Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W miejscu wybranym


Rekomendowane odpowiedzi

Zabarwiło się w jesień tło krajobrazu,
Wzrok aromatycznie kolory połyka...
Na duszy życia ciężar obrazu
W głąb Puszczy umyka.

Przeszła szkoła tragicznego życia,
Dzisiaj nie myśli smucić duszę.
Przejmująco nadaremnie wrażliwość bycia
Utonie wraz z promieniami słońca i się wykrztuszę
Z zastoi zeszłego nieludzko cierpiącego życia,
Które z animuszem z wody w odnowie wypluśnie, aż się wzruszę...

I już w nowej aranżacji do dzisiejszego życia,
Stałem się z groty-jaskini wypełzłym pochłonną płomienną -
Wytchnioną i bez wytchnienia wierszowym Aniołem,
Co nad wodnym okiem w chwilę jesienną
Opuszczam wzrok i unoszę będąc nie jemiołem*.

Z nocy chłodu, wilgoci i jesiennej rosy -
Dzień w pogodnym słońcu stał się wypełnikiem -
Dnia, w którym biało-zielone ogrodzenie przeskakują kosy
I stają się z rzeczownika w splot czasownikiem.

W niepełni z tego zadowolenia, spod deptaka-pomostu
Obnażają mój wzrok wynurzające się w kolorach kaczki.
Pretendentki do zwycięstwa z mego konkursu za lata postu,
Z piękną symetrią na wodzie, jak urodzone dwojaczki.

Pchane ruchem wodnego prądu, są wodnym brylantem
I w pochodne zrywają swój lot ku trzcinom i tarataku.
Duszę mam spokojną, iż z mych oczu nie puszczą mnie kantem,
Lądując na skraju akwenu, mając mnie za poetę, a nie odlot w dziwaku.

Ty mój ptaku, który z wiatrem powiewu
I z ruchem fal prądu przybliżasz się do lądu.
I obdarzasz mnie w zachwyt piękna, jak uczucie wziewu i wyziewu,
Które natchnieniem wzrusza mnie do ekstazy obłędu.

A nad głową niebo w błękicie
I w słońcu woda promieniuje w ruchomo-błyszczące gwiazdy...
I nie chcę znaleźć innego sposobu w jesiennym wykwicie,
Co z piekieł życia do Nieba wprowadziły mnie dróg rozjazdy.

Wszystko już żem przeżył: dzieciństwo, kawalerstwo,
Żeniaczkę, wychowanie dzieci i dożył wnuka.
A teraz Pan Bóg dał mi ubóstwo,
Być poetą i nie pytać czego dusza szuka,
Lecz wyczesać z siebie czasu pięć dekad
I bez reszty sypnąć wykwitną roszadą,
Zanim tli się życia płomień i nie zgaśnie ...dokąd.

A czas wystawi dobrą lub złą cenzurę?
I sny prorocze w fantastycznym dniu się znajdą,
I nikt nie powie, że żyć wierszowo jest bzdurą,
Kiedy jak orgazm ma się doznań, co w splendor się wykują.
Wtedy powiem, że tyle duchowej ekstazy ja żem nawyczyniał,
Co skazano mi będzie umrzeć wierszowo,
Do czego ze wzruszoną podnietą w swoim czasie się przyczyniał...
Amen.

[ Pisałem w październiku 2008 roku ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...