Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, podoba mi się Twoje podejście do twórczości, ale nie ze wszystkim zgadzam się z Tobą, ale jestem pewny, że na nasze szczęcie, a nie na zmartwienie nasze. Pozdrawiam

Jeśli to nie problem proszę o jedno słowo więcej - wolę wiedzieć
a nie się domyślać
Opublikowano

Cześć Wija! Właśnie tak sobie siedzę w mojej zbutwiałej norze pod brzozą, jem kiełbasę z cebulą i popijam denaturatem, w tle majaczy Fidel, Che, stary Edek, 2 Włodki i Józio, flaga błekitna na maszcie słowem wszyscy święci i tak sobie myślę Wija - nie odchodź, albowiem z niczego tłumaczyć się nie musisz. To co piszesz jest na tyle swoiste, że zawsze utoczysz hektolitry piany ze strony komentatorów "ekspertów". Jeślibyś jednak napisał coś kompletnie niezrozumiałego (najlepiej 3 do 5 wyrazów) albo
jakiś sążnisty elaborat żargonem pseudofilozoficznym , koniecznie bełkotliwy i zmącony oraz maksymalnie zsubiektywizowany - dostaniesz brawa. Najlepiej jednak pozostań sobą.
Kończy się fioletowy eliksir , nos czerwienieje i zapada czarna jak habit noc, muszę kończyć.Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No to wytłumaczę i to najprościej jak tylko potrafię w czym jest rzecz, co do mojego wiersza.

Pierwsze zdanie - nie wymaga chyba tłumaczenia, bo jakże często jedni w czymś widzą to, czego inni nie widzą. Mniejsza już z tym dlaczego tak jest, ale (i to chyba na szczęście) tak jest.
Drugie zdanie - też chyba nie wymaga tłumaczenia, w każdym razie do odebrania/zrozumienia czegoś jedni używają jednych środków zrozumienia, a inni drugich. Jedni kładą akcent na jedno, a drudzy na drugie, do jednych przemawia bardziej jedno, a do drugich drugie.
Trzecie zdanie - może sprawiać największe trudności, ale w gruncie rzeczy wyraża tylko to, że nie zaprzeczam temu, że ktoś widzi to, czego ja sam nie widzę, bo nie potrafię tego (z takich czy innych powodów, czy osobliwości, choćby charakteru) dostrzec.
Czwarte zdanie - odnosi się bezpośrednio do wcześniejszego (trzeciego) zdania, które to trzecie zdanie, tylko na pozór wydaje się bez sensu. Bo w gruncie rzeczy jest i to bardzo oczywiste.
Piąte zdanie - chyba, a nawet na pewno nie mogłoby być inne, skoro cały czas (w wierszu i o wierszu) jest mowa o tym, co przecież przysłowiowo podkreśla to jakże znane wyrażenie.

I nie ma się co denerwować, tylko najlepiej ze zrozumieniem i wyrozumiałością spojrzeć na wiersz. Pozdrawiam


Przysięgam ,że w życiu ( w codzienności ) znajdę setkę innych rzeczy ,które potrafią mnie zjeżyć ,ale nie słowo pisane.To tylko sarkazm ,lekko podszyty ( to nie złośliwość -wrodzone czepialstwo ) "bezradność".
Moja reakcja wynika z tego ,że staram się obserwować relacje i "dyskusje" prowadzone na forum i te całe sterty masła maślanego zaczynają mnie przerażać - i to jest dobre słowo na określenie mojego samopoczucia.
W wielu twoich wierszach znajdywałem choćby jedno mądre zdanie ,ale tej paplaniny nie obroni nawet chińska armia.
I nie traktuj drogi Wiju nikogo jak głupka.Tego wiersza nie trzeba tłumaczyć.Trzeba tłumaczyć czemu się tu znalazł.

pozdr


Nie przesądzaj i nie podpieraj się armią chińską, ani tym, że traktuję kogoś jak głupka, bo tak nikogo nie traktuję. To już raczej Ty mi usiłujesz coś wmówić, a nie ja cokolwiek komuś. Po prostu pozwól innym mieć swoje zdanie, jakoż każdy ma swój rozum i swoje serce. Pozdrawiam
Krytyka to rodzaj "swojego zdania".
tyle.
pozdr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, podoba mi się Twoje podejście do twórczości, ale nie ze wszystkim zgadzam się z Tobą, ale jestem pewny, że na nasze szczęcie, a nie na zmartwienie nasze. Pozdrawiam

Jeśli to nie problem proszę o jedno słowo więcej - wolę wiedzieć
a nie się domyślać

A, bardzo proszę. Po prostu uważam, że czasami (choćby intuicyjnie) trzeba wiedzieć, że w wierszu ważny, a nawet bardzo ważny jest sens wiersza. A czasami trzeba postawić na inny, choćby spontaniczny/wyobrażeniowy odbiór wiersza. W każdym razie nie ma reguły co do odbioru, tyle wiersza, co poezji. Tym bardziej, że poezja nie jest, ani może być zależna od formy (przepisów, uwarunkowań) wiersza, tzn. jest czymś więcej, bo też, co jest dobre w jednym, nie musi być dobre w drugim. Jedno, co w twórczości musi być, to polot twórczy, co i tak do końca nie wiadomo (przynajmniej mi) czym (on) jest, ale jeśli jest też pewną szczerością wypowiedzi, to już bardziej ekshibicjonistyczną, otwartą, niżby uniwersalną, czy ubraną, przebraną (w piękne słówka) do przesady. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No to wytłumaczę i to najprościej jak tylko potrafię w czym jest rzecz, co do mojego wiersza.

