Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiersz przyszłościowy:) bo cieszymy się, że jesień za nami, żeby nie wiem jak piękna, a już z daleka widać nową brrrrr ... nie lubię jesieni, mimo, że opisana pięknie i nastrojowo. A i jeszcze jeden plusik, dowiedziałam się o średniówce zatartej, hmmmm....jeszcze tu wrócę. Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O wiośnie?
No nie wiem, co roku jestem na nią obrażona. Każe za długo na siebie czekać, ale proszę, Lilko :)

jeszcze dni tylko parę
chwila mała lub kilka
przyjdzie wiosna już czuję
wystrojona na szpilkach

co dzień czekam przy w oknie
być nie może inaczej
pewno będą czerwone
więc z daleka zobaczę

jeszcze o tym nikt nie wie
ale jej się pochwalę
na czerwono zdążyłam
znów miłośnie oszaleć
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja się kocham w jesieni, ma takie cudne poetyckie rekwizyty :)

Słyszałam kiedyś, Anna Para wspomniała o średniówce wewnętrznej, przypadającej w środku wyrazu. coś jak czapka niewidka :)
Jest też średniówka mocna i słaba.

Zazwyczaj pierwszy wers, wyznacza melodię wiersza. Czytelnik po przeczytaniu dwóch wersów, już zna kroki, pamięta rytm.
Jak gdzieś dalej zahaczy, to znaczy, że schodek był krótszy albo dłuższy. Zbiegając na pamięć, można się zabić :)
Oczywiście, można nauczyć się płynnie deklamować szczególnie sam autor to potrafi - ale nie oto chodzi.

Słonka :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O wiośnie?
No nie wiem, co roku jestem na nią obrażona. Każe za długo na siebie czekać, ale proszę, Lilko :)

jeszcze dni tylko parę
chwila mała lub kilka
przyjdzie wiosna już czuję
wystrojona na szpilkach

co dzień czekam przy w oknie
być nie może inaczej
pewno będą czerwone

O i tego sie trzymajmy!
Czerwonego z twojego wiersza!
A wiersz optymistyczny. Od razu nadziejniej.
Pozdrawiam ponownie i dziekuję, przyjmując jako osobiste spełnienie prośby( to nawet lepsze niz dedykacja!)
Lila
więc z daleka zobaczę

jeszcze o tym nikt nie wie
ale jej się pochwalę
na czerwono zdążyłam
znów miłośnie oszaleć

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja się kocham w jesieni, ma takie cudne poetyckie rekwizyty :)

Słyszałam kiedyś, Anna Para wspomniała o średniówce wewnętrznej, przypadającej w środku wyrazu. coś jak czapka niewidka :)
Jest też średniówka mocna i słaba.

Zazwyczaj pierwszy wers, wyznacza melodię wiersza. Czytelnik po przeczytaniu dwóch wersów, już zna kroki, pamięta rytm.
Jak gdzieś dalej zahaczy, to znaczy, że schodek był krótszy albo dłuższy. Zbiegając na pamięć, można się zabić :)
Oczywiście, można nauczyć się płynnie deklamować szczególnie sam autor to potrafi - ale nie oto chodzi.

Słonka :)



Dziękuję Alusiu za rozszerzenie, każde słowo, to nowa wiedza. Uśmiechy ślę:)))
Opublikowano

Pięknie, i wspaniała zabawa słowem, jak to u Ciebie.
Jedyne puste fragmenty są w pierwszej strofie,
potem mamy już same poetyckie obrazy.

A może oddać również ten ruch Twojej Peelki, wychodzącej z domu?
Jest szary dzień, widzi wysoki parkan i nie wie, czy przynajmniej
za nim będzie słońce. Coś w tym rodzaju:


"żerdka przy żerdce, za żerdziami
słońce mnie także oszukuje
zaraz za furtką błękit krótszy
wdziewa szarugi nad kapturem"



Zamiast żerdki, można dać też jakieś fajne słowo,
równoważne z kapitalną ględźbą :)

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mówię - moja zorzo, wszyta w miejskie ulice; mówię - rzeko płynąca przez strony książek, które mógłbym cytować z pamięci od świtu do nocy.   I mówię coś jeszcze, i nie mam już słów.   Ulica zawija się w czerwień, rzeka wylewa, rozgryza brzegi do ostatniego rozdziału. Kto go napisze, z jakich źródeł nabierze znaków?   Mówię - motylu, witrażu zdmuchnięty z twarzy; mówię - światłopióra ptaszyno, mówię do niej - moja maleńka.   I wyciągam ręce, i nie mam więcej barw.   Widnokrąg pęka w niepoliczalne oddechy, światło wznosi się i opada nad drogą, nad wodą; ptak śpiewa, śpiewa, śpiewa.   I jestem jeszcze, i pytam, jakby nie dość było okruchów i szczelin; mówię - mój uśmiechu na każde przesilenie niezawodny,   I pytam jeszcze, i nie mam nic poza tym;   i jestem taki zmęczony.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Owszem, lecz wtedy był plan obudowanie Pałacu Kultury wieżowcami, które miały zasłaniać już niechciany dar Stalina.
    • @tetu dokładnie tak.
    • @DawidMotyka dla mnie super , mimo że nie zawsze jest super
    • sen, który wydobywa mrok płomienia napawa optymizmem którym to świat się zmienia oczy zaś ocierają jego z zdumieniem spojrzenie wiary donoszą prawd z tym ludzkim westchnieniem dłonie dotykają swych niechcianych blizn czule roznoszą ten serca słońca jasny błysk to uniformy twego intratnego myślenia nie są zbyt czułe gdyż są z nikczemnego okaleczenia teraz twarz twą rozmywa deszcz wczesno wiosenny pada na włosy twój świat niezmienny postura słucha jednak co ktoś ma do powiedzenia czy woda jest mętna dlatego jest do oczyszczenia? dom, który stoi za niechcianym zakrętem nie goi wspomnieniami lecz swym wykrętem barwami morza śle nadludzkie tatuaże to o nich tak sobie teraz ciągle myślę marzę gdy źdźbło natury otacza nasze cudne korony kwiat Lilii spływa w żyzne zbiory kwieciste plony na dłoniach będę nosić te zboża więc złociste zaniosę ci je w porannej kawie i herbacie w chwile oczywiste
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...