Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Codzienna walka
w swojej nicości
gdzieś na krawędzi
człowieczej złości

spętane ręce
najsilniejszą mocą
milcząco poddaje
dalej wciąż walcząc

Conocna bitwa
wieczne są straty
nie widzę wroga
prywatne znikają jednostki

zbiegają się hieny
pozbierać ruiny
nie ma gołębi
nie ma też lwicy...

Opublikowano

@M_Patriota
To było dla mnie dzieło inne. Wkradłem się w umysł przyjaciela który walczy ze swoją samotnością którą zbudował swym introwertyzmem. Wiele osób taką wojnę w sobie przeżywa co wieczór. On był inspiracją dla opisu walki wielu ... Osobiście nie dotyczy mnie ten problem.

Opublikowano

@Wodzu_Wodzu
Nigdy nie wiemy co spotka nas i naszych bliskich,jedna zwrotka mi zapadła:
"...spętane ręce
najsilniejszą mocą
milcząco poddaje
dalej wciąż walcząc..."

Daje do myślenia o chorobie , o stanie czlowieka , ktoremu pomoc osób trzecich na nic, tylko dobra terapia i mądrzy lekarze mogą coś zrobić , by polepszyć stan cierpiącego!
Pozdrawiam!
Hania

Opublikowano

Conocna - napisałabym razem. Wiersz sprawia wrażenie chodzenia obok stanu umysłu nie wnikając weń, choć wiele w nim empatii. Najbardziej podoba mi się ostatnia zwrotka. Serdecznie pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rak oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
    • Życia gasną jak żarówki. A ja tylko spaceruję po pełnych bólu i zapomnienia. Teraźniejszości Himalajach. Usiadłem pod półką szkieletów. Stąd prowadzą w przyszłość drogowe krzyżówki. Za każdym zakrętem czyha strach.   Trzeba nauczyć się żyć i zdychać jak bezdomny pies. Siedzieć cicho, gdy czeszą pod włoski. Czerpać ostatni dobytek z pustych kies. Wrosnąć jak pleśń w ten krajobraz miejski.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...