Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Radość-
serce kołacze, ciało rozpiera,
w literę U usta zadziera.

Czuję już koniec co rychło się zbliża!
[indent]już.[/indent]
serce klasyczny rytm wybija.
ciało już ciąży.
usta marszczy.

Już odleciało, odeszło i nie ma,
brak czegokolwiek na kształt wspomnienia..


Szczęście-
już lepiej, już bardziej, a dawka zmniejszona.
Widzę i czuję, chwila za chwilą.
Pamięć, w demencji się pławi,
nie raportuje już zbyt dokładnie.

Nic już mi wiecej do szczęścia nie trzeba.

Do dna doszedłem, koniec pisania.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cos w tym jest ale troche chaotycznie jak dla mnie. Przeczytalam kilka razy i pierwszy raz wzbudzil cos, tylko nie pamietam co.... ale tak to moze juz jest z tymi pierwszymi razami i 'pamieci co w demencji sie plawi'...
pozdrawiam
Laura
Opublikowano

To jest moje pierwsze słowa, nigdy nic nie pisałem. Chciałem dla samego siebie zobaczyć czy potrafię przekazywać uczucia, i w tym wypadku poniosłem kompletną porażkę. Dziękuje za komentarze i poświęcony czas na czytanie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja stanowczo protestuje przeciwko okresleniu tego tekstu jako porazki! To jest warsztat i prosze sie tu 'samoniebiczowac'! Uczucia rodza sie w ciele, choc wciskamy je nad wspolny mianownik, tak naprawde nie ma dwoch takich samych doswiadczen.

Nie ma tekstu porazki - sa tylko teksty bardziej lub mniej alegoryczne.
Pozdrawiam
Laura

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ból zasnął we mnie już z cicha, Jak dziecię krzykiem zmęczone; Łzy na dno duszy kielicha Spływają niepostrzeżone.   Wszystkie żywota gorycze Zamknąłem w sercu jak w grobie; Niech drzemią w nim tajemnicze. Nie mówiąc światu o sobie.   Lecz jeszcze męczarnia cudza Łzę wydobywa spod powiek, Do gorzkiej myśli pobudza Przybity rozpaczą człowiek.   Jęk, który w ciemnościach słyszę, Paląca nędzarzów skarga, Jeszcze przerywa mi ciszę I żalem pierś moją targa.   A nie tych żal mi najbardziej, Co cierpią niezasłużenie: Ci, jako rycerze twardzi, Znieść mogą każde cierpienie:   Ci, chociaż los ich przygniata, Chociaż nieszczęścia dłoń kruszy, Mają współczucie od świata I spokój własnej swej duszy.   Lecz żal mi tych, którym cięży Poczucie spełnionej winy, Co w sercu noszą kłąb węży I cierpią z własnej przyczyny.   Takiej boleści posępnej Najsilniej wstrząsa mną echo... Gdyż w mrok ich duszy występnej Nie można zstąpić z pociechą.
    • @Jacek_Suchowicz to cieszę się i dziękuję :)
    • Bardzo nierówny ten wiersz. Ale ostatnia zwrotka miła bardzo, aczkolwiek może ładniej byłoby na mieście? To też taki zwrot tchnący dawną atmosferą, gdy ludzie gdzieś wychodzili się spotkać;) Pzdr

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          PS. Pamiętajmy, że celem takiego ataku gerberów może być własnie sianie niepokoju.  Pzdr 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Robert Witold Gorzkowski mamy w pamięci tamten wrzesień przecież historia się powtarza czy świat samotność nam przyniesie sojusze pakty - szkoda gadać   kiedy tak mówię wrzask jest wielki  a Europa co ze Stanami a ja wciąż widzę i tylko słucham drony latają a my gadamy ...
    • Zakwita w puszczach dziwny kwiat paproci, Na jedną chwilę w tajemniczym cieniu Cały świat blaskiem czarodziejskim złoci, Lecz można tylko dotknąć go w marzeniu.   Młodość, co wierząc sama cuda tworzy, Umie go dojrzeć w cudowności lesie, Żadne widziadło w biegu jej nie strwoży Pewnej, że skarb ten na sercu uniesie.   A choć nie uszczknie kwiecia ideału, Co pod jej ręką jako sen przepada, Jednak ma chwilę ekstazy i szału, W której jest pewną, że niebo posiada,   Gdy się dwa serca spotkają tęskniące, Pełne nadziemskiej piękności i żalu, Gdy objawienie miłości jak słońce Na ust spłonionych zabłyśnie koralu;   Gdy po raz pierwszy drżące a wstydliwe Te usta w jeden pocałunek spłyną, Gdy przez nie dusze połączyć się chciwe Jako dwie fale w oceanie giną   - Natenczas w uczuć wezbranych powodzi, W tej błyskawicy duchów idealnej, Kwiat ów cudowny tajemniczo wschodzi I w pocałunku kwitnie niewidzialny!   Tyle też jego trwania.Gdy z zachwytu Zbudzona dusza chce go ująć w dłonie - Zniknął bez śladu... Tylko wśród błękitu Zostały po im jakieś dziwne wonie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...