Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pudełko małe a w nim
przeróżne drobiazgi
pęknięta muszla ślimaka
złamana igła
splątana włóczka która
mogła być swetrem lub sukienką

guziki różowy zielony i czarny
każdy od innej kurtki
kilka łat odprutych ze starych ubrań
różnokolorowe sznurówki
tak na wszelki wypadek
bo może w końcu kiedyś
nadejdzie czarna godzina

to wszystko
teraz na środku kanapy
jakby tajfun wpadł do środka
albo znalazł się tam jakiś kot
z jakiegoś worka

a wyglądał tak spokojnie
sielankowo i znajomo

i co??

jak to?
nigdy nic nie wiadomo

Opublikowano
Mój dom. Mieszkanie. Pokój. Biurko.
A w nim (pamiętasz?) ta szuflada,
Do której się przez lata składa
Nie używane już portfele,
Wygasłe kwity, wizytówki,
Resztki żarówki, ćwierć-ołówki...
Leży tam spinka, fajka, śrubka,
Syndetikonu pusta tubka,
Jakaś pincetka czy pipetka,
Stara podarta portmonetka.
Kostka do gry, koreczek szklany.
Bilet na dworcu nie oddany,
Szary zamszowy futeralik,
Zeschły pędzelek, lak, medalik,
Przycisk z jaszczurką bez ogona,
Legitymacja przedawniona,
Brązowe pióro wypalane
Z białym napisem ''Zakopane''.
Korbka od czegoś, klucz do czegoś,
Lecz już oboje ''do niczegoś''
Słowem, wiesz, jaka to szulflada...
A gdy jej wnętrze dobrze zbadasz,
Znajdziesz tam małe zasuszone
Serce twe, w gratach zagubione...
Więc nie wyrzucaj nic, nie sprzątaj...
Przyda, nie przyda się - niech leży.
Oszczędzaj graty przy ''porządkach''
W takich szufladach i zakątkach,
Boś z każdym cząstkę życia przeżył


taki fragmencik z Kwiatów Polskich Tuwima :).
w każdym starym domu znajdziesz taką szufladę i pudełko :)
Twój tekst jest w kilku miejscach nieco przegadany i zakończenie ma jakieś takie niedorobione. poza tym jest ok :).
pozdrawiam i do poczytania :)
Opublikowano

po porostu, moim zdaniem, wypisanie takiej wyliczanki tylko po to, żeby napisać, że to wszystko na wszelki wypadek, sprowadza tekst do poziomu oczywistej oczywistości, czyli banału. to może trochę więcej niż napisać: 'i co? i nic'. ale i tak zbyt słabo. kiedyś, na tym forum, ktoś czepiał mnie się za stosowanie potrójnego pytajnika :). takiej formy podkreślenia zapytania uczono mnie szkole, ale o podwójnym, to nie słyszałem :). to oczywiście tzw. pryszcz już jest :)
do poczytania :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szczerze mówiąc, ja ze szkoły nie pamiętam nic na temat znaków zapytania (pamiętam za to mnóstwo innych niepotrzebnych rzeczy), więc możesz mieć rację.
Myślę, że jak poszukasz, znajdziesz też dobre strony tego wiersza. Bo nie jest samym wyliczeniem.
Opublikowano

zastanawiam się...
nad kolorami guzików (skąd wiadomo, że są od od kurtek?), zwłaszcza nad różowym -
płaszczyk małej dziewczynki? no i te łaty odprute od starych ubrań...
autor wydaje się być doskonale zorientowanym i zasiedziałym domownikiem, z fotograficzną wręcz pamięcią, albo... to tylko wybujała, nic nie znacząca wyobraźnia

i jeszcze nad złamaną igłą - do strzykawki...? to może być klucz do wiersza! ;))

edit:pisząc autor, miałem oczywiście na myśli PL-a-narratora ;)

Opublikowano

wiersz całkiem fajny, a przytoczony fragment Tuwima świetny, rzeczywiście sam mam taką pielęgnowaną szufladę i czasem nachodzą mnie wątpliwości po co tam te wszystkie drobiazgi, ale będę pielęgnował jak to ładnie radzą, tam kawałek serca ;)
pozdrawiam

Opublikowano

Wiersz jest do pracowni:-)
Podoba mi się aura, ale tekst wymaga cyzelowania. Jeśli wolno:

małe pudełko z pękniętą muszlą
igłą i splątaną włóczką
mogły być swetrem czy sukienką

.....
to jedynie kawałeczek propozycji, ale z reszty warto wyjąć "różne takie":

"to, teraz, jakby, albo, tak, bo, i co"...i tak dalej:-)))

Jestem za nim...;-)
Pozdrawiam. E.


