Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

hehee, przez chwile poczułem się jak dziecko:)
Fajny pomysł i wykonanie, po przeczytaniu przypomniała mi się myśl Krasickiego;
"Do wesołego śmiechu potrzebny jest dziecięcy umysł,
którego ludzie zepsuci i namiętni nie mają,
dlatego albo szyderstwem bryzgają na lepszych od siebie,
albo serdeczny śmiech nazywają dzieciństwem"
pozdr.
Emek

Opublikowano

Słowa tego "Domu" mogą być i dla dorosłych, niech patrzą uważnie, co rysują ich dzieci,
to bystrzy obserwatorzy przecież. Dwie pierwsze byłyby też b. dobre na przekaz myśli.
Pozdrawiam i do.. poczytania.

Opublikowano

Nato, krótka historia tego wierszyka jest taka:
na początku była tylko jedna, środkowa strofka i była ona częścią większego zbioru, którym będę chyba z Wami się teraz dzielił :)
przed wysłaniem tutaj wierszyka, stwierdziłem, że jako samodzielny utwór jest on nieco niepełny, więc dopisałem mu pierwszą, niejako wprowadzającą, strofkę.
chodziła mi po głowie jeszcze trzecia, która wydała mi się jednak niekonieczna, wysłałem więc dwie, o których wspominasz.
gdy pojawił się komentarz stanisława praweckiego, który w pewnym sensie pokrywał się z moim pomysłem na trzecią strofkę, dopisałem ją, zamykając w ten sposób wierszyk :)
dziękuję za uwagi i pozdrawiam :)

Opublikowano

Zapachniało domem. Dzięki za sympatyczne i ciepłe skojarzenia jakie się nasuwają. To wiersz nie tylko dla dzieci bo wszyscy nimi byliśmy i chyba każdy ma takie chwile, do których chce wracać. Pozdrawiam MM

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witam - ciekawie piszesz -                                                       Pzdr.
    • Witaj - podoba się -                                            Pzdr.l
    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...