Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zapraszasz mnie do zmęczenia
słodkiego jak pracowitość pszczoły
zasysającej z malwy szafir namiętności
niepewnej zastygłych dotknięć
przygaszonych ust słońca

ostrego niby żądło
rodzące bezkresny ból
w złamanych palcach pianisty
odbity rykoszetem od klawiszy domu
za którym zielone światło drzew
daje nadzieję nowej perspektywy
znalezienia ścieżki
zanim świat zbliży się do granic
nie branych pod uwagę

łatasz gwiazdy nad głową
by ranek był szybszy
wędrujący z deszczu
pod rynnę zdarzeń
gdzie czas wydaje się jakby
płynący inaczej
walcząc z rzeką o własne siedlisko

może zatrzymam się w tym miejscu
w połowie drogi w połowie siebie
zagubiony wśród odlotów ptaków
brnąc w nie swoim czasie
librettem spisanym przez wiatr
kiedy jeszcze byłem
w sposobie patrzenia przez okno
przez powieki zamykające księgę








Opublikowano

Brnie pan konsekwentnie w coraz tańszą "ładnotę", przeróżne szafiry namiętności, bóle złamanych palców pianisty, libretta spisane przez wiatr...To droga wiodąca ku grafomanii. Wiersz można doskonale "zmieścić" w jednej, czystej strofie. Warto spróbować.

Opublikowano

Ten szafir koncepcję mi rozbił. Facet z kobietą zaczynają taniec, już miękko i słodko jest a tu bum kamień. Żal mi tego faceta może przy tej czynności coś uszkodził sobie jak w ten kamień pojechał.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...