Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Diabeł przy dróżce
stoi na nóżce
z kopytkiem długim,
różkiem na główce.

Dorotka, panienka ze dwora
idzie ze służką obejrzeć pola,
że jest niedobra, gardzi chłopami,
Diabeł zasadził się na nią widłami.

Idzie Dorotka, karetę widzi,
w karecie piękny kawaler siedzi.
Wsiądź do karety! nie chodź stopami!
Kawaler prosi, płonąc oczami.

Wsiadła Dorotka, kareta płonie.
Diabeł się cieszy.
Było nie wsiadać do niej!

Opublikowano

Czy nikt z Państwa nie skomentuje tego wierszyka? Myślałam nad nim, mam go w wersji mickiewiczowskiej ballady, mam w formie, w której żaden wyraz się nie powtarza, ale arbitralnie stwierdziłam, że napisana pierwotnie forma, czyli zaprezentowana na forum jest najlepsza. Czy dobrze oddałam tę wiejskość, która za komuny zepchnięta była na margines, a w tej chwili powraca? Pozdrawiam, i proszę o jakieś refleksje.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zbieram prozę, którą ludzie gadają i przetwarzam często niespójne i rozwlekłe na zwięzły wiersz. Dziękuję ślicznie za to, że Pan zerknął na utwór, pozdrawiam serdecznie. (Trudno ten utwór nazwać moim, jest i nie-mój i mój, trochę tak jak ballady i romanse Mickiewicza i utwory Konopnickiej, nie twierdzę, że tekst ma takie walory literackie, jak sztuka w/w, oczywiście)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Że ty dolarom? - Amora lody też.  
    • Ok' rywala wyrko?         Ma to łza lawy: rywala złoto tam.    
    • @Berenika97 Jest tylko jedna rada, jedna jedyna, co chyba zdaje się sprawdziłem, można tylko wtyczce nagadać jak najwięcej jak najgłupszych bzdur. Bo kabel nigdy nie ucieknie przed wtyczką. Wtyczka nie przyjmuje do wiadomości wcale a wcale jakichkolwiek odmów. Mało tego wtyczka uważa generalnie, że walczy o pokój i to teraz widać bardzo dobrze ten wielki pokój za oknem, w pełnej krasie normalnie. 
    • @Ajar41Nie liczyłem, cieszę się że mogłem pomóc.
    • In nomine Domini Patris et Filii et Spiritus Sancti. Amen.                  Rara avis   We wschodnim klubie nocnym „Smok” gospodyni, uśmiechając się tajemniczo, pyta klienta: „Chce pan żółte czy czerwone?” Nie całkiem trzeźwy klient odpowiada: — Proszę panią o domowy żółte kurę z naturalnym czerwonym winem! Przy sąsiednim stoliku gejsza, ukryta za wachlarzem, szepcze z przyjaciółkami: — Może to pijak? — Myślałaś, że to kobieciarz? — Nie, to tylko zwykły żeglarz z Albatrosa. Gospodyni uśmiecha się sarkastycznie: „Może potrzebujesz już białej sofy?” Klient stanowczo wykrzykuje: — Ale i tak szklanka jest lepsza! I dodaje marzycielsko: — I kwiaty dla pani, która gra na pianie i o miłości śpiewa, ale nikt nie wie, kogo ona kocha? W sali słychać okrzyki podróżnych z Albatrosa: — Incroyable! Une simple chanson s'est avérée être la clé d'un livre que personne n'a jamais compris. Et vous savez qui m'a donné l'idée? Cette pianiste stupide et mal élevée. Comment est-ce possible?!   P.S.    Być może jest to najlepsza opowieść wszystkich czasów i ludzi: genialne dziecko tajemniczej Muzy, uwodzicielskiej Fantazji i nieprzewidzianej Fortuny. I wcale nie dlatego, że główny bohater okazał się nie taki głupi, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. I ponieważ jest to opowieść o prawdziwej miłości!   Bibliografia: 1. Juvénal Les satires de Juvénal et Perse, 1681. Satires. Collection Classiques en poche, Les Belles Lettres, Paris, 2002. 2. Molière (Jean - Baptiste Poquelin) Œuvres Complèts. Ed. George Couton. 2 vols. Paris: Gallimard, 1971. 3. Victor Hugo Notre-Dame de Paris. Charles Gosselin, Paris, 1831. 4. George Sand Consuelo. L. de Potter, Paris, 1843. Jerzy Jankowski 5. Tram wpopszek ulicy: skruty prozy i poemy. Futuryzm Polski, 1919.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...