Pierwsze zdanie - nie wymaga chyba tłumaczenia, bo jakże często jedni w czymś widzą to, czego inni nie widzą. Mniejsza już z tym dlaczego tak jest, ale (i to chyba na szczęście) tak jest.
Drugie zdanie - też chyba nie wymaga tłumaczenia, w każdym razie do odebrania/zrozumienia czegoś jedni używają jednych środków zrozumienia, a inni drugich. Jedni kładą akcent na jedno, a drudzy na drugie, do jednych przemawia bardziej jedno, a do drugich drugie.
Trzecie zdanie - może sprawiać największe trudności, ale w gruncie rzeczy wyraża tylko to, że nie zaprzeczam temu, że ktoś widzi to, czego ja sam nie widzę, bo nie potrafię tego (z takich czy innych powodów, czy osobliwości, choćby charakteru) dostrzec.
Czwarte zdanie - odnosi się bezpośrednio do wcześniejszego (trzeciego) zdania, które to trzecie zdanie, tylko na pozór wydaje się bez sensu. Bo w gruncie rzeczy jest i to bardzo oczywiste.
Piąte zdanie - chyba, a nawet na pewno nie mogłoby być inne, skoro cały czas (w wierszu i o wierszu) jest mowa o tym, co przecież przysłowiowo podkreśla to jakże znane wyrażenie.

I nie ma się co denerwować, tylko najlepiej ze zrozumieniem i wyrozumiałością spojrzeć na wiersz. Pozdrawiam


Przysięgam ,że w życiu ( w codzienności ) znajdę setkę innych rzeczy ,które potrafią mnie zjeżyć ,ale nie słowo pisane.To tylko sarkazm ,lekko podszyty ( to nie złośliwość -wrodzone czepialstwo ) "bezradność".
Moja reakcja wynika z tego ,że staram się obserwować relacje i "dyskusje" prowadzone na forum i te całe sterty masła maślanego zaczynają mnie przerażać - i to jest dobre słowo na określenie mojego samopoczucia.
W wielu twoich wierszach znajdywałem choćby jedno mądre zdanie ,ale tej paplaniny nie obroni nawet chińska armia.
I nie traktuj drogi Wiju nikogo jak głupka.Tego wiersza nie trzeba tłumaczyć.Trzeba tłumaczyć czemu się tu znalazł.

pozdr


Nie przesądzaj i nie podpieraj się armią chińską, ani tym, że traktuję kogoś jak głupka, bo tak nikogo nie traktuję. To już raczej Ty mi usiłujesz coś wmówić, a nie ja cokolwiek komuś. Po prostu pozwól innym mieć swoje zdanie, jakoż każdy ma swój rozum i swoje serce. Pozdrawiam
Krytyka to rodzaj "swojego zdania".
tyle.
pozdr
Akurat do Ciebie to ja właściwie nic nie mam, ale w tym miejscu może jednak powiem coś więcej. Nigdy nie miałem i nie mam nic przeciwko negatywnej, choćby i najbardziej źle, czyli najniżej oceniającej moją twórczość (zresztą poetycką i krytyczną) krytyce. Ale zawsze miałem i mam coś do powiedzenia, przeciwko krytyce złośliwej, ośmieszającej, wyszydzającej, poniżającej moją twórczość, a tym samym mnie. Moja twórczość nie musi się wszystkim podobać i wielu czytelnikom i krytykom nie podoba się i cóż w tym złego. Ale widocznie niektórym to mało, bo za wszelką ceną, czyli ciosami poniżej pasa deprecjonują, deprecjonują i deprecjonują wszystko (jak leci), co tylko wychodzi spod mojego pióra. I niby, że to jest normalne/właściwe działanie normalnej/właściwej krytyki. No to z kolei ja robię to, co robię, czyli bronię się jak tylko mogę/potrafię najlepiej. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, podoba mi się Twoje podejście do twórczości, ale nie ze wszystkim zgadzam się z Tobą, ale jestem pewny, że na nasze szczęcie, a nie na zmartwienie nasze. Pozdrawiam

Jeśli to nie problem proszę o jedno słowo więcej - wolę wiedzieć
a nie się domyślać

A, bardzo proszę. Po prostu uważam, że czasami (choćby intuicyjnie) trzeba wiedzieć, że w wierszu ważny, a nawet bardzo ważny jest sens wiersza. A czasami trzeba postawić na inny, choćby spontaniczny/wyobrażeniowy odbiór wiersza. W każdym razie nie ma reguły co do odbioru, tyle wiersza, co poezji. Tym bardziej, że poezja nie jest, ani może być zależna od formy (przepisów, uwarunkowań) wiersza, tzn. jest czymś więcej, bo też, co jest dobre w jednym, nie musi być dobre w drugim. Jedno, co w twórczości musi być, to polot twórczy, co i tak do końca nie wiadomo (przynajmniej mi) czym (on) jest, ale jeśli jest też pewną szczerością wypowiedzi, to już bardziej ekshibicjonistyczną, otwartą, niżby uniwersalną, czy ubraną, przebraną (w piękne słówka) do przesady. Pozdrawiam

Ale prawda, że fascynujące jest, ten bezsensowny sens zobaczyć, poczuć, by go podtrzymywać lub obalać - wymieniamy krótkie, powierzchowne spojrzenia na tematy związane z poezją - owszem poezja, to polot, wyobraźnia, poszukiwanie, odkrywanie nowych przestrzeni, ale nie twierdzę, że poezja ma być tylko ubrana w piękne słówka. Dobra poezja, to też mocne, a nawet szatańskie, szaleńcze słowa, to coś, co przyciąga, nie daje odejść, szybko zapomnieć. A może poezja jest po prostu taka, jaki jest człowiek. Ale poezja, to przede wszystkim temat "morze" więc...

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...