Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kratka


Rekomendowane odpowiedzi

rozlewa się warstwa mokrej
plamy na plamę jak w akwareli
tworząc niezgrabny całokształt

czekamy na efekt tęczy
na przebudzenie z szarości dni
drugie życie przez przeciwności
dusze budują drabinę pnącze

o kruchej konsystencji by złapać
upaść pochwycić szerokim gestem
w oddaleniu cichości szeptem
wydobyć to co jeszcze zostało

w tajemnicy spotkania nie jesteśmy
wszechwiedzący naga twarz meritum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozlewa się warstwa mokrej
plamy na plamę jak w akwareli
tworząc niezgrabny całokształt

Niezgrabna jest cała strofa.
Warstwa może jedynie pozostać po rozlaniu czegoś (to proces dynamiczny, o nieokreślonych skutkach), jest tego efektem. Nie przyszłoby mi również do głowy, nazwać skutek nałożenia farb na siebie "całokształtem", który jest zbiorem, całością pewnych elementów, zachowujących swoją autonomiczność. Optowałbym raczej za zwykłym kształtem, nowym jednorodnym tworem, o barwnym "kodzie genetycznym".
Wiersz bardzo przeciętny, treściowo ograniczający się do dwuwersu :

czekamy na efekt tęczy
na przebudzenie z szarości dni

Reszta to poezjowanie, jako okazja do standardowych językowych min i westchnień.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie widzę w tym nic nieprawidłowego.

Tak jak w akwareli, kolejne mokre warstwy (plamy) rozlewają się na poprzedniej, przenikają, łączą. Podobnie olejne warstwy malarskie. Stare olejne warstwy pod wpływem rozpuszczalników miękną, uplastyczniają się, rozlewają, przechodząc jedna w drugą. Warstwy lakierów na paznokciach (niewątpliwie płynne) też rozlewają się jedna na drugiej.

Zatem warstwa nie zawsze jest stała (przykłady można mnożyć).

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich- i dziękuję na wstępie za czytanie i mnóstwo negatywnego odbioru;) spodziewałam się tego, w tym dziale.
Mithotyn: rozumiem, może się nie podobać
andrzej barycz: dziękuję za osobliwą opinię. Wydaje mi się, że każdy jakoś próbuje "poezjować"- jak to nazwałeś, a całokształt
(z tym się nie zgodzę- bo jednak cały rysunek plam może być ujęty w tzw. całokształt).Poezja jest westchnieniem i miną- tu trafnie:)
Bernadetta1: jedna warstwa plamy rozlewa się na drugą jest to jak najbardziej prawidłowy efekt w akwareli,
stanisław prawecki: dzięki za wgląd
Ewa Krzywka: dziękuję za poparcie w farbach;)

J. ciepłoniaście
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a co byś pozmieniał?( w "w" jak zwykle posucha)
ja nie jestem poetą jak już wielokrotnie mówiłam
dziękuję(że zechciałeś pobyć poczytać)/ coś próbuję czasem bezczasem
chociaż nie wiem po co? może po jedno " cieszę"(:
J.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Usłyszałeś jednak moje milczenie pośród wołań tłumu. Poczułeś piękno wszechświata, który istniał tylko dla mnie.   Jestem znów tą samą iskrą, wyrwaną z objęć losu, skazaną na wieczną pamiątkę. Przypominam identyczne jutro, z którym wciąż się zmierzam, aby zapomnieć o myślach, wyzbyć się słów.   Wiatr stale przeklina moje słabości; nie wie, że jestem tą samą mantrą, którą słyszał kilka epok wstecz. Nie mam odwagi, żeby pocałować twoją gwiazdę w samo serce; boję się przyznać do samotności, oprócz której mam ciebie.   Wciąż nanoszę dotyk na wilgotną duszę, próbuję odszukać drzwi do rzeczywistości. Stale wyrzekam się ciała, okrutnie podrobionego; nie słyszę już lat, nie rozumiem dekad, bojących się stawić czoła przyszłości, zaniedbanej wieczności, nad którą wstyd się zlitować.   Wiesz, wyśnię tylko dla ciebie pożegnanie - leciwy spokój, piedestał bez wyraźnego właściciela.
    • @Marek.zak1 Nie mogę tutaj stanąć z Mistrzem, ani z tytułem. Gdyby tytoń szkodził, Indjanie by nie palili. A smród też jest iluzoryczny, ja wciąż jeßcze palę i nie podoba mi się to, ale z powodów ideologicznych, mnie to nie śmierdzi. A nawet jak nie paliłem, też nie śmierdziało. Wniosek: przeciwnicy palenia wmawiają sobie wstręt do papierosów, by poczuć się kimś lepszym i poniżać innych, co robią nieraz. Kulturowe, w Korei odchody nie śmierdzą!  Pozdrawiam :)
    • Ciągle biegniesz serce strudzone, znów rozdając mimo ostrzeżeń, choć myśl woła za tobą roztropna, przekonując, że blizny są świeże. Rytm wyrównaj, ucisz rozterki, wybierając prawe i słuszne . Lecz pozostań troszkę naiwne, by się nie stać, mięśniem bezdusznym.
    • @Stary_Kredens  Biadolenie, owszem, ale dlaczego sobie czasem nie pozwolić na chwilę słabości? Różne obawy "czają się" w naszych sercach. Życiowy tekst. Pozdrawiam :)
    • Ta granica, to jak stara waga, z odważnikami, sprzedawca dodaje towaru, dochodzi do równowagi i zaraz przechyli się na jedną ze stron. W życiu też tak jest i można usłyszeć: hej, podobam ci się, czy nie?. To moja interpretacja, oparta na... Pozdrawiam 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...