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szczerze mówiąc, ja ze szkoły nie pamiętam nic na temat znaków zapytania (pamiętam za to mnóstwo innych niepotrzebnych rzeczy), więc możesz mieć rację.
Myślę, że jak poszukasz, znajdziesz też dobre strony tego wiersza. Bo nie jest samym wyliczeniem.
mi zostało takie pudełko po babci. zmarła dwadzieścia lat temu, a pudełko ciągle stoi na szafie... chyba przez jakiś sentyment. opis z wiersza tak do niego pasuje, że nie jestem w stanie ponad to się oderwać :). przecież ja widzę dobre strony tego wiersza :), zastrzeżenia jedynie miałem do spłycającego go zakończenia i kilku szczegółów rzucających się w oczy w trakcie czytania.
pozdrawiam serdecznie :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mario, dziękuję za wsparcie, tak potrzebne. Czy nie ma jednak obawy, że po proponowanych przez Ciebie zmianach wiersz straci swój klimat i stanie się tylko pustym i nic nie oznaczającym, wyzutym z emocjonalnego przekazu opisem?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pudełko po babci, Sylwestrze, nie jest wszak Twoim pudełkiem. A zakończenie nie miało oznaczzać, że to wszystko jest na wszelki wypadek. Ono mówi o tym, jak można się zawieść na ludziach. Różne drobiazgi to wspomnienia, ale nie dziwię się, że Twoja męska wyobraźnia Ci tego nie podpowiedziała. Większość mężczyzn jest totalnie ograniczonych i nie widzą podstawowych spraw i zależnożci, więc nie jest to tylko Twój problem
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pudełko po babci, Sylwestrze, nie jest wszak Twoim pudełkiem. A zakończenie nie miało oznaczzać, że to wszystko jest na wszelki wypadek. Ono mówi o tym, jak można się zawieść na ludziach. Różne drobiazgi to wspomnienia, ale nie dziwię się, że Twoja męska wyobraźnia Ci tego nie podpowiedziała. Większość mężczyzn jest totalnie ograniczonych i nie widzą podstawowych spraw i zależnożci, więc nie jest to tylko Twój problem
moja droga, pudełko po babci jest już moim pudełkiem, a to, co napisałaś wprawiło mnie w lekkie zażenowanie. dlaczego? to już pozostawiam Twojej inteligencji i wrażliwości.
to, co chce powiedzieć autor, to jedno, a to co odczytuje odbiorca, to zupełnie inna historia. zgodność nadanej informacji i jej odbioru zależy od sprawności jednego i drugiego, jednak z naciskiem na umiejętności i wyczucie pierwszego. napisałem Ci tylko o moim spojrzeniu na ten tekst i jest to zapewne jedna z bardzo wielu możliwych wariacji. zapewne każdy czytelnik może zobaczyć w nim coś zupełnie innego, nie koniecznie zgodnego z Twoimi intencjami.
i to chyba tyle.
cześć :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pudełko po babci, Sylwestrze, nie jest wszak Twoim pudełkiem. A zakończenie nie miało oznaczzać, że to wszystko jest na wszelki wypadek. Ono mówi o tym, jak można się zawieść na ludziach. Różne drobiazgi to wspomnienia, ale nie dziwię się, że Twoja męska wyobraźnia Ci tego nie podpowiedziała. Większość mężczyzn jest totalnie ograniczonych i nie widzą podstawowych spraw i zależnożci, więc nie jest to tylko Twój problem
moja droga, pudełko po babci jest już moim pudełkiem, a to, co napisałaś wprawiło mnie w lekkie zażenowanie. dlaczego? to już pozostawiam Twojej inteligencji i wrażliwości.
to, co chce powiedzieć autor, to jedno, a to co odczytuje odbiorca, to zupełnie inna historia. zgodność nadanej informacji i jej odbioru zależy od sprawności jednego i drugiego, jednak z naciskiem na umiejętności i wyczucie pierwszego. napisałem Ci tylko o moim spojrzeniu na ten tekst i jest to zapewne jedna z bardzo wielu możliwych wariacji. zapewne każdy czytelnik może zobaczyć w nim coś zupełnie innego, nie koniecznie zgodnego z Twoimi intencjami.
i to chyba tyle.
cześć :)
bez obaw, ja w ogóle nie mam inteligencji ani wrażliwości, tym bardziej intencji
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skąd wiadomo? Prawo wszechwiedzącego narratora, poddaj to, jeśli chcesz, interpretacji. Uważaj tylko, żeby nie poniosła Cię w tym wybujała i nic nie znacząca wyobraźnia;)
poddałem; i co się okazało?
wiem dużo, prócz tego kto był sprawcą;
znajomy sielankowo jakby tajfun, jakiś kot z jakiegoś worka - będę strzelał:
inkasent z elektrowni! :))

pozdrawiam:)

