Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

           Dom

 

młodzi gniewni myślą o papierosie
przez sitowie firan śledzą opiekunów 
zostaje nocna zmiana

 

w pokojach

cichnie zgiełk chóralne ziewanie

zaprasza do odpoczynku - maluchy

niechętnie kładą głowy na poduszkach
bez słyszalnego dobranoc wszystkim
to tak jakby nikomu

 

dzielę siebie pomiędzy

dając im kruchą namiastkę

śpij kochanie przecież jestem

obok

 

 

 luty, 2013

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Oj tak... taki dom to nie dom... brak miłości piszczy w kątach... a jeden człowiek nie jest w stanie rozdrobnić się na "wystarczającą ilość cząstek", na tyle dużych, by zaspokoić ten głód uczuć. Smutny wiersz, ale prawdziwy.

Pozdrawiam

Janina

Opublikowano

Natko dorastająca młodzież zrobi wszystko , aby zaspokoić zakazane !
Czasem , niesienie wsparcia, pomocy jest odbierane przeciwnie , dlatego tyle nieporozumień i niejasności w relacjach!

Uściski!

Hania

Opublikowano

Smutkiem powiało, ale fraza "bez słyszalnego dobranoc wszystkim
to jakby nikomu" nie trzyma się praw logiki, bo jeśli nie słyszą, to nie jest im przykro, że nieindywidualnie kierowane pożegnanie nocne.
Odważyłam się sparafrazować - nie miej mi za złe, Nato, ale temat mnie przykuł.


starsze gniewne myślą o papierosie
przez sitowie firan śledzą wychodzących
niepotrzebnie w pracy zostaje nocna zmiana

w pokojach cichnie zgiełk
prawie chóralne ziewanie
zaprasza najmłodszych do poduszki
bezoosobowe "dobranoc wszystkim"
odbiera sen

dzielę siebie dając im kruchą namiastkę
- śpij kochanie przecież jestem
obok


Pozdrawiam.

Opublikowano

to był mój ostatni Jarocin ... Zielone Żabki grały m.in. " Młodzi gniewni " ... A Wojewódzki , świeżo mianowany dyrektor festiwalu , zrobił wszystko żeby Jarocin zamienić w Opole ... 1988 :-)

tym razem prześledziłem komentarze , bo ... no właśnie ! Niemal kojarzy mi się z trochę innym sensem , praktycznie zanika z polskiego ... Podpinam się pod propozycję A.M. ... ;-)

A wiersz dobrze obrazuje chęć wrażliwych ludzi do okiełznania tego co złe , niemal zgubne dla ludzkosci ...

Serdecznie , Nato :-)

Opublikowano

Mocne i brutalne, nie ma co. Przepracowałem parę lat w domu dziecka jako wolontariusz (w tym momencie zostały cztery takie osoby) i przyznać trza, że to, czego tym dzieciom brakuje, to a) bezwarunkowej miłości, b) zaufania we własne możliwości, c) pewności siebie. I to mimo naprawdę bardzo dobrych, sympatycznych wychowawców (z tego miejsca pozdrawiam :) ). To miejsce samo w sobie stygmatyzuje, wywołuje swego rodzaju blokadę psychiczną.

Aczkolwiek - nie jest to najgorsze miejsce, jakie widziałem. Najgorsze miejsce to ulica św. Elżbiety w Gliwicach - kompletny brak perspektyw życiowych i zawodowych, brud i smród, degrengolada moralna (o tym był utwór "Ulica cudów"). Ciężko się podnieść, widząc coś takiego dookoła (choć znam człowieka, któremu się udało). Sama aura zniechęca.

Taka moja przydługawa dygresja. Bardzo dobry tekst, zabieram :)
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W domach dziecka wychowawcy radzą sobie, jak mogą, to dłuuugi temat.
Powyżej ogólny zarys, "z naciskiem" na najmłodsze, bo one chyba najbardziej potrzebują ciepła, a i tak trudno obdzielić wszystkich czymś, co można by nazwać uczuciem. Dziękuję Ula.. :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Emanulelu, w domu dziecka bywa brutalniej, ale mam nadzieję, że to sporadyczne przypadki, dużo zależy od podejścia,
wzajemnych relacji, na które nieraz zapracowuje się latami. Miło mi, za Twoje spostrzeżenia.
Dzięki i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Haniu, dorastający "młodzi gniewni", chyba wszędzie czychają na "niekontrolowany" luz.
W tym.. domu.. chodziło mi bardziej o maluchy. Dziękuję za wpis.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvio, tytuł jest bardzo jednoznaczny i troszkę dziwi mnie drugie pytanie... poza tym, gdyby to było o internacie,
na pewno nie dałabym tytułu "dom" i raczej nie byłoby najmłodszych.
Internat, to głównie gimnazjaliści, szkoły średnie, czy zawodowe....
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nic nie szkodzi, że wypowiedź długawa.. :) to "taki liścik" do treści.
Może nie aż brutalne, "znam" dom dziecka z opowieści koleżanki, która tam pracuje.
Gliwic nie znam, w ogóle. Roklinie, cieszę się, że zatrzymałeś się w moim "domu".
Dziekuję za refleksję.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...