Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zdejmij Panie zmarszczone czoło gniewu
usuń zoraną bruzdę strachu
nabrzmiały ciętą raną język uzdolnij
jeszcze do zachwytu

niech dni zakwitną feerią gałek ocznych
śmiejących się do rąk sięgających chleba
do nóg co biegną
ku małym sprawom o wielkim znaczeniu

stwórz we mnie

człowieka



Wolin 05 VII 2007

Opublikowano

Mam mocno ambiwalentne odczucia. Z jednej strony "przylegam" do tej modlitwy, niosę ją w sobie (przesłanie), z drugiej strony kuleje ona językowo, przeplatając treść pleonazmem (zorana bruzda), niechcianym komizmem (feeria gałek ocznych) i frazesem (stwórz we mnie człowieka).
Nie dał pan rady, tej "małej sprawie o wielkim znaczeniu"...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


górne c do potęgi entej ;)

mam skłonności do takich klimatów, ale
tym razem nie wchodzę - bo przytłacza mnie owa potęga
nadmiernie enta
(zadęta...? ;))

- bez urazy, f.isia :)
absolutnie bez urazy :) Archiwizuję , ot wszystko :)
Opublikowano

Słowa, które "każdy" z piszących powinien sobie szeptać przed snem.. ;), może nie dosłownie wszystkie, ale rozumiem intencje.
To "modlitwa", wiem, ale "zdejmij Panie... stwórz we mnie człowieka", ciut na wyrost... to nie On, to człowiek/ja.. powinien/powinienem to zrobić.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:) I może o te intencje chodzi ... W Biblii czytamy, że Bóg potrafi usłyszeć nawet nasze wzdychania - bo często nie jesteśmy w stanie się do niego zwrócić wyartykułowanymi słowami, zwłaszcza w obliczu popełnienia ciężkiego występku... Niemniej On zna naszą naturę i dopuszcza taką ułomną przypadłość, jeśli tylko wypływa z serca. Oczywiście nie preferuje jedynie klęczek - wtedy nie pomaga i tutaj masz rację. Te słowa w tym czymś to jedynie odbicie mojego stanu, kiedyś tam, w wyniku zaistniałych okoliczności. I wyrażenie wiary w to, że pomoże mi się zebrać do kupy... Tyle ewangelii, nie każdy może być Rihtikiem Stempelkiem, poza tym w Giżycku też są nasi ... :-) Pozdrawiam serduchnie, C :-))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Historia nieraz wykazała, że wszelkie manifesty, przewroty i rewolucje źle się kończyły dla milionów ludzi, a najokrutniejsze fanatyzmy (do czego nawiązujesz) zrodziły się z niepohamowanej chęci stworzenia nowego wspaniałego świata.       I szły za nim tłumy, bo pozostawał blisko nich, przemawiał skromnymi, prostymi przypowieściami, które brały źródło z ich codziennego życia, a nie grzmiał przy akompaniamencie trąb jerychońskich.   Nie dyskutuję z treścią utworu, możesz zostać nawet apostołem Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, mnie nic do tego. Odnoszę się tylko i wyłącznie do formy tekstu. Oczywiście, że znajdą się czytelnicy, którzy zobaczą w wierszu dusze, ziemskie katusze, przebudzenie z ciemności, kajdany, metafizyczny bunt i tym podobny repertuar. Może nawet przypomną sobie, że coś podobnego gdzieś czytali w szkole, o u Mickiewicza na przykład, tam też były katusze, szkieletów ludy, wody trupie - prawie tak, jak tutaj, znaczy drugiego Mickiewicza mamy i co najmniej nową Odę do młodości albo Wielką Improwizację. Niestety, to co w epoce romantyzmu było mocne, świeże, teraz stało się tylko niepasującym, groteskowo prezentującym się kostiumem. Besserwiserem jest Twój podmiot liryczny, takim go napisałeś. Gdybyś go wypuścił na ulicę, zostałby uznany za pijanego lub niespełna rozumu. A to przecież to Ty, jako autor, odpowiadasz za to, co i kogo (w przestrzeni lirycznej) stworzyłeś.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Im bardziej ktoś usiłował zbawiać ten świat, tym bardziej go psuł.     Ja się bawię jeszcze lepiej.   Nie ma czegoś takiego jak dobry i zły wiersz. Każdy wiersz jest dobry, to czytelnicy bywają źli i z zazdrości nie chcą podziwiać autora. (...) W ogóle wszyscy wielcy artyści byli zaszczuci, więc jeśli Cię krytykują, to jest ostateczny dowód, że jesteś wielkim poetą.- S, Płatek, Dekalog początkującego grafomana.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Zmienia wszystko. Prawda was wyzwoli. Początkiem drogi do odzyskania siebie jest właśnie świadomość tego, co się dzieje, a z osobami toksycznymi (choćby jak ta opisana w wierszu) nie ma kompromisów. Inaczej jest tak, jak piszesz - wampir energetyczny i jego ofiara.
    • @Domysły Monika Ten jest dobry. Wierzę podmiotce lirycznej w każde jej słowo, w narastające z kolejnymi strofami emocje. Przekaz tym razem niezmącony, oszczędny, słowa nie wyskakują przed szereg, tylko płynnie prowadzą zakończenia przejmującego w swej surowości.
    • Mroczny tekst, najprawdopodobniej o traumie z dzieciństwa. W tym wierszu czas nie leczy ran. Starzenie się jest tylko zmianą skóry, jak wylinki, Pozostaje rozdarcie i wyuczona bezradność. W tekście obrazy dobre mieszają się ze słabszymi. Miły (ukochany) trąci myszką. Marny czas, ruiny pamięci, te określenia są tak wyświechtane, że nie mają już w sobie potencjału.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...