Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

osiem tysięcy


Tali Maciej

Rekomendowane odpowiedzi

12.12.2012

piszę do ciebie list
będąc osiem tysięcy kilometrów od domu


***

19.10.2012

"ponad osiem tysięcy mieszkańców Budapesztu
ewakuowano po znalezieniu
pięciuset kilogramowej bomby
z okresu drugiej wojny światowej
"


***


czy samotność tęsknotę
można pomnożyć podzielić?


***

26.08.2012

Osiem tysięcy robotników broni swojej Huty
w Tarencie na południu Włoch



***

tylko czternaście szczytów gór
to ośmiotysięczniki

***


z takiej wysokości z okna samolotu
widać śnieżną taflę chmur



***

gdybym co dziesięć sekund
powiedział kocham
w ciągu dnia powtórzył bym się
osiem tysięcy sześćset czterdzieści razy


***

czy jest taki biegacz który
w swoim życiu pokonał
dwieście maratonów?



***

ile jeszcze razy mam cię prosić
abyś czekała


***

01.10.2012

epidemia w Niemczech
osiem tysięcy dzieci choruje
na nieżyt żołądka




***


podczas pół godzinnego stosunku
serce bije około czterech tysiący razy
z partnerem liczba wynosi


***


26.11.2012

dziś pokonałem osiem tysięcy schodów wielkiego muru

w jednej z ksiąg historii chińskiej
znalazłem korespondencję ludzi pracujących przy...

"Mamo budujemy będziemy budować jeszcze długo
nie wiem czy wrócę
"


"jestem na dalekiej pólnocy przy granicy z barbażyńcami
jest cicho, za cicho
ucałuj dzieci
nie wiem kiedy wrócę
"


***

kiedyś z odległości ośmiu tysięcy
list dostarczano miesiącami latami
dziś możemy rozmawiać widzieć się
tylko dotyk pozostaje ekranowy


***

piszę do ciebie list z ośmiu tysięcy
skołatanych myśli






*Informację znalezione w :interi.pl, wp.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




gdy się człek spieszy...............bardziej o cyfry mi chodziło i tendencje do nazbyt łatwej interpretacji, gdzie co poniektórzy zamierzają zostać kabalistami przy sporej część łatwowiarków, bez których ci pierwsi nie mieliby prawa istnienia :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

są magnetyczne momenty
szczególnie zagadały właśnie te:




26.08.2012

Osiem tysięcy robotników broni swojej Huty
w Tarencie na południu Włoch



***

tylko czternaście szczytów gór
to ośmiotysięczniki

***


z takiej wysokości z okna samolotu
widać śnieżną taflę chmur



------------------------------------


26.11.2012

dziś pokonałem osiem tysięcy schodów wielkiego muru

w jednej z ksiąg historii chińskiej
znalazłem korespondencję ludzi pracujących przy...

"Mamo budujemy będziemy budować jeszcze długo
nie wiem czy wrócę"


"jestem na dalekiej północy przy granicy z barbarzyńcami
jest cicho, za cicho
ucałuj dzieci
nie wiem kiedy wrócę"


***

z odległości ośmiu tysięcy




Pozdrawiam:)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedyś oglądałem film (tytułu nie pamiętam) o posuniętym w wieki autorze, z którym młoda dziewczyna przeprowadzała wywiad w czasie gdy on pisał książkę o starzejącem się autorze, z którym młoda dziennikarka przeprowadza wywiad. Narracja filmu poprowadzona była w taki sposób, że widz nie miał pewności, którą część opowieści ogląda. Fikcja zupełnie mieszała się ze światem realnym, co w końcu prowadziło do zupełnej konsternacji, gdy okazało się, że staruszek chce zabić zafascynowaną nim dziewczynę i w końcu swój plan uskutecznia. Niedawno oglądałem też nieco podobną produkcję o pisarzu przeżywającym rwórczy kryzys (znów tytułu nie pamiętam :)), ale tutaj akcja tworzonej przez niego powieści rozgrywała się przed jego biurkiem.  :)   Pozdrawiam     P.S.:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Skomla czy skomle?
    • Ludzi nie ma Są jak widmo  Iluzja otoczenia    Zlepek pustej idei i pragnienia  Eksponują pożądają łakną Lecz odpowiedź jest im obca   Wszyscy zmierzają do jednego kopca Gubią się w krokach tańcu pożogi Nikt nie dzieli na czworo przestrogi   Jak pies posłuszny  Każdy do jednej nogi Wszyscy kroczymy do naszych mogił
    • wielkie poruszenie cyrk dzisiaj przyjeżdża wszyscy się szykują bo będzie iluzjonista on z natury smutny i nie wierzy w cuda ani w moc iluzji ma już dość wszystkiego dobrze wie że fikcja bilety wyprzedane widowiska nie ma teraz się zastanawia czym publiczność zajmie nikt by nie uwierzył widząc go jak myśli że każdy artysta
    • @Dared Racja !! 
    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...