystkie moje pytania. Ale to temat rzeka. Na tym portalu bardziej musimy się skupić okołopoezją... Gdyby... to mamy PW, a komentarze polityczne itp. pod wierszami uważam za niezdrowe. Co do DAJ... Może na tym polega odczytywanie poezji, jej prób... To prośba o błogosławieństwo, oczywiście masz prawo odczytać mnie jako kogoś roszczącego sobie prawa... A czy nagradza ? BARDZO. Rzecz jasna - wszystko możemy przypisywać jedynie sobie. Oczywiście wychodząc z założenia po co nam Bóg... Ja tak nie mogę. Przynajmniej w tym względzie jestem zbyt światły... Pozdrawiam. Gdybyś... to miejmy wzgląd na innych, odrobinę taktu...
Ewentualnie PW, OK ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cezary_dacyszyn
Cezarku jeżeli jesteś tak światły jakto podkreślasz - właśnie w tej chwili czytam książkę Joe Vitalego "Zero ograniczeń" polecam ci ją, również polecam ci gorąco książki Von Danikena, zacznij od "Objawienia", polecam gorąco trzy książki Roberta Moonroe. I proszę nnie wypieraj się, ale widzę, że błądzisz i to bardzo pobłądziłeś.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Laura Alszer Proszę :)
    • @Florian Konrad Dziękuję, Florianie
    • ~~ Postanowienie noworoczne Felka - mniejsza na codzień - niż zwykle - butelka. Lecz od święta i .. przy okazji odejdzie od owej fantazji. Nie duperelka, ale .. butla wielka!! ~~
    • nie miej za złe tego określenia. naprawdę tak cię widzę: jako uzdrowicielkę z zimna, podziemności, z tego, co przyrodzone i właściwe niedojrzałym szczylom (nie walnę przecież wymyślonym właśnie słowem Odsamotnicielka, bo jest co najmniej grafomańskie i kuriozalne). oto mały ja, wygrzebany do celów anatomicznych z dziecięco- i wczesnonastoletniej nory, wydarty na powierzchnię z ukrytego państwa Pustka, we dnie proklamuję świetlistą republikę, by nocami restytuować monarchię. bo zaiste samotność jest bezkierunkowym i bezdennie głupim złem, a cieszyć się z wynikającego z niej braku problemów, to jakby w wariacki i odrażający sposób dążyć do pozornego źródła, dajmy na to zamiast kupić i delektować się smakiem mlecznej wedlowskiej czekolady... rozkopać grób założyciela fabryki, Karla Ernsta Heinricha Wedla – i ssać jego nadpróchniałe kości rozkoszując się kontaktem z materią, którą w szaleńczym oczadzeniu uzna się za Esencję, Świętą Pierwotność. albo jakby uważać, że na przykład wyłącznie pierwsze modele aut są "oryginałami", że liczą się jedynie golfy czy astry "jedynki", a następne generacje, "trójki", czy inne "stadia rozwojowe", choćby i powstawały na tej samej linii montażowej – to jedynie jakieś wariacje-mutacje, tyleż brzydkie, co niewarte uwagi (wiesz, do czego piję. opowiadałem, jak mając kilka lat i jedynie dwa kanały w telewizji naoglądałem się siakichś durnych telenowel, których tytułów nie pamiętam, Żar młodości albo co – i uznałem, że dramaty, jakie przeżywają dorośli przez te obrzydliwe związki, absolutnie nie są mi potrzebne, że skórka niewarta wyprawki i co jak co, ale ja, spokojnoluby prowolnościowiec oszczędzę sobie wszelakich dramatów, absolutnie nie będę się ładować w żadne tego typu bagna, dla pokoju serca i umysłu do końca życia będę sam, czytaj: wolny od uczuciowych gehenn). właśnie tak widzę nasz związek: jako najgłębsze dopełnienie. bo jestem papużką złączką, która jedyne czego pragnie, to latać jak najwyżej, najdalej od ziemi.
    • Bardzo obrazowe i fajne pisanie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...