Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a ja wciąż lubię Twoje ;-) wiersze ... Wszystkie zapachy emocji w tymże ... Świetny finisz z rewelacyjną puentą ! :-) Obawiam się , że jakaś ogólnopolska zmowa buzuje przeciwko wrażliwym . Czytaj : poetom ... ... ... I to mi się nie podoba :-(( Dobrze , że mamy papier i kawałek ołówka ... Lepsze to od ...
3maj się cieplutko :-)


Opublikowano

puenta kapitalna!
czytam wiersz jako gorzką relację - zdanie sobie sprawy z ulotnego czaru, jakim jest otumanienie, zauroczenie, zaślepienie pierwszym wrażeniem. związki międzyludzkie przechodzące fazy, etapy dojrzewania do pełni zapachu, do koloru największego nasycenia, do ciepła największej temperatury... i tak, jak stopniowo uwalniają się "akordy", poszczególne nuty - odczuwane aromaty... tak z upływem czasu wszystkie pojedyncze kropelki - minuty, godziny, dni, miesiące, lata - docierają do serca, dosięgają do pełni pojmowania i trzeźwego odbioru "w pełni odzyskanej głowie". a tam, jest co trawić, jeśli zapach okazał się zbyt słodki, zbyt gorzki lub... mdły. zapewne to smutne, powiedzieć wtedy - "już nie lubię twoich perfum"... i pewnie najbardziej boli, że "już".

otworzyłam Twój flakonik - tak wiele zmieściłaś, w takiej miniaturce.

pozdrawiam serdecznie,
Kinga,

in-h.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


całość burzy wstęp z : akordu, bazy, migdałów;
na różne zapachy żywot ludzki skazany; a który nie zabije, to wzmocni ;))
Może rzeczywiście nie pieści uszu, ale musi zostać ta najdłużej utrzymująca się na skórze nuta pod swoją nazwą, bo nie umiem jej przemianować, a nawet gdybym umiała, to pewnie sens "akordu bazy/bazowego" umknąłby Czytelnikowi.
Dziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Pozwól, Myszkino, że powtórzę się - nie będę tłumaczyła, o czym jest wiersz, ani pisała go po swojemu. Wielosłowiem. Co za maniera!!!!!!!!!!

Włożyłaś w kilkanaście słów wszystko, co należy. Każdy chyba wie, o co chodzi i ja, jako każdy, zazdroszczę, że tak potrafisz.

Miłe słówka Tobie. :-) E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zacne i miłe Twoje słówka, Elu - sufit oraz mała lotność pawia nie pozwoliły się wzbić z radości ;)
Serdecznie Cię pozdrawiam :)

PS
Ciekawam troszkę, "o co kaman": liczba odczytów mi rośnie po Twoich komentarzach, a licznik Odp. nieznacznie ciąży ku dołowi ;)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A toś mi sprawił miłą niespodziankę, Roklinie :)
Ja żadnych perfum nie lubię, kiedy już nie lubię ;)
Pozdrawiam :)

Perfumy zasadniczo zakłócają odbiór naturalnych zapachów...
A jak nie lubię, to nie lubię i koniec.
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zacne i miłe Twoje słówka, Elu - sufit oraz mała lotność pawia nie pozwoliły się wzbić z radości ;)
Serdecznie Cię pozdrawiam :)

PS
Ciekawam troszkę, "o co kaman": liczba odczytów mi rośnie po Twoich komentarzach, a licznik Odp. nieznacznie ciąży ku dołowi ;)))



I znowu robisz sobie ze mnie jaja, albo w bambuko!;-))))) Jakże ja to lubię!!!!

Ale te wzrosty i spadki to nie moja wina! Coś Ty! To jest lubienie zamieszania! A tu, u Ciebie, zero zamieszania!

Pozostająca w centrum łagodności - E.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A toś mi sprawił miłą niespodziankę, Roklinie :)
Ja żadnych perfum nie lubię, kiedy już nie lubię ;)
Pozdrawiam :)

Perfumy zasadniczo zakłócają odbiór naturalnych zapachów...
A jak nie lubię, to nie lubię i koniec.
Pozdrawiam :)
Szanuję Twoje upodobania, ale czasem ludzie potrafią tak zrosnąć się z trafnie dobranym zapachem, że trudno odbierać go jako obcą naleciałość.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zacne i miłe Twoje słówka, Elu - sufit oraz mała lotność pawia nie pozwoliły się wzbić z radości ;)
Serdecznie Cię pozdrawiam :)

PS
Ciekawam troszkę, "o co kaman": liczba odczytów mi rośnie po Twoich komentarzach, a licznik Odp. nieznacznie ciąży ku dołowi ;)))



I znowu robisz sobie ze mnie jaja, albo w bambuko!;-))))) Jakże ja to lubię!!!!

Ale te wzrosty i spadki to nie moja wina! Coś Ty! To jest lubienie zamieszania! A tu, u Ciebie, zero zamieszania!

Pozostająca w centrum łagodności - E.

Nie, Elu, wiesz, że bardzo szanuję Twoje zdanie, więc o jajach nie ma mowy.
I wiem, że te dziwne zawirowania w rachubie to absolutnie nie Twoja wina :)
Miłego wieczoru.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Stworzyłaś niezwykłą podróż przez czas i przestrzeń, gdzie lew z Pireusu staje się przewodnikiem po całej cywilizacji śródziemnomorskiej i europejskiej. Naturalnie splatasz w tej wizji starożytność z nowoczesnością. Szczególnie poruszający jest moment przejścia od tego przemierzania świata do intymnego "narwij agrestu" – ta nagła zmiana skali, od wielkiej historii do prywatnego, zmysłowego wspomnienia, jest bardzo poetycka. Lew z runami losów na łapach to piękna metafora tego, jak nosimy w sobie całą przeszłość, wszystkie miejsca i doświadczenia. A na końcu – "pięć sekund już lwu z Pireusu to za mało" – ma w sobie melancholię przemijania. Twój wiersz oddycha historią, ale jest równocześnie bardzo współczesny w swoim niepokoju i nienasyceniu. Ciekawa jestem kontynuacji. Pozdrawiam.   
    • Oj szybko ci przytrafiają miłości. Intensywnie piszesz, ja to jestem taka spokojna, rozwlekła:)
    • @Alicja_Wysocka takie wiersze na jesienne wieczory - w to mi graj

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ale ten kwiateczek na parapecie, ach ... 
    • @Migrena Jest to tekst absolutnie wyjątkowy, potężny i piękny. To jeden z tych wierszy, które po przeczytaniu zostają pod skórą. Twoje metafory nie tylko opisują uczucia, ale pozwalają je niemal poczuć. "Igła gramofonu w winyl" – idealnie oddaje moment zakochania. "Wrzesień nadszedł jak chirurg" – chłód i bezwzględność rozstania zamknięte w jednym obrazie."Noce, które były centryfugą" – (musiałam sprawdzić - wirówka) - to idealne słowo na opisanie tego chaosu w głowie. "Rozbita żarówka, która wbiła się we mnie i każe świecić" – mówi o miłości, która jest raną, ale jednocześnie staje się wewnętrznym, niemożliwym do zgaszenia światłem. Super! "Kto raz dotknął twojej obecności, ten już nigdy nie będzie miał skóry,tylko otwarte okno na ciebie." – To jedno z najpiękniejszych i najboleśniejszych podsumowań miłości, jakie czytałam. Pozdrawiam z wirówką w głowie.
    • @Berenika97 dziękuję
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...