Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w pasiastej zapasce
z haftowanym dołem
w pamięci
nie jest jaką się stała

słońce znad stodoły
wlewa się przez sąsiek
pasmami po klepisku
do północnych wrót

zimna strona dachu omszała
w środku zapadnięta
powiela w kałuży patyną
gromadkę dzieci i psa

teraz zbolała
sieroctwem oddechu
zaciska w pięści zmiętą pościel
mąci wodę

Opublikowano

wszystko proste i jasne. takie koleje losu.
w każdym razie tak go sobie odczytuje na swój sposób bez żadnych problemów.
myślę, że to kwestia ścieżki życia, która dla wielu jest wspólna lecz dla wielu różna. i dobrze, że tak jest. między innymi na tym polega piękno świata.
muszę przyznać, że zauroczyły mnie środkowe zwrotki opisujące dobrze znany mi klimat, a sens pierwszej i całego wiersza dotarł do mnie po przeczytaniu ostatnich czterech wersów.
myślę, że trzeba dużej wrażliwości, żeby w tak piękny sposób pochylić się nad przemijaniem.
pozdrawiam i do poczytania :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jest mi niezmiernie miło, że ze zrozumieniem odbierasz ten mój
może niezbyt doskonały tekst.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

ależ, on, w moim odczuciu, dobry jest, nawet bardzo. a doskonałość? jest nieosiągalna (błądzą ci, którzy wierzą, że ją osiągnęli), ważne jest dążenie do niej :)
do poczytania :)
Opublikowano

Nie jedną taką chatkę widuję z zapadniętym dachem i niejednego człowieka pochylonego starością. Przemijanie dotyczy wszystkich i wszystkiego. Smutno się na to patrzy, smutno odczuwa na sobie.
Nostalgiczny wiersz, wspomnieniowy, lubię takie.

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo ciekawe rozważania. Nie, nie miałam na myśli "świetlnych obrazków"..., a trudność lub nawet niemożliwość, dostosowania się
człowieka do nowych, szybko zmieniających się warunków życia.
PL była centrum swojego wszechświata; dzieci, gospodarstwo jej cały
dobytek. Została sama, może stara i chora, najbardziej dokucza izolacja od JEJ świata. Pomaga tylko przetrwać pamięć o tym jaką była kiedyś, żyje nadal w tamtym świecie, co nie znaczy, że nie cierpi;
zdaje sobie sprawę ze swojej samotności. Gorycz sytuacji łagodzą
jej dobre wspomnienia.
Zdaję sobie sprawę, że wiersz nie tłumaczy wszystkiego, ale daje bodziec do zastanowienia się, każdy może wysnuć swoją "bajkę"
i każda będzie prawdziwa.
Dziękuję za poświęcenie uwagi moim słowom, serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo ciekawe rozważania. Nie, nie miałam na myśli "świetlnych obrazków"..., a trudność lub nawet niemożliwość, dostosowania się
człowieka do nowych, szybko zmieniających się warunków życia.
PL była centrum swojego wszechświata; dzieci, gospodarstwo jej cały
dobytek. Została sama, może stara i chora, najbardziej dokucza izolacja od JEJ świata. Pomaga tylko przetrwać pamięć o tym jaką była kiedyś, żyje nadal w tamtym świecie, co nie znaczy, że nie cierpi;
zdaje sobie sprawę ze swojej samotności. Gorycz sytuacji łagodzą
jej dobre wspomnienia.
Zdaję sobie sprawę, że wiersz nie tłumaczy wszystkiego, ale daje bodziec do zastanowienia się, każdy może wysnuć swoją "bajkę"
i każda będzie prawdziwa.
Dziękuję za poświęcenie uwagi moim słowom, serdecznie pozdrawiam
- baba


wprawdzie obawiałem się drobnego nieporozumienia, jednak twoje wyjaśnienie:

'Nie, nie miałam na myśli "świetlnych obrazków"..., a trudność lub nawet niemożliwość, dostosowania się
człowieka do nowych, szybko zmieniających się warunków życia. '

utwierdza mnie w mej wątpliwości odnośnie czwartego wersu.

'w pasiastej zapasce
z haftowanym dołem
w pamięci
nie jest jaką się stała'


dobrego dnia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo ciekawe rozważania. Nie, nie miałam na myśli "świetlnych obrazków"..., a trudność lub nawet niemożliwość, dostosowania się
człowieka do nowych, szybko zmieniających się warunków życia.
PL była centrum swojego wszechświata; dzieci, gospodarstwo jej cały
dobytek. Została sama, może stara i chora, najbardziej dokucza izolacja od JEJ świata. Pomaga tylko przetrwać pamięć o tym jaką była kiedyś, żyje nadal w tamtym świecie, co nie znaczy, że nie cierpi;
zdaje sobie sprawę ze swojej samotności. Gorycz sytuacji łagodzą
jej dobre wspomnienia.
Zdaję sobie sprawę, że wiersz nie tłumaczy wszystkiego, ale daje bodziec do zastanowienia się, każdy może wysnuć swoją "bajkę"
i każda będzie prawdziwa.
Dziękuję za poświęcenie uwagi moim słowom, serdecznie pozdrawiam
- baba


wprawdzie obawiałem się drobnego nieporozumienia, jednak twoje wyjaśnienie:

'Nie, nie miałam na myśli "świetlnych obrazków"..., a trudność lub nawet niemożliwość, dostosowania się
człowieka do nowych, szybko zmieniających się warunków życia. '

utwierdza mnie w mej wątpliwości odnośnie czwartego wersu.

'w pasiastej zapasce
z haftowanym dołem
w pamięci
nie jest jaką się stała'


dobrego dnia
Przyjmuję, że masz rację, pomyślę, dziękuję, pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, zadziwiają mnie ujęcia szczegółów obrazu, zauważam wiele
elementów, które odpowiadają pojęciu tytułu. Bardzo ładna kompozycja i wykonanie.
Heeej - baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wybacz, ale nie wiem czy dobrze zrozumiałam; czy to znaczy, że Twoim zdaniem, dalej nuda, nie warto czytać, nie interesuje treść,
marne wykonanie? Wszystko to razem?
Staram się, nie zawsze wychodzi, dziękuję, pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ciekawe jest to niezrozumienie, wydawać by się mogło, tak oczywistego przekazu i uporczywe, konsekwentne trwanie w nim, pomimo wielu komentarzy, które dawno powinny sprawę wyjaśnić.

przepraszam za wtręt, ale troszeczkę się poirytowałem.
niemniej, zdrowia życzę ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
    • @iwonaromaNo nic innego, prócz uśmiechu,  a głuptasku mnie rozczuliło :)
    • @Berenika97  Namalowałaś ciszę, w której widać myśl i zapach - delikatne, prawdziwe, wymykające się ramie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...