ps.
z niecierpliwością czekam na: "pudło duże" i jego zawartość - oj będzie się działo;
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pudełko po babci, Sylwestrze, nie jest wszak Twoim pudełkiem. A zakończenie nie miało oznaczzać, że to wszystko jest na wszelki wypadek. Ono mówi o tym, jak można się zawieść na ludziach. Różne drobiazgi to wspomnienia, ale nie dziwię się, że Twoja męska wyobraźnia Ci tego nie podpowiedziała. Większość mężczyzn jest totalnie ograniczonych i nie widzą podstawowych spraw i zależnożci, więc nie jest to tylko Twój problem
moja droga, pudełko po babci jest już moim pudełkiem, a to, co napisałaś wprawiło mnie w lekkie zażenowanie. dlaczego? to już pozostawiam Twojej inteligencji i wrażliwości.
to, co chce powiedzieć autor, to jedno, a to co odczytuje odbiorca, to zupełnie inna historia. zgodność nadanej informacji i jej odbioru zależy od sprawności jednego i drugiego, jednak z naciskiem na umiejętności i wyczucie pierwszego. napisałem Ci tylko o moim spojrzeniu na ten tekst i jest to zapewne jedna z bardzo wielu możliwych wariacji. zapewne każdy czytelnik może zobaczyć w nim coś zupełnie innego, nie koniecznie zgodnego z Twoimi intencjami.
i to chyba tyle.
cześć :)
bez obaw, ja w ogóle nie mam inteligencji ani wrażliwości, tym bardziej intencji

a to już kokieteria z Twojej strony :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ...organiczny wiersz z pomysłem w dwóch aktach:)
    • @Tectosmith Złota polska jesień! Serdeczności! :))))
    • I co, że kawa?… tak, o osiemnastej… wypiję ją do cebuli… tak, cebuli smażonej z koncentratem pomidorowym. Będę syta, będę wreszcie rozpieszczona po całym tym dniu, który mnie swoimi mackami dotykał, skubał i energiami moimi chciał żonglować. Próbował mnie przekupić paskudną kawą rozpuszczalną do której dołożył cukier, jakiego nie zamawiałam. Potem była zupa dyniowa… czy raczej krem marchwiowy z octem. A te oczekiwania względem, bezwzględne jednak, oczekiwania wobec ciała... mojego ciała… mojego.   Ciało się nie godzi, zakłada pancerze, sztywnieje, składa się przecież z wody, która lubi się układać w piękne wzory, dajmy na to kompozycje sprawdzone, klasyczne śnieżynki… nie interesują go bełkotliwe nuty, ani przypadkowe słowa. Trzy metry ode mnie, ukraiński młody człowiek buduje swoją biografię uchodźcy, wtóruje mu drugi, podobny. Śmieją się w swoim języku, na dwa języki się śmieją, spierają te swoje dwa języki, wystawiają je, te mielące bez ustanku ozory rozpuszczają i ładują to w eter, w mój umysł… mój umysł... Moje ciało nie reflektuje na to, nie reflektuje też na angielską smęciznę, która do tego w tle, raz się zwija, raz rozwija. Moje ciało, co na gardle mu utknął krem marchwiowy i napój kawopodobny.   Nie jest łatwo być ciałem w dyskomforcie. O tak, jestem ciałem, nie zawiesiłam się w samym tylko umyśle. Mam nogi, mam ręce i mam też myśl o cebuli i świeżo mielonej kawie. Myśl anty anty, bo teraz anty grawitacyjna jest moja myśl, spieszy się do domu, a tu ją na koniec katują sytuacją politycznie – społeczną, gospodarczą nawet. Myśl moją, która w ciało wchodzi, która ciałem steruje, która jest teraz wodą wzburzoną, spienioną, zmęczoną… dziś zmęczoną tak bardzo... bardzo zmęczoną.   Wreszcie moja myśl, zakrywa się kocem wieczornym, zakrywa tym kocem też ciało… naraz jestem daleko, daleko od donośnych uchodźców, co obok nadal dyskutują swoim alfabetem pokrętnym, daleko od nut przerzuconych na drugą stronę, zawieszonych na suficie, na głośniku, nut równie bezbarwnych, kolejnych bezbarwnych nut, jak piosenka w którą się układają, razem z wokalem rozwleczonym niebotycznie... niczym sweter szerszym niż dłuższym, odsłaniającym pępek… a we mnie jest cebula, obietnica cebuli i druga obietnica, ta do jej popicia. Obie zerkają na zegarek. Jest piątek, na zegarku jest za pięć sobota. Ciało wie, ciało pamięta, że mu umysł obiecał osiemnastą, więc przestaje słyszeć wszystko inne, przestaje się w tym męczyć, pamięta i czeka. To się nazywa zaufanie.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Nata_Kruk Miło mi Nato! Po przeczytaniu wielu wierszy i prozy na ten temat, odwiedzam czasami esensja.pl, zadumałem się na ten listopadowy dzień i tak wyszło. :))))
    • @Berenika97 @Nata_Kruk  ...nie jest tak źle, to tylko nostalgia za tym co było. Dziękuję za czytanie :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...